Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

3.10.2010
niedziela

Ruch Palikota – mikropolityczny remix

3 października 2010, niedziela,

No i stało się, po tygodniach medialnego dęcia w Sali Kongresowej odbyło się spotkanie Ruchu Palikota. Przyszło kilka tysięcy ludzi (w Polsce to robi wrażenie, pamiętajmy jednak, że na Węgrzech, gdy ludzie wkurzyli się na polityczny establishment, wyszli na ulice dziesiątkami tysięcy). I co? I zupełnie nic, nawet jeśli Palikot nie umawiał się z Tuskiem, to wyszło jakby się z nim umówił. Lista 15 postulatów i koncepcja „lekkiej partii” to jak oferta New Age wobec mainstreamowej religii. Zupełnie jak Partia Piratów w Szwecji, która jeszcze rok temu była trzecią siła polityczną w kraju, lecz w tym roku podczas  prawdziwych wyborów parlamentarnych nie przekroczyła 1 proc. poparcia.

Program Partii Piratów nie różnił się co do istoty od programu Partii Palikota – typowy intelektualny populizm, kilka wybranych wątków, większość z nich z recyklingu. W przypadku Palikota nawet nazwa jego ruchu została skradziona – od wielu lat istnieje Fundacja Nowoczesna Polska, której przewodzi Jarek Lipszyc i walczy o modernizację promując takie programy, jak choćby „Wolne Lektury”. Fundacja rozpoczęła procedurę prawną przeciwko zawłaszczeniu przez Palikota jej marki.

Palikot rzuca  na scenie Kongresowej hasła przejęte z już obowiązującego dyskursu: 1 proc. na kulturę? Trudno takim hasłm zaskoczyć nawet ministra kultury, a od wielu mesięcy działa Ruch Obywateli Kultury, pod inicjatywą 1 proc. podpisali się wszyscy kandydaci na urząd prezydenta. Otwarty dostęp do informacji administracji publicznej? Michał Boni oświadczył, że w ciągu dwóch-trzech miesięcy powstaną projekty ustaw stanowiące Open Government. Zmniejszenie liczby posłów? Po co ścigać się z Donaldem Tuskiem? Jednomandatowe okręgi wyborcze – co najmniej niebezpieczny pomysł. Zniesienie immunitetów – także.

Ruch Palikota – mikropolityczny remix, z którego niewiele wynika. Platformie nie szkodzi, bardziej leniwemu SLD i Napieralskiemu, który nie wiadomo, czy bardziej chce konsolidować aparat, czy być polskim Zapatero. Raczej to pierwsze, skoro do dziś SLD nie zdołał utworzyć think tanku, mimo że ma do tego wszelkie niezbędne zasoby. To już nawet PO jest aktywniejsza i od jakiegoś czasu ma Instytut Obywatelski, który rzeczywiście zajmuje się produkcją myśli politycznej. Jak już wspominałem w tym blogu, pomysł Polski Otwartej był dyskutowany z udziałem pięciu ministrów rządu podczas konferencji zorganizowanej przez mój Ośrodek Badań nad Przyszłością i Instytut Obywatelski już w marcu b.r. Palikot zręcznie przejął temat, SLD nawet chyba sprawy nie zauważył. Podczas niedawnej konferencji o przyszłości socjaldemokracji, którą zorganizowała „Polityka” razem z Fundacją Eberta czynownicy SLD wytrzymali jedynie przez pierwszą sesję. Widać, że przyszłość ich  specjalnie nie interesuje. I w tę właśnie pustkę wkracza Palikot oferują kontr-pustkę, podaną jednak w lepszym  medialnym sosie, z udziałem celebrytów, etc.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 25

