Wiele gazet wspomina 20. rocznicę puczu Janajewa. Najbardziej niezwykły tekst przeczytałem w „Niezawisimoj”. Gienadij Ziuganow, szef Rosyjskiej Partii Komunistycznej użala się nad upadkiem Związku Sowieckiego, co jego zdaniem nie musiało nastąpić i było katastrofą dla całego ludu radzieckiego. Jego zdaniem globalizacja to ostatnie, najbardziej przestępcze stadium rozwoju kapitalizmu.
Ciekawe, jakby wyglądał świat, gdyby puczystom się udało? Jak zauważają sami Rosjanie, było to po prostu niemożliwe – Janajew i spółka zadziałali po sowiecku, nie dostrzegając że największym efektem pierestrojki było upodmiotowienia społeczeństwa. W sierpniu 1991 r. Homo sovieticus zdjął szarą maskę i stanął na przeciw czołgów wiedziony podstawowym instynktem wolności i godności. Zwraca na ten proces uwagę magazyn „Foreign Affairs” w lipcowym numerze poświęconym zagadce upadku ZSRR.
Wspomnienia sprzed 20 lat mam ciągle w żywej pamięci, dosłownie tuż przed puczem spędziłem kilka tygodni na Syberii na szczególnej wyprawie po Jeniseju odbywającej się pod hasłem „Razem na Marsa!”. Nie będę powtarzał tego, co napisałem w „Zatrutej studni”, fragment o ówczesnym Związku Sowieckim dostępny jest w Sieci, polecam.
19 sierpnia o godz. 17:58 68656
Pamietam, ze pewnego pieknego poranka w lach siedemdziesiatych moj brat powiedzial mi, ze przysnil mu sie, ze nie ma Zwiazku Radzieckiego. Jakze zazdroscilem mu wtedy tego zupelnie iracjonalnego snu. Obaj bylismy wtedy w wieku konstentacyjnym, ale tylko jemu mimo dziesiecioleci indoktrynacji przysnil sie taki balwochwalczy i rownoczesnie proroczy sen.
Od tego czasu pod wplywem wlasnej gospodarczej niewydolnosci i wyscigu zbrojen upadl nie tylko Zwiazek Radziecki, ale takze chyli sie ku upadkowi jedyne pozostale na placu boju super-mocarstwo. To, ze USA upada rzeczywiscie bez zaangazowania czynnikow trzecich, a jedynie z wlasnej inicjatywy, pozostanie na zawsze chichotem historii.
O tempie w jakim turbo-kapitalizm likwiduje sie sam moglismy w socjalizmie tylko snic.
No i gdzie podziali sie ci wszyscy falszywi prorocy od ?Konca historii? ?
Ludzka inwecja nie zna granic.
20 sierpnia o godz. 9:13 68657
Czyżby słowa Karola Marksa, że kapitalizm sam się wykończy zaczęły się sprawdzać?
21 sierpnia o godz. 12:06 68662
@hypatia: Nouriel Rubini ostatnio tak właśnie stwierdził: Marksa najprawdopodobniej miał rację, jeśli chodzi o prognozę, że kapitalizm wykończą jego własne sprzeczności. Mylił się wskazując socjalizm jako alternatywę.
21 sierpnia o godz. 15:22 68663
Rozumiem, że spodziewacie się (Ziuganow, Bendyk, Roubini) końca świata?
