Niedawno w „Dzienniku” jeden z polskich informatyków zachwycał się możliwościami, jakie stwarza technologia w sferze usprawnienia demokracji. I to w sensie najbardziej pierwotnym, podczas wyborów. Zamiast wypełniać tony papierowych biuletynów, wystarczyłoby kliknąć myszką na nazwisku kandydata, wcisnąć enter i głos … Czytaj dalej
29.11.2006
środa