Ostatnie dwa dni spędziłem w Londynie na prezentacjach idei Open Innovation wdrażanej w BT, jednej z pierwszych firm, które dokonały innowacji w samym procesie innowacyjnym. Mat Bross, Chief Technology Officer w BT, opowiadał jak w ciągu ostatnich pięciu lat zmienił się kontekst innowacyjności.
Pojawia się coraz więcej istotnych rozwiązań, które oddziałują na siebie tworząc coraz bardziej złożoną przestrzeń-środowisko dla działania firmy (tę rosnącą bańkę wzajemnych zależności, kiedy jedna technologia wpływa na inne, te z kolei wpływają na kolejne już istniejące i jeszcze nie wymyślone rozwiązania Bross ilustruje zabawką – figurą rozciągliwą bryłą, której geometria zmienia się dynamicznie wraz z czasem).
Po to, by sobie ze zmianą poradzić, trzeba po pierwsze otworzyć się na impulsy zewnątrz, burząc mury zamkniętych laboratoriów. Powoduje to dodatkowe komplikacje jeśli chodzi o zarządzanie własnością intelektualną: coraz trudniej bowiem zdecydować, co należy chronić patentami, a co udostępniać do domeny publicznej, jako dobro wspólne przyspieszające ogólny rozwój.
Dodatkowo trzeba mieć choćby minimalne wyobrażenie przyszłości. W tym celu BT zatrudnia zespół futurologów, którymi kieruje Ian Pearson. Rozmowa z nim jest jak jazda rollercoasterem, zwłaszcza gdy w momencie gdy zaczyna on rozważać zalety komunikacji bezpośredniej, kiedy już nasza świadomość zostanie załadowana do Sieci. Kiedy, za jakieś 30 lat. Wcześniej jednak może nas czekać inwazja inteligentnych jogurtów, bo w ten sposób najprawdopodobniej objawią się nowe formy inteligentnego, syntetycznego życia, efektu konwergencji informatyki, biologii i nanotechnologii. To już za jakieś 10 do 15 lat.
Oczywiście, nie chodzi o to, czy wizje te się spełnią dokładnie, tylko o wynikające z pojawiających się możliwości technologicznych kwestie polityczne, etyczne i społeczne. Nie chodzi więc o to, czy my zjemy jogurt, czy jogurt nas, tylko o to, jak będziemy definiować za lat 10-20 życie, jak będziemy definiować prawa obywatelskie zcyborgizowanych ludzi i dostępność nowych terapii. Zupełnie nie jesteśmy do tego przygotowani.
10 października o godz. 12:15 26653
Czy można prosić o więcej informacji o tych „inteligentnych jogurtach” link jakiś może ?
10 października o godz. 15:10 26658
Do Marchewa:
tu link do BT Technology Timeline:
http://www.btplc.com/Innovation/News/timeline/
Na razie tyle
11 października o godz. 3:17 26678
Czy autor nie dostrzega IMHO zabawnej prawidlowosci, ze o innowacji najwiecej krzyku robia firmy, ktorych wklad do innowacji jest zerowy.
„dokonały innowacji w samym procesie innowacyjnym”? Dosc groteskowe stwierdzenie. Przetlumacze na polski: chodzi o to ze nie dokonaly zadnej prawdziwej innowacji, wiec nic im nie pozostalo tylko stwierdzic, ze „dokonały innowacji w samym procesie innowacyjnym”.
Zatrudnianie zas futorologow jest jak na moje oko pomyslem jakiegos marketoida po studiach biznesowych. Strona http://www.btplc.com/Innovation/News/timeline/ zawiera trzeciorzedna fantastyke naukowa wyssana z duzego palca lewej nogi. Wrozenie z fusow nt AI jest szczegolnie rozbrajajace.
Prawdziwa innowacja nie rodzi sie na spotkaniach zarzadow wielkich korporacji.
11 października o godz. 6:17 26684
Tak, tak, np. wróżba (bo nie ośmielę się nazwać tego prognozą), że za parę lat AI zda maturę, albo kiedy drużyna robotów pokona brytyjską w piłkę nożną mogą wywołać co najwyżej zażenowanie. Też mam wrażenie, że główną innowacją tych panów jest przekroczenie kolejnego progu autopromocji bez jakiejkolwiek żenady.