21 sierpnia o godz. 18:30 68664
Nouriel Rubini to brzmi troche jak pseudonim sceniczny XIX-to wiecznego magika od krolikow wyciaganych z cylindra. Jego stwierdzenia na temat kapitalizmu tez wykazuja podobny poziom
odkrywczosci – to ze proroctwo Karola Marksa (ten z kolei mial nazwisko jak komik z wczesnych
lat filmu) wkrotce sie spelni mogl przewdziec kazdy juaz jakies 20 lat temu, wlasnie w zwiazku z upadkiem Zwiazku. Trza bylko tylko zaangazowania nieco bardziej wyrafinowanych metod dyslkursu niz klepanie w kolko o cudzie roznych niewidzailnych rak i tajemniczyhc silach. Dobrze by tez bylo nieco glebiej wniknac w mysl staregp M. On nie twierdzil, ze ISTNIEJACE w kapitalizmie sprzecznosci doprowadza do jego upadku, tylko, ze rozwoj kapitalizmu doprowadzi do POWSTANIA sprzecznosci prowdzacych do jego konca. To jest subtelna, alejednak – itstotna roznica. Otoz w czasach wspolistnienia systemu kapitalistycznego i systemu radzieckiego (czym by tam on nie byl) oba te bloki, juz przez samo swoje istnienie, wplywaly modyfikujaco i moderujaco na strone przeciwna.
Moment upadku ZSRR wyznaczyl cezure, od ktorej kapitalizm mogl sie rozwijac bez
tego rodzaju hamulca, zas brak tegoz sprawil, ze rowniez ‚produkowanie’ sprzecznosci nabralo trudnego do opanowania tempa – nastapila sytuacja,ktora mozna porowanac z
silnikiem rakietowym, w ktorym komputer sterujacy moca zapetlil sie w komende wciaz zwiekszajca moc ciagu: na poczatku powoduje to wzrost szybkosci pojazdu, potem uz tylko wzrost halasu i zuzycia paliwa i wreszcie na koncu … Niestety na fali entuzjazu konca historii lat 90. ub. wieku prorokowanego przez Fukuyame (tym razem nazwisko jak katastrofa nuklearna) nie znalazl sie nikt, kto wezwalby do opamietania, a w kazdym razie nawet, gdyby sie znalazl, to nie istaniala sila zdolna do wyciagniecia wnioskow z
ostrzezenia, sformulowania programu i wcielenia go w zycie. W tym sensie obecny moment historyczny jest jakosciowo rozny od poprzednich przelomow (niewolnictow-feudalizm, feudalizm-kapitalizm (dickensowski), kaitalizm (dick.) – kapitalizm ‚opiekunczy’).
i najzwyczajnie w swiecie spelnilo sie marzenie Goski Tatcher zawierajace sie w skrocie TINA, choc pewnie niekoniecznie akurat w sposob , w jaki jej sie to marzylo (trzeba uwazac – marzenia sie spelniaja!). Oto wyglda na to, ze faktycznie nie tylko nie ma alternatywy dla katasrofy kapitalizmu, ale rowniez nie ma pomyslow na alternatywy na czas po katastrofie. Stary Marks byl nieodrodnym dzieckiem optymizmu osweceniowego, a na dodatek sprytnym znawca natury ludzkiej i wiedzial, ze
nie da sie poderwac mas do ruszenia z posad bryly programem pobawionym wizji happy endui wiec wybral z klopotu wymyslajc caly ten bilzej nieokreslony socjalizm, de facto bedacy bardziej bardziej synonimem konca hostorii, niz jprogram jej kontynuacji.
Przyjemnej niedzieli zycze.
21 sierpnia o godz. 19:22 68666
Spędziłam w ZSRR ,w Leningradzie ,pięc lat sudiując matematykę na MatMiechu (fonetycznie) miejscowego uniwersytetu.W pierwszej połowie lat sześcdziesiątych.
Przywołałam wspomnienia.Przeczytałam sumiennie rekomendowane artykuły w lipcowym Foreign Affairs .
W dalszym ciągu nie wiem do końca dlaczego 20 lat temu upadł ZSSR.Ta nie pełna świadomośc wydaje mi się,jednak,naturalna.
Poszukiwanie powodów w pełni określonych ,czegoś w rodzaju zdeterminowanego łańcucha przyczynowo skutkowego dla tych wydarzeń,tak jak i dla innych historycznych przełomów,jest bezowocne.Lepiej posłużyc się techniką zbiorów rozmytych.Tak się stało.W przełomie znaczną rolę odegrały czynniki….Który był decydujący ????
