Już 10 lat minęło od pamiętnych protestów alterglobalistów w Seattle. Rozpoczęły się 30 listopada 1999 r. (stąd N30) i wstrząsnęły światem, doprowadzając do fiaska spotkanie Światowej Organizacji Handlu zaplanowane w tym samym czasie w Seattle. Pogodna wizja globalizacji, głoszona m.in. przez Thomasa L. Friedmana w książce „Lexus i drzewo oliwne” załamała się. Przeciwko nowemu ładowi w Seattle wystąpili zgodnie przedstawiciele różnych, często skonfliktowanych środowisk: związkowcy walczący o miejsca pracy i działacze broniący praw emigrantów, ekolodzy, anarchiści i przedstawiciele organizacji społecznych walczących z ideologią prywatyzacji dóbr publicznych. Już 10 lat, zaledwie 10 lat, wystarczająco dużo jednak, by żyć dziś w zupełnie innym świecie, szukającym innego porozumienia, dla którego symbolem jest Kopenhaga.
30.11.2009
poniedziałek
N30 Seattle 1999, 10 lat alterglobalizmu
30 listopada 2009, poniedziałek,
30 listopada o godz. 11:27 57676
ciekawy tekst Naomi Klein, która szansę na odnowienie dynamiki i ducha Seattle widzi w rozczarowaniu brakiem konkretnych ustaleń w związku z nadchodzącym szczytem w Kopenhadze:
http://www.naomiklein.org/articles/2009/11/copenhagen-seattle-grows
30 listopada o godz. 23:05 57705
Panie Redaktorze, w pełni sie zgadzam z umieszczeniem tekstu o alterglobalistach w kategorii ‚utopia’.
1 grudnia o godz. 7:43 57722
@chaos1024k: Cóż, dla mnie utopią raczej była dogorywająca ideologia neoliberalna, której alterglobalizm stawił wdzięcznie opór. Pozdrawiam
1 grudnia o godz. 12:22 57727
Nie zmieniło się jedno: nadal żyjemy w realiach globalnej gospodarki opartej na marnotrawstwie [stale skracający się cykl życia produktów podsycany przez marketerów oraz konsumpcję na kredyt] oraz w świecie deklarowanej własności prywatnej bez własności [bo przecież większośc aktywów i nieruchomości zakupiona jest na kredyt, stąd więksozść ludzi raczej jest użytkownikami niż właścicielami]. W tej perspektywie Seatle i Kopenhaga to tylko „listki figowe”!
5 grudnia o godz. 17:26 57855
Seattle to był raczej krzyk rozpaczy niż początek ruchu. W tym „ruchu” każdy sobie coś tam skrobie. Nie potrafi wykrzesać żadnej nowej narracji, bo nigdy nie wychodzi poza interes delfinów ALBO niepełnosprawnych ALBO homoseksualistów ALBO innej marginalnej sprawy.
Nie ma lewicy, która zaakceptowała neoliberalizm bo „inaczej, jak widać, się nie da” i nawet kiedy ten wali się w gruzy i ryczy dobijcie mnie, to ta „lewica” go łapie, ciągnie i dopinguje. A w Polsce już zupełnie straciła wszelką tożsamość, bo nie można mówić o jakiejkolwiek tożsamości, kiedy prowadzi się grupę biznesmenów.
Gdzie do cholery ciężkiej jest Polska Lewica? Dlaczego milczy, kiedy wysyłamy wojsko za granicę, kiedy edukacja leży i kwiczy, kiedy trzeba coś zrobić ze służbą zdrowia?
EEEEHHHHH…… :[
7 grudnia o godz. 0:50 57871
Mówiąc jednym słowem.. po obejrzeniu tego filmu stwierdzam – masakrycznie
8 grudnia o godz. 14:14 57895
A tymczasem, ci z naukowców, którzy nadal wierzą w ocieplenie oraz w to że człowiek w znaczący sposób wpływa na stan klimatu właśnie się zdemaskowali – okazało się że fałszowali wyniki pomiarów, również temperatur.
Dlatego nie można wierzyć tym informacjom. Pochodzą z niewiarygodnych źródeł.
Dodatkowo, należało by się przyjrzeć powiązaniom tych naukowców i polityków z biznesem opartym na tzw zielonych źródłach energii oraz handlem pozwoleniami na emisję CO2. To ewidentnie zielona mafia. Należy ją rozbić w interesie całej ludzkości
8 grudnia o godz. 18:42 57898
wdzięczny opór? hmm ,, prawdę mówiąc to zakrawa na tragedię . Walka mrówki ze słoniem >>>. Pozostaje koncepcja typu .” kropla drąży skałę ” 🙂 /tak czy owak/
14 grudnia o godz. 20:16 58009
a czy oprocz niszczenia cudzej wlasnosci to g.. zwane alterglobalizmem cos potrafi? – jakos nie widac umiejetnosci tworzenia, a niszczenie jest domena kretynów (poczynajac od tego ktory podpalil biblioteke Aleksandryjska kalif Omar czy jakos tak)
20 stycznia o godz. 22:32 58649
Od dawna nie ma Pana wpisow. Ale recenzja z Avatora to była nadinerpretacja. To jest koszmar w każdym wymiarze. I oczywiście dostanie Oscara a ja dalej bedę miala wrażenie, że ten świat [myślę o cywilizacji] już dawno utracił kontakt z rzeczywistością. Kiedy powstał pierwszy Raport Rzymski to Pan pewnie w pieluchach chodził[ nie w pampersach, bo ich nie było]. 20 lat póżniej był następny raport. I nie wyciągneliśmy [My? a co mamay do gadania?] żadnych wniosków.I żaden avator tego nie zmieni.Film jas wtórny, wielr już było tego typu ostrzeżeń.I co? iI nic. ale czekam na Pana wpisy.Jolanta Pilch.
7 marca o godz. 11:52 70932
Seattle ma w sobie tego Ducha, który co chwilę porusza świat w kierunku równowagi. Świetny film. Tekst, cóż, wyczuwam w nim nutkę sarkazmu.Pozdrowienia dla Amazon i Starbucks. E, Boeing, co się tak obraziłeś na serio? Wracaj do Seattle, wszyscy tęsknią. No, prawie wszyscy.