Dodaj komentarz »
  1. Mam wrażenie, że działalność pana Palikota jest źle interpretowana. Ciężko mi uwierzyć, że nie zdaje on sobie sprawy z banalności swoich postulatów. Stawiam tu na świadome działanie zarówno co do podkradania postulatów jak i nazwy fundacji. Polityka dawno już utraciła swoją treść, dyskurs został zabity przez poprawność polityczną – zostały ustandaryzowane hasła, które wszyscy powtarzają. skoro treść nie ma znaczenia, istotą staje się ruch – jakikolwiek ruch w przestrzeni medialno politycznej. ten sam scenariusz gra Jarosław Kaczyński. Szaleństwo jest ciekawe i przyciąga media, a co za tym idzie uwagę społeczeństwa. „The show must go on” wielkim nieporozumieniem jest przymierzanie ruchu pana Palikota do inny tworów partyjnych organizowanych przez Marka Jurka, Jana Rokitę, itp. Co z tego, że mieli autorskie programy – kogo to obchodzi. Poza tym byli nudni i nieatrakcyjni medialnie. Lepper wysypywał ziarno, Giertych wyprowadzał Wszechpolaków na geja i to był show. Ostatecznie zostali wicepremierami. Współczesny człowiek przyswaja świat obrazami i w obrazach poszukuje swojej tożsamości i identyfikacji. Można się identyfiokować z człowiekiem, który w obronie „Polskości” wysypuje wraże ziarno na tory i bohatersko jest za to aresztowany. To robi wrażenie. Palikot robi własną narrację dla swojego show. Łamie konwencje i przez to jest zauważalny. Można go kochać lub nienawidzić lecz ciężko pozostać obojętnym. Uważam, że ten człowiek jeszcze dużo namiesza na naszej scenie politycznej, bo wie jak utrzymać na sobie uwagę.

  2. „Zmniejszenie liczby posłów ? Po co ścigać się z Tuskiem ?”
    Panie Redaktorze, Tusk ma ten postulat zapisany od lat, od początku istnienia Platformy Obywatelskiej.
    Jak Palikot może ścigać się z Tuskiem, skoro Tusk do tego biegu jeszcze nie wystartował ? Teraz to właśnie Tusk będzie ścigał się z Palikotem.
    Chyba że ja zwykle przeczeka.

  3. Przepraszam, zjadłam literkę w ostatnim zdaniu. Oczywiście „jak”.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Recycling – owszem, ale czy można tu coś nowego wymyślić? I czy chodzi o wymyślanie, czy też o wprowadzenie w życie?
    Może nic z tego nie wyjdzie, ale przełamane zostały pewne bariery w myśleniu, jak mi się wydaje. O pewnych rzeczach przestano bąkać w ciszy eksperckich gabinetów i na ulicach, a zaczęto mówić w TV. To jest wielki, choć niewystarczający postęp.

  6. 1 proc. na kulturę? (…) Otwarty dostęp do informacji administracji publicznej? (…) – ale kto o tym wie oprócz wąskiej grupy zainteresowanych? Z nieznanych mi przyczyn rząd prawie w ogóle nie informuje opinii publicznej o realizacji podobnych zadań. Może rząd uważa, że to nie interesuje obywateli? Palikot widocznie uznał, że to jednak interesujące tematy.

  7. W zasadzie zgadzam się z analizą autora.
    I zagłosuję na partię o skradzionej nazwie.
    Wszystkie postulaty Palikota były już zgłaszane, nic nowego.
    Ale nie są załatwione.
    Z resztą, po co coś nowego wymyślać, jak stare problemy nie są rozwiązane.
    Uważam, że nawet jak Palikot nie odniesie sukcesu,to jego inicjatywa bardzo się Polsce przysłuży.
    Zmusi całą scenę polityczną do większej aktywności, a jeśli się powiedzie to utopi SLD na co bardzo liczę.
    To partia bardzo szkodząca polskiej lewicy.
    Szkodzi na dwa sposoby.
    Z jednej strony konserwuje pogląd dosyć powszechny w naszym społeczeństwie i moim zdaniem uprawniony, że lewica to partia kolesi dbających o swoje synekury,z gębami pełnymi frazesów o lewicowej wrażliwości.
    Partia dziewiętnastowieczna jak PiS.
    Z drugiej strony SLD szkodzi lewicy przez blokowanie jakiejkolwiek nowoczesnej myśli lewicowej,bo elektoratu po doświadczeniach PRL nie wystarczy na druga lewicowa inicjatywę czego przykładem jest Socjaldemokracja Borowskiego.
    Gdyby Palikotu udało się z Markiem Borowskim dogadać to uważam, że byłaby szansa na sukces w postaci przekroczenia progu wyborczego.
    Jak na razie, Palikot jest atakowany przez wszystkie środowiska polityczne w Polsce co jest dla mnie najlepszą rekomendacją do oddania na niego głosu w wyborach.