Stwierdzenie kategoryczne Gospodarza „mylił się wskazując na socjalizm” nie ma wielkiego sensu.O jakim socjaliżmie mówił Marks ? ,jakie były przesłanki jego rozumowania ?.Nie lubię stwierdzeń kategorycznych nie podlegających dowodzeniu.
21 sierpnia o godz. 23:11 68668
Marx
Marx był przede wszystkiem politykiem-rewolucjonistą. Jego działalność intelektualna miała funkcję propagandową. Chodziło mu o przejęcie władzy przy pomocy rewolucji i wojny domowej. Marx, podobnie jak jego następcy Lenin i Stalin, najbardziej zaciekle zwalczał socjaldemokratów za niechęć do rewolucji. Postulaty ekonomiczne, słuszne czy nie, były zasłoną dymną dla celów polityczno-rewolucyjno-spiskowych (analogiczny przypadek: Korwin-Mikke).
Koncepcje ekonomiczne Marxa zostały za jego życia obalone empirycznie (wzrost poziomu życia robotników, wbrew teorii o ich postępującym zubożeniu), o czym Marx na pewno wiedział, a także obalone teoretycznie (Jevons i Menger ok. roku 1870), o czym Marx mógł wiedzieć.
Niemożliwość socjalizmu, jako systemu efektywnego zarządzania gospodarką udowodnił Ludwig Mises w książce ?Socjalizm? w 1922 roku. A wcześniej w 1918 roku przekonał szefa wiedeńskich komunistów, którego znał ze szkoły, żeby nie wywoływał rewolucji we Wiedniu, bo skończyłoby się to głodem.
Koncepcje polityczne Marxa szczegółowo obalił (i wykazał przy okazji świadomość komunistów po Marxie ich błędności) Karol Popper w ?Społeczeństwie otwartym i jego wrogach. T2.?
To wszystko są fakty powszechnie znane. Powoływanie się na Marxa przez współczesną lewicę świadczy o jednoczesnej hipokryzji i naiwności.
Ziuganow
Wypowiedź Ziuganowa jest zaskakująca z naszego punktu widzenia, ale nie z punktu widzenia Ziuganowa. Ziuganow jako członek partii komunistycznej był i pozostał patriotą narodu radzieckiego, który to naród nigdy nie powstał i to dla niego katastrofa. Tak chyba można rozumieć wypowiedź o ?ludzie radzieckim?. Poza tym być może szczerym wyznaniem, Ziuganow musi ścigać się o poparcie elektoratu postkomunistycznego z Putinem (który mówił to samo) i rosyjskimi nacjonalistami (którzy chyba mają problem z polityką historyczną i nie wiedzą, co powiedzieć, bo jak tu popierać jednocześnie cara i Lenina). Podobny wyścig o elektorat nostalgiczny odbywa się w Polsce (zachwalanie E.Gierka). Co by się stało, gdyby pucz się udał? Mniej więcej to samo, być może rozpad ZSRR trwałby nieco dłużej. Co się dalej stanie z Ziuganowem? Otóż partia postkomunistyczna (nie wiem, jaką ona obecnie ma nazwę) jest jedyną istotną opozycją w Rosji i jako taka musi prędzej czy później obalić ?Jedną Rosję? Putina. Dokona się to w wyborach, których nie uda się sfałszować, bo będzie wówczas kryzys gospodarczy (nie ten co teraz, tylko jakiś następny). Po wygranych wyborach Ziuganow ograniczy socjal w Rosji i będzie realizował neoliberalizm. Niech żyje Ziuganow i jego towarzysze. Amen.
