Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

23.02.2009
poniedziałek

Bunt w Internecie…

23 lutego 2009, poniedziałek,

To teza Eryka Mistewicza – „W internecie rodzi się bunt” pisze w „Dzienniku.pl”.

Kryzys będzie dla polskiej polityki nieuchronnym katalizatorem. Spodziewający się wzrostu populizmu i reaktywacji Andrzeja Leppera i „Samoobrony” politolodzy nie zauważają, że na scenę może wejść siła dotychczas trzymająca się z dala od polityki, uruchomiona dynamicznie w 2007 r. i głosująca wówczas na jedną tylko partię. Wielkomiejski, młody, świetnie wykształcony elektorat miękki, który – gdyby nie sprawnie rozbudzone przed wyborami zagrożenie terroryzmem ze strony „Strasznych Braci Obciachu”  –  nie uczestniczyłby w ogóle w „demokratycznej paranoi”. Polityka, co pokazują badania, ale i wpisy na forach dyskusyjnych młodych profesjonalistów np. GoldenLine, Profeo czy Link2U, w ogóle ich nie interesuje, nastawieni są bowiem na swój rozwój i swoją pomyślność, której nie wiążą z rządzącą formacją.

Eryk, dobrze diagnozując potencjał Internetu stawia na „pokolenie GoldenLine”, czyli wielkomiejskich profesjonalistów. Fakt, że to właśnie oni najbardziej dotknięci są skutkami kryzysu – spadają z wysokiego konia: kredyty hipoteczne poszybowały w górę (ze względu na kurs), ceny nieruchomości poszły w dół, zaraz zacznie brakować roboty dla specjalistów od marketingu, sprzedawcy przejdą na prowizje. W tej grupie spadek standardu życia będzie relatywnie największy. Czy ich frustracja zamieni się w gniew i gotowość do politycznego działania? Kto odczyta tę potencjalną energię? Póki co, wielkomiejscy profesjonaliści to elektorat Platformy.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 5

Dodaj komentarz »
  1. Zabrałem się za czytanie (i jeszcze do tekstu powrócę, skoro polecasz) – ale „pokolenie GoldenLine” serwowane na dzien dobry, w leadzie, skutecznie mnie na moment zniechęciło. Po pierwsze, nie ma już pokoleń – są tylko nisze. Po drugie, dlaczego „GoldenLine”? A nie „Windows”, „Google”, „Gadu gadu”, czy najlepiej „Internet Explorer”. Rozumiem, że chodzi o ten biznesowy, karierowy sznyt – ale zupełnie mnie to nie przekonuje. Szczególnie, że autor chyba nie ma konta w serwisie.

    Choć, swoją drogą, sugestia że korzystanie z jakiegoś serwisu jest pokoleniowym, formatywnym przeżyciem, jest na poziomie teorii relacji ludzie-media ciekawe.

  2. „Polityka, co pokazują badania, ale i wpisy na forach dyskusyjnych młodych profesjonalistów np. GoldenLine, Profeo czy Link2U, w ogóle ich nie interesuje, nastawieni są bowiem na swój rozwój i swoją pomyślność,”

    nie jest to szczególnie odkrywcze, że na portalach dot. rozwoju kariery ludzi interesuje kariera, a nie polityka. podobnie na portalach dot. akwarystyki ludzi interesują rybki a nie polityka

    autor tych śmiałych tez zapomniał podać informacji o skali zjawiska. goldenline ociera się zaledwie o masowość, pozostałe serwisy są od niej dalekie.

    btw. gdzie ten ?świetnie wykstałcony elektorat? tak świetnie się wykształcił? na zaocznych z marketingu? wykształcony, owszem, ale zaraz ?świetnie??

  3. @Marcin: im gorzej wykształcony, tym poziom frustracji większy. Rośnie ona podobnie jak frustracja klienta, który płacił za mercedesa, a przekonuje się że jeździ maluchem. Reszta komentarza w kolejnym wpisie, pozdrowienia

  4. Nasuwa się jednak pytanie, co konkretnie miałoby wyniknąć z tej mobilizacji internetowej: pisanie petycji do rządu? organizowanie manifestacji? kampania na rzecz odrzucenia banku? próba zmiany władzy (na kogo?)?
    Inna sprawa: to nie jest tak, że 25-latkowie nie interesują się polityką. Ci najbardziej inteligentni i najlepiej wykształceni (bo chyba o nich mowa
    ?) działają w organizacjach pozarządowych, czytają gazety i doskonale wiedzą, co się wokół nich dzieje. Co oczywiście nie oznacza, że muszą być aktywistami czy choćby że muszą chodzić na wybory. Więc za bardzo nie wiem, o kim ten tekst?

  5. „Pokolenie GoldenLine” co to takiego? W takim postępie pokoleniowym za chwilę będziemy mieli tyle pokoleń ile popularnych serwisów internetowych, a może się skończyć na „pokoleniu serwisów erotycznych”

    Próba ukucia nowego pokolenia i dopisywania do tego ideoologi wygląda na chęć przypisania sobie autorstwa do nowego hasła w Wikipedii.

    Zgadzam się z @tarkowskim, że nie ma pokoleń obecnie, są nisze, są akcje zadaniowe (przykłady mbanku i inne). Obecnie, szczególnie pokolenie „GL” nie interesuje się polityką, nie ma czasu na budowanie frontu wielkich zmian. Ludzie mają swój budżet domowy, swoje lokalne sprawy, wokoło których się skupiają.

    Jeśli szukamy już pokoleń, to może mamy pokolenie „who cares”, no bo kogo to obchodzi, czy będzie GL, czy będzie JPII.

    Mam nadzieję, że się mylę i że internet będzie miał tak wielką siłę jaką mu sie przypisuje 🙂

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php