    PS.@Edwin Bendyk,
    Jest Pan kojarzony ze środowiskiem Krytyki Politycznej.
    Czy mógłby pan zapytać przy okazji spotkania Sławomira Sierakowskiego, czy nadal uważa, że to wszystko jedno czy prezydentem jest Komorowski czy byłby nim Kaczyński?
    Czy on tak myślał, czy uważał, że warto Polskę podpalić żeby na zgliszczach dać szanse lewicy.
    Jeśli to drugie to Lenin by się takiego spadkobiercy nie powstydził.

  8. Nie mogę uwierzyć, że w mediach, jako główny element analizy kongresu pana Palikota, stanowią jego hasła programowe. Również na tym forum wywołują one emocje. Niby wszyscy wiedzą, że to PR, a jednak ekscytują się tym jakby faktycznie stanowiło to o istocie sprawy. Szanowny Pan Redaktor pisze: „Palikot rzuca na scenie Kongresowej hasła przejęte z już obowiązującego dyskursu”. czy naprawdę w naszej przestrzeni medialnej istnieje jakiś dyskurs – a jeśli tak to kim są strony. No chyba, że jako dyskurs traktuje się pojedynki PR’owców na chwytliwe hasła i tematy budzące społeczne emocje. Osobiście nie widzę żadnego dyskursu. Ideowe spory między politykami to przerzucanie się sloganami i puszczanie do siebie oka – byle by coś się działo. Tu pan Palikot bryluje – robi to świadomie, cynicznie i do tego skutecznie. Żeby był dyskurs muszą być silne reprezentacje społeczne, musi być społeczeństwo obywatelskie oraz kanały komunikacji między władzą a tymi reprezentacjami. Tego nie ma. No chyba, że za taką reprezentacje uznamy obrońców krzyża, czy związki zawodowe (oczywiście żartuję). Swego czasu żywo interesowałem się ruchem kontestatorów globalizacji i współpracujące z nimi NGO. Niestety nie mamy w Polsce organizacji na skalę Public Citizen, ani osobowości takich jak Noam Chomsky, Ralph Nader czy Naomi Klain. Społeczeństwo nie ma swoje reprezentacji. Nikt wiarygodny nie artykułuje ważnych społecznie kwestii. Wszystko rozgrywa się między politykami, kościołem, a związkami zawodowymi. Nie ma prawdziwego dyskursu, więc nie ma prawdziwej treści. Dzięki temu ową pustkę łatwo zapełnić spektaklem. Wobec braku zobiektywizownych realnych problemów, politycy tworzą narrację rzeczywistości jak im pasuje. Tu przegrywają ideolodzy, a wygrywają showman’i. Nie można ich za to winić. Trzeba mieć jednak na uwadzę fakt, że jesteśmy świadkami spektaklu i to co mówią do nas politycy to role rozpisane przez spin doktorów, a nie rzeczywista artykulacja poglądów. „the show must go on”

  9. @KrzysztofP: jednak coś się dzieje, a niektórych sprawach informowałem na tym blogu. 1 proc. na kulturę z budżetu to inicjatywa ruchu społecznego Obywatele Kultury, który zgromadził blisko 100 tys. podpisów. Inicjatywa open government wchodzi w fazę przygotowania aktów legislacyjnych, wcześniej była przedmiotem wielu działań zainteresowanych tym tematem środowisk (a ja sam miałem okazję na ten temat pisać w Polityce). Nie przesadzajmy więc z tą niezdolnością społeczeństwa do organizacji samoreprezentacji ani też brakiem debaty. Mogłoby być lepiej, to prawda, nie jest jednak beznadziejnie. Byle nie oglądać telewizji

  10. Czytam zwykle z zinteresowaniem Pana artykuły, znajduję w nich powiewnowości i szukającego rozumu, dlatego zadziwiłem się dzisiejszym wpisem.

