Wpadł mi dziś w rękę najnowszy numer „Kultury współczesnej” poświęcony antropologii rzeczy. Interesujący, bo wprowadza do refleksji nad rzeczami i obiektami perspektywę posthumanistyczną. W perspektywie tej odchodzi się od klasycznego sporu, czy to technika determinuje funkcjonowanie społeczeństwa, czy na odwrót. Przestrzeń społeczną traktuje się jako wypełnioną podmiotami ludzkimi i nie-ludzkimi (rzeczami, a także obiektami natury – zwierzętami, uprawami). Każdy z tych podmiotów jest węzłem w sieci, w którym koncentrują się różnego typu relacje mające wpływ na działanie. W tekstach przywoływani są zarówno stary Marks ze swoimi rozważaniami o fetyszyzmie towarowym, Lukacs z teorią reifikacji, Heidegger z pytaniami o istotę techniki, w końcu współczesny Latour, którego w końcu w tym roku będzie można lepiej poznać z polskich przekładów najważniejszych książek.
Nowy zeszyt „Kultury współczesnej” chwyciłem z dużym zainteresowaniem, bo piszę dla Teatru im. St. Jaracza w Olsztynie tekst wprowadzający do sztuki „Produkt” Marka Ravenhilla. Antropologia rzeczy może być fascynująca, jeśli zastosuje się właściwą perspektywę badawczą, która pozwala uniknąć skrajności: krytyki z pozycji antykonsumpcjonistycznej lub bezkrytycznego zachwytu technomaniaków. Na marginesie: najnowszy numer „Magazine litteraire” poświęcony jest Rolandowi Barthesowi, którego kultowe „Mitologie” przed pięćdziesięciu laty pokazały nowy sposób refleksji nad rzeczami i obiektami konsumpcji.
13 stycznia o godz. 18:01 51964
refleksje nad rzeczami? Zdecydowanie za bardzo uprzedmiotowiliśmy świat i życie.
14 stycznia o godz. 15:46 52023
Właśnie w perspektywie latourowskiej nie ma miejsca na jako taką przestrzeń społeczną a spór, który może stracić racje bytu poprzez Actor-Network Theory to spór szerszy niż Technika i Społeczeństwo: to spór pomiędzy Naturą a Kulturą. Jak Pan uważa, czy teoria tak szeroko uderzająca w podstawy nauk społecznych (polecam książę Radosława Sojaka pt Paradoks Antropologiczny) ma szansę na stałe wejść do naszego słownika? Czy rewolucja, jaka jest tu proponowana jest fakyczna, czy to tylko przesunięcie pojęć, jak sugeruje (czy może: odwdzięcza się pięknym za nadobne) David Bloor w swoim artykule „Anti-Latour” (http://www.citeulike.org/group/656/article/347698) ?
To, co jednak wydaje się najciekawsze w proponowanym przez Latoura podejściu było opisane w wywiadzie z nim w Eurpoie, na początku grudnia 2008. Wyjaśniał Latour na czym polega spór pomiędzy ekologią i ekonomią i postulował „politykę ekologiczną”, tzn. przywrócenie prymatu polityki nad naturą (Nauką). Co Pan sądzi o potencjale wyjaśniającym teorii Latoura? Czy faktycznie skutecznie broni się ona przed zarzutem wysnuwanym wobec Mocnego Programu Sojologii Wiedzy? Sam język jest nowy, a jak z wnioskami?
14 stycznia o godz. 19:52 52026
Droga ta kulturka współczesna, obliznę się smakiem. a szkoda, bo temat przewodni smakowity. w temacie nie-ludzkiej polityki preferuję jednak rozkminę nad podmiotami ożywionymi, niemniej Pana fiś na status rzeczy między ludźmi też jest intrygujący, jeśli nie z etycznego, to przynajmniej z estetycznego punktu widzenia.