Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

18.05.2011
środa

WRO, biennale sztuki mediów – spóźniona impresja

18 maja 2011, środa,

Sporo się dzieje, więc w końcu zapomniałem podzielić się wrażeniami z XIV. już Biennale Sztuki Nowych Mediów we Wrocławiu. Dziecko Piotra Krajewskiego rozwija się fantastycznie, w tym roku całkowicie podbijając uczestników. Trudno się dziwić, skoro udało się ściągnąć takich gości, jak Stelarc i Istvan Kantor (wymieniam tylko tych, których performanse i prezentacje miałem okazję zaliczyć). Wnętrza Pasażu Pokoyhof, nieopodal synagogi Pod Białym Bocianem stwarzało doskonały nastrój do zastanawiania się nad sztuką naznaczoną piętnem technik cyfrowych.

Stelarc, człowiek który w swych projektach dociera do granic swojej cielesności zrobił fantastyczne wrażenie. Niezwykle skromny, starszy człowiek który zasłynął z brutalnych eksperymentów na swoim ciele (m.in. wyhodował sobie trzecie ucho na przedramieniu, docelowo będzie zaopatrzone w podłączenie do internetu; podwieszał się na linkach zaczepionych hakami do ciała; podłączał się do internetu umożliwiając odległej publiczności wpływać na ruchy ciała za pomocą zdalnych impulsów elektrycznych). We Wrocławiu pokazał performans, w którym swym ciałem sterował awatarem z Second Life, w rytm taktu pracy serca.

Watch live streaming video from wro2011 at livestream.com

Stelarc, profesor wielu uczelni, w tym Carnegie Mellon w Pittsburghu jest nie tylko doskonałym performerem, lecz także ma doskonale przemyślane i urefleksyjnione swoje działania. Pokazał to w swym wykładzie „Ciało w obiegu: śmierć, koma i chimera” o granicach cielesności i tożsamości w świecie robotów, awatarów i biologii molekularnej. Czysty posthumanizm w najlepszym wydaniu.

Watch live streaming video from wro2011 at livestream.com

Kantor to z kolei zupełnie inny gatunek artysty, oszałamiający performer potrafiący porwać publiczność zarówno warstwą wizualną swoich działań, jak i samym wykonaniem. Najlepiej pooglądać samemu.

Największe jednak wrażenie zrobiła na mnie widownia. Stelarc i Kantor gromadzili tłumy, przychodzili głównie ludzie młodzi, całkowicie się zanurzając w klimat sztuki i refleksji wymagającej dużych kompetencji. Najwyraźniej w intelektualny obieg wchodzi pokolenie ludzi głodnych nowych form analizy współczesnego, zmediatyzowanego i zigitalizowanego świata. Choć przecież Stelarc i Kantor to już weterani. Na koniec jeszcze raz gratulacje dla Piotra Krajewskiego, świetna robota. A już w przyszłym tygodniu, od poniedziałku na drugim końcu Polski, w Gdańsku konferencja Art&Science, której towarzyszą trzy wystawy (wspominałem o tym przy okazji otwarcia wystawy Kepesa i Maliny).

A z wrażeń pozaartystycznych, polecam pub na rogu Włodkowica i Krupniczej, chyba najlepsze i najtańsze piwo we Wrocławiu: lany Primator z Nachodu za jedyne PLN za kufel. A barman jak się rozczuli widokiem autentycznego i szczerego miłośnika czeskiego piwa, potrafi nalać kufel gratis. Nawet w Czechach już się nie zdarza.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 2

Dodaj komentarz »
  1. jakoś nie mogę wczuć się w klimat trzeciego ucha ani tym bardziej w czuprynę fotografa na powyższym zdjęciu 🙂 a piwa nie lubię… Chyba też tak potrafię tworzyć .
    Za moich czasów sztuka była ładna. 🙂

  2. „[…]przychodzili głównie ludzie młodzi, całkowicie się zanurzając w klimat sztuki i refleksji wymagającej dużych kompetencji”- przychodzili raczej popatrzeć, by przekonać się, że coś-nie-coś się zestarzało 🙂

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php