W końcu ukazał się zeszyt „Kultury współczesnej” pod tytułem: „Czy kultura w Polsce ma znaczenie?”, który redagowałem wspólnie z prof. Kazimierzem Krzysztofkiem. Ze wstępu:
W 2003 r. ukazał się po polsku głośny zbiór studiów pod red. L.E. Harrisona i S. P. Huntingtona pt. „Kultura ma znaczenie. Jak wartości wpływają na rozwój społeczeństw”. Przesłanie tej książki jest jednoznaczne: nie wystarczy wdrożyć optymalny zestaw wymiernych parametrów (prawo, technologia, finanse i in.), aby osiągnąć wysoki poziom rozwoju społecznego i cywilizacyjnego. Jeśli się pominie ów „parametr” , to system społeczny nie „zaskoczy”. Wpływ kultury ujawnia się powoli, ale jest on ewidentny, czego dowodzi doświadczenie wielu krajów, z których jednym dzięki kulturze się powioło, a innym nie. Z tego punktu widzenia ważne jest wiedzieć, ile w polskich zasobach jest negatywnego, a ile pozytywnego kapitału kulturowego. Chodzi, mówiąc językiem ekonomicznym, o swoisty audyt zasobów kultury polskiej, który miałby dać odpowiedź na pytanie, jakie mamy szanse ich wykorzystania i na ile mogą być one pomocne w nie naśladowczej, a twórczej adaptacji polskiego społeczeństwa do integracji europejskiej, globalizacji, rewolucji informacyjnej i społeczeństwa wiedzy.
Kultura na ogół nie jest planowana jako czynnik rozwoju, ani w planie narodowym, ani międzynarodowym. W debacie prorozwojowej dominują dyskursy wzrostu gospodarczego, efektywności, obniżania kosztów. Tymczasem kultura jest obiektywnie coraz ważniejszym czynnikiema rozwoju społeczeństw i rozwoju międzynarodowego. Bez kultury można jeszcze wytwarzać, ale nie można tworzyć.
Będziemy się z prof. Krzysztofkiem starać, by choć część tekstów znalazła się w Sieci.
27 czerwca o godz. 12:50 121
Bardzo mnie zaciekawiła informacja o nowym numerze – na stronach NCK jeszcze nie ma żadnych o nim wieści.
Jak rozumiem, chodzi o kapitał kulturowy w postaci praw, wolności, obyczajów – czyli np. poszanowanie dla homoseksualizmu.
Czy jako kapitał kulturowy ujęte i opisane w „KW” są też przemysły kultury lub działalność artystyczna, amatorski ruch artystyczny.
30 czerwca o godz. 8:43 139
Chodzi raczej o kapitał społeczny, na który kultura danego państwa, czy regionu ma decydujący wpływ, począwszy od charakteru nieformalnych kontaktów, odnoszenia się np do bogactwa innych ludzi, do juz formalnych ustrukturyzowanych powiązań w formie instytucji, które działają tam lepiej, gdzie historia pozwoliła na rozwinięcie się lepszych więzi społecznych.
Czyli tam gdzie szybko i łatwo można załatwić sprawy, bo nitk sie nie czepia, gdzie zaufane między przędsiebiorcami pozwala na lepsza współprace, tam gdzie ludzie nie patrzą wilkiem i nie podpalają własności materialnej ludziom, którym się udało.
A to czy np. jest poszanowanie dla homoseksualistów większe czy mniejsze, nie ma praktyczne znaczenia na bogactwo danej społeczności.
1 lipca o godz. 10:57 143
A to ciekawe co piszesz Piotrze, bo właśnie Pan Edwin wraz z Panem Żakowskim w tekście „Miłuj geja swego” udowadniali tezę odwrotną.
7 lipca o godz. 15:40 171
Kapitał kulturowy: nawyki, umiejętności, odruchy nabyte przez socjalizację w grupach elitarnych, o wyższej pozycji społecznej i wykształceniu, które ułatwiją utrzymanie (reprodukcję) takich elitarnych pozycji, a także są symbolem przynależności do grup elitarnych (Sztompka P. „Socjologia”, s. 353).
hmmm…. wykształcone, zasobne w kulturowy kapitał elity… ech…