    Dlaczego nie pomyślec bardziej pozytywnie o rodzącym się ruchu. W formie jest przecież nowoczesny i otwarty (czyli nie-zamknięty – stworzony do ewolucji). Wypominanie banalności, ok, ale kto te banały realizuje? Od 20 lat nie można się doczekać uporządkowania podatków, prawa… Co rano (ob. EKG w TokFm) międli się o absurdach, wskazuje wręcz sposoby, zachęca do dyskusji i co… pisowskie pomysły na pionową integrację w energetyce (posadki, myślenie mocarstwowe) kwitnie. Minister Grad wie co robi, on dyskusji nie potrzebuje. UOKiK jest poniewierany, jak TK dawniej. Złe adresowanie środków budżetowych trwa. I słyszymy o ‚tanim’ anty-klerykazliźmie.

    Zgadzam sie z @parker. Też bym zapytał, jak on, panią Kingę Dunin, czy to obojętne, czy ‚proszkowy’ kandydat zostanie prezydentem.

    Panie Redaktorze, niech Pan przyjrzy się sprawie z każdej strony. Pozdrawiam.

  11. @jureg: jeśli chodzi o pytanie Pana i Parkera odnośnie Krytyki Politycznej, cóż nie należę do struktur KP, mogę odpowiadać jedynie za siebie. Swoich poglądów jednak nie ukrywam, widać je chyba dość wyraźnie z publikacji, również z Krytyki Politycznej – niestety, nie dadzą się one pogodzić z projektem Pana Palikota. Staram się patrzeć na jego ruch z wielu stron, póki co wiele nie widzę – co może być oczywiście winą mojego niedowidztwa. Dzięki w każdym razie za komentarze, bo dzięki nim już wiem więcej, niebawem pozwolę sobie na kolejny wpis ze zaktualizowanym poglądem na sprawę.

  12. Szanowny Panie Edwinie
    Być może mamy odmienną definicje, debaty publicznej.
    W mojej ocenie do rangi debaty publicznej zakwalifikować można zobiektywizowane w społeczeństwie i wyartykułowane problemy, wynikające z autentycznych potrzeb, a nie wykreowane przez media czy grupy interesu (kościół, związki zawodowe). Oczywiście istnieją inicjatywy społeczne walczące i często wygrywające swoje kwestie. Jednak w szerokim społeczeństwie nie ma wypracowanych mechanizmów komunikacji władza – obywatel. Owa „wielość” nie ma swojej świadomości. Swego czasu liczyłem, że ruch kontestatorów globalizacji będzie w stanie w nowoczesny sposób tworzyć szerokie struktury obywatelskie, lub też platformy organizujące społeczeństwo w taki sposób by mogły nawiązać autentyczny dialog z ośrodkami władzy. Niestety wizerunek medialny skompromitował ten ruch, choć w mojej ocenie i tak dużo osiągnęli. Przykro to stwierdzić, ale jedyny człowiek, który zobiektywizował siłę społeczną to pan Kaczyński i jego narodowo – konserwatywno – katolicka część społeczeństwa, która dzięki jego działanią uzyskała głos, tożsamość i identyfikacje. Być może pan Palikot odkrył, iż istnieje też tzw „zapaterowa” część społeczeństwa, o kórą toczy obecnie bój z SLD i PO. Dostosował do nich również styl komunikacji uderzający w poprawność polityczną i formalizm wypowiedzi. Jego strój świadczy, iż zdaje sobie sprawę z faktu, iż w demokracji medialnej nie ma neutralnej przestrzeni i każdy element może nieść określoną treść. Jak blado wypada przy tym moralizatorski pan Gowin. Jego poprawność i banalność stanowi doskonały kontrapunkt dla działaności pana Palikota. Społeczeństwo się zmienia, a jak dotąd żaden z polityków nie zaryzykował sprawdzenia głębi tych zmian i nowych jakości jakie się wytworzyły. Palikot tak naprawdę jest pierwszy. Poza narodowo katolicką częścią społeczeństwa, nie ma żadnej innej tak wyraźnej i spójnej identyfikacji. Szleństwo jest w cenie, skoro Kaczyński może, to dlaczego nie Palikot.

