Pierwszy dzień konferencji z udziałem laureatów nagrody Nobla zakończył się. Sześć wykładów: Gerhard Ertl, Paul Crutzen, Richard Ernst, Sherwood Rowland, Hartmut Michel, Ryoji Noyori. Kto ma chwilę, warto obejrzeć nagrania wideo. Wypowiedzi różne w stylu i temperamencie. Richard Ernst, człowiek o wielkich zasługach dla rozwoju spektroskopii NMR praktycznie w ogóle nie mówił o nauce, lecz o innych pozanaukowych pasjach. Jego pasją jest sztuka tybetańska, której poświęca wiele czasu i zaangażowania. Wykład ciekawy, czy jednak talent w dziedzinie głównej przekłada się na osiągnięcia w dziedzinach dodatkowych? Gdy zapytano Wisławę Szymborską, co sądzi o poezji Jana Pawła II, odpowiedziała dyplomatycznie, że papież jest nieomylny tylko w sprawach wiary. Podobnie jest z noblistami i innymi wielkimi uczonymi. Carl Djerassi, wybitny chemik (wspominany zresztą przez Ernsta) kolekcjonuje sztukę (ma ciekawe zbiory Paula Klee) i pisze dramaty. Cóż, dla chemii (i społeczeństwa – wynalazł pigułkę antykoncepcyjną) zasłużył się wielce. Raczej jednak nie zostanie zapamiętany jako wielki dramatopisarz.
Noyori, znakomity chemik organik wyraźnie czuje to ryzyko popadnięcia w pretensjonalność, bo swój wykład zaczął od deklaracji, że jest wyłącznie niekulturalnym chemikiem. A potem pokazał naukową wirtuozerię mówiąc o prowadzonych przez siebie badaniach i koncepcji Green Chemistry. Po drugiej stronie, w audytorium kilkuset młodych uczonych, z których wielu kiedyś też będzie noblistami. Widać potężny „atak” Indii, Chin, krajów muzułmańskich na naukę.
1 lipca o godz. 21:10 54220
spotkania Noblistów są bardzo pożyteczne szczególnie dla młodych naukowców o genetycznie dużym potencjale naukowym . 🙂 Tak pisała autorka w jednym z ostatnich num . Polityki. Dawno nie czytałam czegoś tak śmiesznego :)Spotkania z mądrymi ludżmi wnoszą wiele do naszego życia. 🙂 Oczywiście jeżeli jest się naukowcem .
1 lipca o godz. 21:31 54224
prawdę mówiąc ile razy przeczytam ten wpis nasuwa mi się jakaś złośliwa myśl bo czyż nie jesteśmy naznaczeni formą istnienia ? Swoja drogą to nie znoszę zera 🙂