Amerykańscy ekonomiści Raymond Fisman i Edward Miguel postanowili dokładniej zbadać kulturowe uwarunkowania korupcji. Jako ekonomiści, potrzebowali dobrych danych. Jednym ze źródeł są wyniki dorocznych analiz Transparency International, mierzące poziom korupcji na świecie. Uczeni postanowili dane o korupcji zestawić z zasobami zupełnie innego archiwum.
Otóż plagą policji Nowego Jorku są dyplomaci przybywający na sesje ONZ, łamiący przy okazji przepisy o ruchu drogowym. Policjanci pracowicie wypisują mandaty za złe parkowanie, które oczywiście nie robią wrażenia na korzystających z immunitetu dyplomatycznego gościach. Fisman i Miguel przeanalizowali archiwum policyjnych mandatów i okazało się, że liczba przewinień jest wprost proporcjonalna do poziomu korupcji w danym kraju. To znaczy, że dyplomata z kraju o niskiej korupcji nie łamie prawa drogowego w Nowym Jorku, choć w zasadzie nic mu za to nie grozi. Przy okazji też okazało się, że bardziej krnąbrnymi kierowcami są goście z krajów, w których USA są nielubiane.
Jaki jednak wniosek odnośnie korupcji? Badacze twierdzą, że z ich analizy wynika jasno, że korupcja jest bardziej kwestią kultury i podtrzymywanych przez nią norm uczciwości, niż stosowanych środków prawnych. Jeśli mają rację, to powinni się tym badaniom uważnie przyjrzeć nasi politycy uważający, że problem polskiej korupcji rozwiąże superpolicja i zaostrzenie norm prawnych. Być może jednak uwaga, na pół żartobliwa, jaką wyraziłem we wpisie po powrocie z urlopu, że istnieje związek między czystością toalet a czystością rąk, dosłowną i przenośną, nie jest pozbawiona sensu.
Brytyjski tygodnik „The Economist” relacjonujący badania nie odmawia sobie uszczypliwości wobec sojusznika zza Atlantyku – okazuje się, że ambasada USA w Londynie przestała płacić opłaty za wjazd do centrum miasta. Nie dodają jednak, czy decyzja Amerykanów jest skutkiem korupcji w USA, czy też raczej amerykańskiej arogancji.
23 sierpnia o godz. 18:51 460
Hohoho! panie! proszę kiedyś zajrzeć do Rzymu. tam nie ma czegoś takiego, jak kodeks ruchu drogowego [a przynajmniej nikt tego nie uznaje], więc nie istnieją też łapówki w tej swerze:) Tożto prawie jak raj, Ziemia Obiecana, w której każdy może jeździć gdzie chce i jak chce. Włosi muszą być bardzo tolerancyjni, skoro policja nikomu nie wlepia mandatów, a nawet sama wjeżdża tam, gdzie nie powinna:)
24 sierpnia o godz. 1:40 464
Korupcja ma tą właściwość, że w większości przypadków wiedza o niej nie wychodzi poza „osoby zainteresowane”, także jakiekolwiek wskaźniki korupcji wydają mi się mocno podejrzane. A jeśli ktoś próbuje traktować je jako dane statystyczne i badać zależności z równie idiotycznymi wskaźnikami parkowania samochodu w opcym kraju (a może to po prostu wpływ niskiego poziomu kształcenia kierowców w mniej rozwiniętych krajach ?) to już trzeba powątpiewać w jego kompetencje. Dużo narzeka się na małą „efektowność” i „nieżyciowość” polskiej nauki, ale po takich „badaniach” człowiek docenia te nudne wyniki polskich naukowców. Swego czasu w którymś tygodniku był taki fajny „ranking” najbardziej idiotycznych badań naukowych. Aż dziw, że ktoś finansuje niektóre takie projekty.
24 sierpnia o godz. 1:42 465
Oczywiście „obcym” 🙂
24 sierpnia o godz. 8:48 466
Zamykam oczy i mantruję, chcę wierzyc socjologom i ekonomisotm.
ammm….
Korupcja to kwestia nabytych
w realnym socjaliźmie nawyków.
Musi zmienić się pokolenie.
Trzeba poczekać.
Widać już zmiany.
Gospodarka staje sie coraz bardziej
niezależna od układów. .. ammm
Jak usłyszałam od jednej z moich studentek: niewidzialna ręka Smitha 🙂
mantrująca Joanna ammm…
24 sierpnia o godz. 17:54 469
Zaczac od U.N. wypadalo, z uwagi na g…sekretarza i rodzinke. A kultura ? Do tej pory trudno zrozumiec, co ten facet belkocze. A ci wszyscy przedstawiciele, ze jezdza nieprzytomnie ? A przyjrzal sie sie Pan z bliska, kto to jest ? Przeciez to nie zadne UN, a jeszcze jedno ZOO w New York. Za moje podatki. Od „osobistosci” europejskich do poludniowo-amerykanskich. Nie ich wina, ze lamia co moga i nie ich wina, ze czesto gdyby nie korupcja, tatus by nie mial za co wyslac przyglupa do United Nations. Jakim mnie Panie Boze stworzyles, takim mnie masz… Fisman i Miquel wybrali sobie wdzieczny temacik na ogorki. I rozwineli podobnie. Im biedniejszy kraj, tym wieksza korupcja, tym wieksza demonstrowana niechec do U.S. Co wynika ? Ano,nic. Moze, przedluzenie trendu wypowiedzi, ze utrzymywac to ZOO oplaca sie, jesli za bardzo nie przeszkadzaja i chocby w miare placa swoje rachunki. Bo nie placa. Nasze podatki zra. Skadinad potrzebni, jako atrapa. Zeby sie bylo do czego odwolywac, jako tzw „opinii swiata”.
Kto powazny bierze sie do kierownicy w N.Y., jesli ma szofera, lub taxi ? Musi byc wariat. To samo w Chinach, arabostanach i Moskwie. Z korupcja i kultura tez. Jevo Wielichestvo Putin eksponuje swoja kulture na specjalnym obiadku ze swymi corkami i – Madona. Tu sie dziatki naucza kultury i dobrych obyczajow… Mamuska pewno nie zaszczyci. A korupcja ? Putin nie ma korupcji. A jego „wojsko” w New York jest calkiem zdyscyplinowane. Ruki po szwam. I to zaprzecza tezie panow Fismana i Miquela.
24 sierpnia o godz. 21:31 471
Zgadzam się z przedmówcą, ujmowanie we wskaźniki takie zjawiska jak np korupcja również wydaje mi się troche na wyrost. Swego czasu jeden z dr z UW robił badania w polskich miastach m.in. pytając o korupcje ( czy słyszał pan o jakiś takich przypadkach w lokalnym środowisku) a akurat w między czasie w mediach zostaja ujawnionana jedna z afer, już nie pamiętam jaka, to nagle kolejni pytani, w przeciwieństwie do tych przed ujawienieniem afery stwierdzali że słyszeli o takich przypadkach bardzo często.
26 sierpnia o godz. 21:36 480
A ja sie zgadzam z obydwoma przedmowcami 😉
Latwo popasc w stereotypy – kiedys slyszalem (z lekka oslupialy) jak pewien polityk (ktorego dane z rejestru PESELa zmilcze 😉 ) stwierdzi ze najbardziej skorumpowana jest Branza informatyczna bo informatycy przesiadaja sie z jednej strony lady na druga