Pokolenie Google, czyli urodzeni po 1993 r., młodzi ludzie wychowani już w epoce internetu. Jacy są? Jak posługują się informacją? University College London podjął się odpowiedzi na to pytanie, zlecone przez The British Library i Joint Information Systems Committee. Raport „Information Behaviour of the Researcher of the Future” opublikowano 16 stycznia. Wyniki są bardzo ciekawe, po części potwierdzają mity dotyczące pokolenia Google, częściowo je obalają.
Prawdą jest więc, że przedstawiciele tego pokolenia doskonale radzą sobie z technologią, bardzo jednak słabo radzą sobie wynajdywaniem informacji i ich krytyczną oceną. Mają słabe wyobrażenie o strukturze internetu, nieudolnie formułują pytania wyszukiwarkom. A wyszukiwarka dla 89 proc. z nich jest narzędziem służącym do rozpoczęcia pracy wymagającej dotarcia do informacji (tylko 2 proc. odwiedza w tym celu witrynę biblioteki). Nie są jednak świadomi swoich niskich kompetencji w przetwarzaniu informacji.
Nie jest prawdą, że Google Generation w swej masie nie ma szacunku dla praw autorskich, problem w tym, że znaczna część młodych ludzi nie rozumie, jak one działają i jak odnoszą się do internetu. Młodzi podobnie jednak jak wszyscy inni internauci, z profesorami uniwersytetów włącznie uwielbiają „darmochę”, więc gdy tylko trafią na coś do ściągnięcia, ściągają (choć nie wiadomo, czy kiedykolwiek ściągnięty plik będzie odczytany). Zarzut braku koncentracji i powierzchownego przeszukiwania treści jest prawdziwy, nie tylko jednak wobec młodych ludzi, lecz ogółu internautów. Nawet akademickie teksty nie przyciągają uwagi na dłużej niż 4-8 minut.
Choć z badań wynika, że nauczyciele przedstawicieli pokolenia Google posiadają w większości odpowiednie kompetencje informacyjne, to jednak nie potrafią ich przekazać młodym ludziom. Podobnie z bibliotekami, które inwestują coraz silniej w nowe technologie, które okazuje się, że są niemal zupełnie przez młodych niewykorzystywane – jak już trafią do biblioteki, to po, …żeby przeczytać książkę.
Konkluzja najogólniejsza to taka, że młodzi zachowują się w Sieci podobnie, jak inni internauci, wyróżniają się natomiast mniejszymi kompetencjami w zakresie krytycznego przetwarzania informacji. To nie dziwi, bo zawsze tak było. Problem nowy, to ten, że słabo takich kompetencji uczy szkoła.
18 stycznia o godz. 15:52 38431
Mi się wydaje, że aby sortować flirtować znalezione informację potrzebna jest odpowiednia wiedza, ludzie, dzieci młodzież (niepotrzebne skreślić) szczególnie brytyjskie (zakładam, że na nich był przeprowadzany test) mają ją mówiąc łagodnie ograniczoną.
19 stycznia o godz. 15:52 38476
W Polsce tego problemu nie ma, a raczej wygląda inaczej. Z moich obserwacji wynika, że tutaj poza nielicznymi osobami w ogóle mało kto umie korzystać z wyszukiwarek i Internetu jako takiego. O świadomej selekcji informacji nie ma co mówić.