  13. niebawem pozwolę sobie na kolejny wpis ze zaktualizowanym poglądem na sprawę.

    dziękuję, czekam z ciekawością,

    pozdrawiam

  14. Panie redaktorze. W szystko ju zbylo powiedziane i wszedzie. Ludzkosc nic innegonie robi od ponad 10,000 kiedy to zaczela sie polityka. jednakze, za co ja sie klaniam Palikotowi, to za powiedzenie tego o czym inni metnie gledza, albo o czym milcza, w jednym miejscu i jednym tchem. Zna Pan angielskie ‚teh right man, at the right time in tehright place’ i to jest wlasnie tworcze w happeningu Palikota. On powiedzial o wielkich sprawach (Kosciol, rownouprawnienie, panstwo dlaobywatela) i na tym moze pojechac daleko. Bo ma fantazje, doswiadczenie, pewnie ciche przyzwolenie Tuska a przede wszystkim pieniadze czyli wolnosc. Wiec nie lekcewazmy Palikota a pomyslmty czy on aby nie mowi o czyms bardz powaznym co nas wszystkich dotyczy

  15. Ja też czekam na kolejny wpis w tej sprawie, bo w tym Pan Redaktor się dosyć po łebkach po Palikocie przeleciał.
    Główny zarzut to, że te hasła podobnie jak nazwa zostały zawłaszczone i populizm.
    Jeśli ten populizm pozwoli je wprowadzić w życie to co w nim złego?
    Że w tak nieszlachetny sposób do słusznego celu prowadzą?
    Ale postulaty mimo, że kradzione Pan Redaktor popiera czy nie, bo populista je głosi?
    Poza kontrowersyjnymi również dla mnie okręgami jednomandatowymi (choć Palikot raczej o mieszanym systemie wspominał) i zniesieniem immunitetów co ja za groźne akurat nie uważam.
    Z wpisu Pana Redaktora niechęć do konkurenta politycznego przebija.
    To oczywiście subiektywne wrażenie ale chyba nie jestem w nim odosobniony.
    Co do pytań do Sławomira Sierakowskiego to byłbym wdzięczny za zapytanie go przy okazji w imieniu czytelników bloga.
    Nie przypisuję Panu jego poglądów i ale jakieś pokrewieństwo ideowe między wami chyba istnieje?
    Jego postawa skompromitowała w moich oczach towarzystwo KK, bo nie słyszałem nikogo z waszego środowiska kto by tę iście makiaweliczną postawę skrytykował i się od niej odciął.
    A jak niebezpieczna to była zagrywka niech świadczy postawa Prezesa dziś i jego wynik w wyborach.

  16. Nazwę mógłby se każdy wymyślić.
    1 % w ustawie jest budżetu, u Palikota PKB.

  17. Czy chciałby Pan zobaczyć protesty jak na Węgrzech?
    Może powinniśmy się cieszyć, że taki populizm mamy, a nie inny.
    Co nie znaczy, że trzeba na niego głosować.

  18. Odnośnie KP:
    na portalu krytyki głosy były podzielone.
    Sierakowski z tego co mi wiadomo poparł jednak Komorowskiego, za Kaczyńskim była Dunin, Sutowski nawoływał do bojkotu.
    Intensywnie ich molestowałem przed wyborami.

  19. Jednomandatowe okręgi likwidują małe partie (i to źle), ale wzmacniają opozycję wewnątrzpartyjną (i to dobrze).
    Moim zdaniem najlepsza byłaby hybryda: mniejsze okręgi do sejmu, większe do senatu. Likwidacja progu (w małych okręgach niepotrzebne).

