W wakacje tradycyjnie odciąłem większość kanałów komunikacyjnych, żeby trochę zresetować umysł. Przepraszam zatem Czytelników, którzy musieli czekać na publikację swych komentarzy – obsługuję bloga samodzielnie. Wakacje jednak kończą się, więc do roboty. Przejść do rzeczywistości, w sposób fantastyczny pozwolił mi cieszyński Tricon, czyli potrójny konwent fantastyki (Eurocon + Parcon + Polcon). Znawcą tematu nie jestem, skorzystałem z zaproszenie do Cieszyna by odbyć przyspieszone korepetycje. Obecność takich autorów, jak Sapkowski, Card, Campbell, Erikson dawała na to dużą szansę. I rzeczywiście.
Swoje korepetycje zacząłem jednak w przeddzień rozpoczęcia konwentu „U Huberta”, opisywanej już przeze mnie czeskiej piwiarni położonej jakieś 150 m za Mostem Przyjaźni. Słynie z piwa tankowego, czyli toczonego z wielkich, ukrytych w piwnicy cystern. Kontrola wypadła doskonale – podawany „U Huberta” Radegast niezmiennie powala na kolana całą konkurencję.
Sam Tricon rozpoczęła barwna parada prowadzona przez smoka, za którym podążały postaci z fantastycznych światów: żołnierze imperialnego Legionu 501 z Gwiezdnych Wojen maszerowali wespół z rebeliantami. Do tego dziesiątki osób przebranych w postaci znane z literatury fantastycznej. Poczułem się podobnie, jak w połowie lipca na polach Grunwaldu, gdzie także tysiące osób wcieliło się, tym razem w kostiumy historyczne by odtworzyć świat sprzed 600 lat.
Konwent ruszył, a wraz z nim niezwykle bogaty program – setki wystąpień merytorycznych, imprezy towarzyszące, w tym koncert Jaromira Nohavicy, filmy i wieczorne biesiady w różnych miejscach ponadgranicznego Cieszyna. Świetna zabawa, bardzo przy tym pouczająca – choć poziom wystąpień (tych, na które dałem radę dotrzeć, równolegle biegło kilkanaście wydarzeń) był dość zróżnicowany. Największym zainteresowaniem, co nie dziwne, cieszyły się spotkania z żywymi autorami. Przy Sapkowskim największa sala trzeszczała w szwach. Podczas panelu czterech pisarzy (Sapkowskiego, Campbella, Carda i Eriksona) niemal pękła, mimo że debata prowadzona była po angielsku. Tricon udowodnił, że fantastyka ma się dobrze. Oto kilka podsłuchanych wypowiedzi:
Najlepszy pisarz (zdaniem Sapkowskiego): Ernest Hemingway
Najlepszy pisarz fantastyczny (znowu za Sapkowskim): Roger Zelazny
Najciekawszy autor fantastyki współcześnie (chyba za Cardem): Neil Gaiman
Najlepszy film sf (za Cardem): Incepcja
Ocenę Carda sprawdziłem zaraz po powrocie do W-wy, zabierając rodzinę na „Incepcję”, by łagodnie wytrącić się z cieszyńskiego, fantastycznego snu. Cóż, trzeba przyznać, że równie doskonałe, jak Radegast „U Huberta”.