Ale w końcu jak się zaproponuje dostatecznie dużo przyszłych przełomowych odkryć, rosną szansę, że któreś się sprawdzi. Wtedy można powiedzieć”ja to przewidziałem”, a że równie dobrze mógłby to zrobić 5-latek w programie telewizyjnym, przecież nikt nie zwróci uwagi…
11 października o godz. 6:51 26686
Do Cyncynata i hlmi:
Nie jest rzecznikiem BT i trudno mi oceniać rzeczywistą innowacyjność tej firmy, osądzi to, jak mówią liberałowie klienci głosując swoimi pieniędzmi.
Jeśli zaś chodzi o prognozy, to oczywiście wiele jest tam momentów wręcz zabawnych (i sam polemizowałem z nimi na łamach Polityki i w innych miejscach), ale powtarzam, że mniej istotna jest dokładność, a ważniejsze uświadomienie wykładniczego charakteru przyspieszenia rozwoju techniki. Warto pamiętać, że większość prognoz dotyczących rozwoju i adopcji internetu oraz komórek była grubo niedoszacowana przez stosowanie zbyt liniowych modeli prognostycznych.
11 października o godz. 7:55 26690
Innowacyjnosc firmy mozna ocenic po innowacyjnych rozwiazaniach. Jak nikt nie pisze od lat o zadnych innowacjach BT, ani na stronie u nich niczego nie ma, to mozna zaryzykowac przypuszczenie, ze zadnej innowacji w BT nie ma i nie bylo. No i jeszcze nalezy przytoczyc branzowa opinie o tym, ze branza telco generalnie uchodzi za nudny beton, a nie zrodlo innowacyjnosci.
O klientach liberalnych: to juz jakies pomieszanie pojec IMHO. Klienci ocenia jakosc uslug, zdolnosc marketingowcow i beznesmenow. Z sukcesu biznesowego wcale natomiast nie wynika nic o innowacyjnosci technologicznej, najwyzej biznesowa sprawnosc. Dell np. jest historia sukcesu, ale zupelnie nie przyklada sie do innowacyjnosci.
Z mojego punktu siedzenie wynika, ze technologiczna innowacyjnosc najczesciej jest domena start-upow. Telco i firmy consultingowe znajduja sie po drugiej stronie spektrum.
Odnosnie prognoz: czyms innym jest prognozowanie rozwoju Internetu, a czyms innym jest ogloszenie „za 4 lata, 2 miesiace i 12 dni” zostanie udowodnione P!=NP. Prognozy dot. AI naleza do drugiej kategorie: kompletne science fiction.
Odnosnie „wykładniczego charakteru przyspieszenia rozwoju techniki” – ja rozumiem, ze to taka licentia poetica, inaczej byloby to raczej bezpodstawnym uogolnieniem. Ze zlozonymi problemami jest jak z tw Fermata – ponad 300 lat walenia w sciane glowami blyskotliwych matematykow i nic, az raptem ktos wzial u udowodnil.
11 października o godz. 8:26 26691
I jeszcze jedno.
Z dzialki AI: jedna z najprostszych rzeczy wg wrozek z telco jest zdanie A-Level przez AI, a za najbardziej trudna uwazaja wygranie z reprezentacja Anglii. Poza tym, ze znacznie przeceniaja umiejetnosci pilkarskie reprezentacji Anglii, to jeszcze widac co uwazaja za proste, a co za trudne – prostym jest np nauczenie komputera myslec. A trudnym jest np ogranie Beckhama w pilke nozna. To ja moge kontynuowac w tym stylu brytyjskie przepowiednie: 2041 – najlepsze roboty doganiaja przecietnego Brytyjczyka w umiejetnosci strzyzenia trawnikow, 2082 – dzieki postepom w pronunciation roboty awansuja do low-middle-middle class, 2087 – pierwszy robot zdobywa podwojny Victoria Cross za walke z robotami indyjskimi itd.
11 października o godz. 8:59 26693
Do Cyncynata:
dzięki za uwagi. Z tym twierdzeniem Fermata to chyba jednak sprawa bardziej złożona, o ile wiem bez komputera nie dałoby się nic zrobić.
11 października o godz. 9:07 26694
Do Autora:
pomylilo sie Panu twierdzenie o kolorowaniu mapy z twierdzeniem Fermata. Twierdzenie Fermata zostalo udowodnione w bardzo staroswieckim stylu, bez komputerow.
11 października o godz. 9:32 26699
Do Cyncynata:
OK, dzięki, wszystko jasne.
11 października o godz. 9:38 26700
Bez komputerów, ale styl chyba nie był staroświecki ;). Wiles mógłby się obrazić 😉