Wybór Ziuganowa na ekonomiczny autorytet to ekscentryczne posunięcie, ale i tak postęp w porównaniu z jednym wcześniejszym wpisem, gdzie autorytetami byli chińscy komuniści. ?Globalizacja? jako ?ostatnia najbardziej przestępcza faza kapitalizmu? to cytat ze szkolnego marxizmu-leninizmu. Ziuganow powtarza, co mu w szkole powiedziano. ?Globalizacja?, czyli wzrost handlu międzynarodowego trwa od co najmniej kilkunastu tysięcy lat i tym samym nie może być ?fazą? kapitalizmu, który ma raptem 250-400 lat maksymalnie. Na rzekomy upadek kultury i społeczeństwa pod wpływem handlu międzynarodowego wskazywali Platon w IV wieku BC i Heraklit w VI w. BC. Domagali się zakazu handlu. Świat ich nie posłuchał i jakoś nie upadł, a nawet przeciwnie. Dziś więcej ludzi zna Platona, niż za jego czasów.
21 sierpnia o godz. 23:30 68669
Bendyk Zatruta studnia (fragment zalinkowany)
Gospłan
Teza o tym jakoby gospodarką radziecką kierował ?gospłan? jest naiwnym powtórzeniem radzieckiej propagandy. Gospłan niczym nie kierował (i nie mógłby nawiasem mówiąc, ale o tym dalej). Fakty są takie, że gospodarka komunistyczna była gospodarką feudalną. Zasadnicze decyzje podejmowało biuro polityczne, na podstawie swoich intuicji, poglądów, interesów, przesądów itp. W sprawach nie rozstrzygniętych przez biuro polityczne, decyzja należała do kolejnych niższych instancji partyjnych, które pełniły funkcje wasali. W sprawach poza zainteresowaniem partii i państwa można było decydować swobodnie, czyli ?rynkowo?.
Zdolność obliczeniowa komputerów (czy jej brak) nie spowodowała upadku gospodarki socjalistycznej. Żaden urząd statystyczny posiadający dowolne moce obliczeniowe, choćby nieskończone, nie może pokierować społeczeństwem, bo nie będzie wiedział, co ludzie chcą zrobić. Bez ?rynkowego? systemu cen nie można się dowiedzieć, co ludzie chcą kupić i sprzedać i po jakiej cenie. Państwo może jedynie ustalić opłaty, a nie ceny. Zastąpienie cen opłatami prowadzi do niedoborów, bo ludzie (i natura) robią i będą robić co innego, niż zaplanował urząd. Bez cen nie można ustalić, co się produkować bardziej opłaca, a bez rynkowej ceny kredytu, nie można ustalić, co będzie możliwe do wykonania w przyszłości i tym samym wszelkie centralne planowanie gospodarcze leży w gruzach na samym starcie, przed wczytaniem danych do komputera. Można też zauważyć, że w obecnym świecie moce obliczeniowe komputerów rosną w zawrotnym tempie, na pewno wyższym niż złożoność obliczeniowa gospodarki, a prognozy analityków wyposażonych w komputery jakoś coraz mniej się sprawdzają. Łatwo też można wytłumaczyć obecny ?kryzys kapitalizmu?, czy raczej kryzys niedostatku kapitalizmu. Państwo ustaliło koszt kapitału na zaniżonym poziomie (robi tak bez przerwy, ale w różnym natężeniu), zaniżone ?ceny? czy raczej opłaty za kapitał doprowadziły do jego niedoboru (wzrost popytu, spadek podaży), niedobór prowadzi do reglamentacji. Stąd nawoływania, żeby dać kredyt do ?właściwych przedsiębiorstw?, które ?tworzą miejsca pracy? i nagonka na ?spekulantów?, którzy na tych nierynkowych opłatach zarabiają. Jak w socjalizmie, z tą różnicą, że tam brakowało wszystkiego, a tutaj brakuje jedynie kapitału. Nagonka na ?spekulantów? handlujących walutą, benzyną lub mięsem wyglądała identycznie jak obecna nagonka na giełdę i ?rynki finansowe?. Wyjściem z problemu nie jest reglamentacja, tylko uwolnienie cen i wyjście państwa z polityki pieniężnej.