  20. @Krzysztof Mazur: u Palikota jest 1 proc. budżetu, nie PKB:
    15. 1% budżetu na kulturę. Jesteśmy średniej wielkości mocarstwem w dziedzinie kultury. W zjednoczonej Europie kultura to nasz najlepszy produkt eksportowy, to źródło naszej tożsamości oraz idealny sposób na promocję Polski i wzmocnienie jej konkurencyjności. Inwestowanie w kulturę to także nowe miejsca pracy, większa atrakcyjność regionów dla inwestorów i mieszkańców oraz dodatkowe dochody (za rzeczpospolitą).
    Pozdrawiam

  21. Krzysztof Mazur,
    Jeśli Sierakowski poparł w końcu Komorowskiego to ta informacja się nie przebiła do mainstreamowych mediów.
    A twierdzenie, że nie ma różnicy miedzy Komorowskim a Kaczyńskim było makiaweliczną postawą.
    Nawet gdyby się rzeczywiście takiej różnicy nie widziało to nie można nie dostrzegać różnicy w sytuacji politycznej po wyborze jednego bądź drugiego.
    Sprzyjanie wyborowi Kaczyńskiego,bo tak odebrałem stanowisko KP(przez pomyłkę KK napisałem wcześniej) było przejawem bolszewizmu i nieliczeniem się z polską racją stanu w zamian za zdobycie większych wpływów poprzez osłabienie obydwu przeciwników politycznych.
    Czy na takim klinczu zyskałaby lewica nie wiem,może by powstało jakieś inne populistyczne ugrupowanie, jestem natomiast przekonany, że Polska by straciła.
    A gdyby nawet KP osiągnęła zamierzony cel to jakim kosztem?
    Taka postawa w mojej ocenie kompromituje środowisko polityczne.

  22. Edwinie, uświadom mnie proszę, w jakich dziedzinach kultury jesteśmy tacy mocni.
    Ponieważ mieszkam po drugiej stronie Wielkiej Wody,
    to tutaj niewiele tej polskiej kultury dociera (wyjąwszy tę w zakapslowanych butelkach 🙂 Nie wiem, czy winę za taki stan rzeczy ponoszą Amerykanie uważając produkty naszej kultury za zbyt wyrafinowane na tutejszy gust (całkiem możliwe),
    czy Polacy, którzy zwykle nie potrafią dobrze sprzedać swojego towaru (nawet tego w zakapslowanych butelkach).

  23. Palikot to Lepper wykształciuchów. Skończy na na 1% poparcia, albo w więzieniu za oszustwa podatkowe, gdyby okazało się, że to przez niego PO traci głosy.

  24. I autor, i komentatorzy, wszyscy mają jakąś rację. Nie jestem entuzjastą ruchu Palikota, ale też nie potępiam go. Jest w nim to, co dominuje we współczesnych społeczeństwach: banał, tandeta, efekciarstwo. Patrzę na to zjawisko oczami Haška: na każdą chorobę najlepsza jest lewatywa. Polską politykę toczą różne choroby z obstrukcją na czele. Palikot się bawi w konwencji hucpy, którą wprowadzili narodowcy (Rydzyk, Kaczyńscy, etc). Jednak jest na tyle inteligentny, że nie spodziewa się własnego sukcesu politycznego, raczej robi sobie „jaja” dla zabawy i być może bazę marketingową dla własnych planów biznesowych. Jak by nie było, swoją „lewatywą” daje impuls do konkretnych wreszcie działań partii oburzonych palikotowskim plagiatem. Nie potępiajmy więc nowej hucpy, bo tym razem jest ona pożyteczna.

  25. Zgodzę się z tym ze postulaty pana Palikota powtarzają się, bo już od dawna się o tym mówi, ale nikt nie kwapi się do zrealizowania choć by 1 z nich. Mam nadzieję że to się wkrótce zmieni.

  26. Z resztą, po co coś nowego wymyślać, jak stare problemy nie są rozwiązane. Uważam, że nawet jak Palikot nie odniesie sukcesu,to jego inicjatywa bardzo się Polsce przysłuży.
    Zmusi całą scenę polityczną do większej aktywności, a jeśli się powiedzie to utopi SLD na co bardzo liczę. To partia bardzo szkodząca polskiej lewicy. Szkodzi na dwa sposoby.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php