Na pewno przyczyny izraelskiego sukcesu w obszarze zaawansonowanych technologii są bardzo złożone i czynnik „żydowskiej matki” ma charakter najbardziej anegdotyczny. Przytaczałem go jednak dlatego, że przypomniał mi podobne podejście, jakie spotkałem w Korei i czynnik „koreańskiej matki”. Jeden z tamtejszych ekonomistów, profesor Uniwersytetu Seulskiego opowiadał mi, że do dzisiaj, kiedy wychodzi z domu do pracy, mieszkająca z nim matka nakazuje mu: „ucz się pilnie”, a gdy wraca, pyta: „czego się dziś nauczyłeś?”.
W Polsce również mamy wysokie aspiracje edukacyjne, niestety w dużej mierze o bardzo formalnym charakterze, ciągle nie łączą się one bowiem ze świadomością jakości (niskiej zazwyczaj) kształcenia oferowanego przez polskie. Podobnie jest w szkołach, gdzie skupiamy się teraz na wydumanej walce z młodzieżą, choć (nie bagatelizując problemu przemocy), odkładamy na bok problem bardzo niskiej jakości naszych szkół (co wynika choćby z badań PISA). Ten problem jednak pomaga załatwić maturalny dekret, z dnia na dzień poprawiający statystyki skolaryzacji.
Doświadczenie Finlandii, Korei, Irlandii i Izraela pokazuje jednoznacznie, że nie ma co marzyć o nowoczesnym rozwoju bez dobrej jakości edukacji połączonej z kulturowo utrwalonym szacunkiem dla rzetelnej wiedzy. Niestety, doświadczenie tych krajów pokazuje również, jak długo trwa budowanie sprawnego systemu, nawet jeśli towarzyszy temu społeczne poparcie i polityczny konsens.
8.11.2006
środa
Tel Aviv II
8 listopada 2006, środa,
8 listopada o godz. 8:23 1387
Niech się uczą nieuki!
My, Polacy, nie musimy się niczego uczyć, bo sami potrafimy wszystko wykombinować, a jak się nie da, to załatwić, żeby nie trzeba było niczego wykombinowywać.
Oni marnują czas na nauki, a my, Polacy, posuwamy cywilizację.
9 listopada o godz. 0:03 1392
Kiedy zaczynalem obracac sie po niwie unijnej (w programach badawczych) zaskakiwalo mnie jak dobrze przygotowani byli ludzie z Izraela i jak powaznie podchodzili do projektow.
Mysle ze bralo sie to stad ze Izrael nie jest czlonkiem UE i placi za udzial w jej programach (niemalo) ale potrafi to wykorzystac takze w taki sposob ze dba o przeplyw wewnetrzny wiedzy. Tam ekspertow z wiedza szanuje sie i holubi. A u nas …
A u nas: przyszla nowa wladza i zdecydowana wiekszosc „lacznikow”: ekspertow i przedstawicieli krajowych, czlonkow komitetow Komisji i grup Rady itd itd po prostu zniknela. Zastapili ich ludzie nowi czesto nieprzygotowani. Zniknela tez ich wiedza i to jest smutne.