Michael Crichton, autor wielu bestsellerowych technothrillerów zmarł w wieku 66 lat. Pobudzał wyobraźnię do myślenia o ewentualnych skutkach rozwoju nowych technologii, jak w „Parku Jurajskim”, „Roju” i w „Next”. W „State of Fear” (Nieszczęśliwie przetłumaczono ten tytuł na „Państwo strachu”) zajął zdecydowane sceptyczne stanowisko wobec kwestii zmian klimatycznych, zrównując aktywistów ekologicznych z terrorystami. Nie pisał wielkiej literatury, pisał jednak dobrze, posługując się doskonałym researchem. Niestety, nie doczekał się nadejścia Singularity, Osobliwości głoszonej przez Raya Kurzweila. Cóż, gdy wymrą ostatni pisarze tacy jak Crichton, bo autorzy science fiction albo już wymarli, albo zamilkli, pozostanie tylko rzeczywistość współczesnych laboratoriów – bardziej niesamowita, niż literacka wyobraźnia.
5.11.2008
środa
Michael Crichton nie żyje
5 listopada 2008, środa,
6 listopada o godz. 9:07 49943
no, z tym wymieraniem pisarzy SF to może przesada 🙂 w literaturze anglosaskiej rozwija się nurt New Weird na przykład. Rosjanie też ostatnio piszą fajne książki. No i polscy autorzy dorastają powoli. Zresztą zapraszam do nas: http://www.sapkowski.pl/forum/viewforum.php?f=32 można popodglądać, kto co poleca.
6 listopada o godz. 10:30 49946
Szkoda. Chociaż ostatnie książki nie dorównywały „Parkowi jurajskiemu” to i tak świetny autor. Jeden z niewielu potrafiących pisać o technologii zrozumiale i… przerażająco a przy tym bez ewidentnych naukowych bzdur.
7 listopada o godz. 9:24 49964
ja widze coraz wiecej pisarzy a takze gawedziarzy s-f. Obawiam sie nawet ze ta tendencja bedzie rosla. Nie martwialbym sie tym zbytnio na Pan miejscu. Basnie i legendy to nasza narodowa specjalnosc a s-f, to przeciez spojrzenie w przyszlosc. Calkiem nam ono dobrze wychodzi. pozdrawiam .
9 listopada o godz. 18:45 49998
„rzeczywistość współczesnych laboratoriów – bardziej niesamowita, niż literacka wyobraźnia”
Cóż to za sztucznie wzdęta brednia? o_O
Nic dostępnego ludzkości nie jest w stanie dorównać wyobraźni.
Bez niej nie było by nawet koła, a co dopiero mówić o laboratoriach!
10 listopada o godz. 11:23 50003
@Voice of The Nation: proszę czytać uważnie, nie piszę o wyobraźni w ogóle, tylko o wyobraźni literackiej. Pisał o tym także Gibson, tłumacząc dlaczego przestał pisać o przyszłości. Pozdrawiam
10 listopada o godz. 13:19 50009
@edwin: To, że mowa jest o wyobraźni literackiej niczego wcale nie zmienia.
Brednia pozostaje brednią.
Jeśli ogólna wyobraźnia jest niezrównana, to oczywistym jest, iż takową jest również w. literacka, bezpośrednio się od ogólnej wywodząca.
Powszechnie wiadomym jest fakt, że to właśnie wyobraźnia literacka wyprzedza zawsze realizm doczesności…
Było tak w XIX w. i jest tak również dziś.
10 listopada o godz. 13:29 50010
@Voice of The Nation: Nic nie poradzę, jak ktoś nie chce zrozumieć dosyć prostego komunikatu.
10 listopada o godz. 13:52 50011
@edwin: Nie czuję potrzeby tłumaczenia, że nie jestem „wielbłądem”.
Swoje racje uzasadniłem. Czego niestety nie można powiedzieć o tych z „ogólną wyobraźnią”.
No ale tak gwoli ostatecznego wyjaśnienia
[w świetle śmierci doktora Crichtona -> Panie świeć nad jego duszą]
zawsze było wyraźnie widoczne i zarazem niezwykle łatwo dostrzegalne jego [M.C.] prowadzenie w przedbiegach nad pomysłami ogółu [czyt. ogólną wyobraźnią]. Przy czym oczywiści Pan Michael nigdy nie był w tym wyścigu jedyny. Przykre jest tylko, że tak szybko i nieoczekiwanie go zakończył.
Pokazał jednak jak „uczestniczyć w biegu”, dawał siebie wiele, a że przy okazji był sugestywny i wiarygodny to stał się sławny.
Zatem – mając to wszystko w/w na uwadze – stwiedzenie, że „pozostanie tylko rzeczywistość” i nikt już niczego nie wymyśli, nie wyobrazi sobie i będziemy skazani na rzeczywistość współczesnych laboratoriów – bardziej niesamowitą, niż literacka wyobraźnia – JEST BŁĘDNE.