Refleksyjność. Brak refleksyjności to był podstawowy problem państwa komunistycznego i tu autor ma rację. Ten problem dotyczył jednak chyba bardziej nauk społecznych i humanistycznych (z oczywistych względów, refleksja nad komunizmem byłaby krytyczna), niż nauk przyrodniczych (z wyjątkiem może biologii, w której też zapanował ?marksizm? na pewien czas). Komputery nie powstały głównie z braku kapitału i niezależnych przedsiębiorstw. A kapitał nie był gromadzony z wiadomych względów: zakazu lichwy, spekulacji i dosłownej eutanazji rentierów (realizacja wcześniejszego postulatu papieży średniowiecznych i późniejszego postulatu Keynesa). Kapitał zgromadzony wcześniej przez naturę, Rosję carską i obywateli był głównie konsumowany. ZSRR przeprowadziło uprzemysłowienie, ale na ile był to wzrost gospodarczy, a na ile marnowanie zasobów, to nie jest oczywiste.
22 sierpnia o godz. 0:57 68671
Marks się nie mylił, to był mądry człowiek.
Nie mylili się niestety także co do efektów swej metody szczwani nacjonalistyczni sowieccy ideolodzy bolszewiccy, umyślnie wypaczający Marksa tak, aby jego zdeformowane tezy mogły z powodzeniem służyć im do budowy równie faszystowskiego co kapitalizm rewersu, zwanego przewrotnie komunizmem, a skutkującego dokładnie tak samo jak awers, czyli zniewoleniem mas, pozbawieniem ich głosu, wpływu na własny los oraz na gospodarkę, a także przekazaniem całej władzy w ręce garstki rządzącej oligarchii, bolszewickiej plutokracji. W sowieckiej Rosji panował taki sam kapitalizm, jak w kapitalistycznej Ameryce, z tą drobną różnicą, że w Rosji był to kapitalizm państwowy, gdzie wszelką własność zagrabiło państwo, a więc ludzie sprawujący tam władzę – oni kosztem społeczeństwa stali się oligarchami typu właściciele Goldmana, Halliburtona, S&P, Fitcha, BP, Chevrona itp., oni zagrabili Rosjanom złoża ropy, gazu, surowce, kopalnie złota, system finansowy, itd., oni utuczyli się na niewolniczej pracy milionów Rosjan zesłanych do gułagów i tam w większości zamęczonych na śmierć.
Metody były różne, ale patent ten sam, jeśli idzie o efekt finalny. Widać zamysł zniewolenia ludzkości jest dziełem tych samych ludzi, jednak szedł dwutorowo, zmierzając jak się wydaje do wspólnego spotkania na końcu drogi oligarchii kapitalistycznej z komunistyczna, reprezentujących ten sam interes, posiadających zniewolone społeczeństwa, tyle, że odmiennymi metodami.
Podczas gdy Marks pisał o uspołecznieniu środków produkcji, zupełne nie będąc przeciwnikiem własności prywatnej (własnego papieru toaletowego, koszul, spodni, samochodów) to miał na myśli jedynie te, które z natury rzeczy w każdym normalnym, zdrowym społeczeństwie muszą być społeczne (czyli muszą należeć do całego społeczeństwa), gdyż stanowią ich dobro wspólne, a więc: kopalnie węgla, gazu, ropy, miedzi i innych surowców, energetyka, wodociągi, kolej, bankowość itd., czyli określające rozwój społeczeństwa. Jednak bolszewicy przeinaczyli jego tezy, aby ograbić społeczeństwo rosyjskie do szczętu i je zniewolić, wepchać do więzień, dlatego Marksowe uspołecznienie zamienili na wywłaszczenie kompletnie ze wszystkiego.
To samo robią neoliberalni kapitaliści, którzy przeinaczyli i zakłamali tezy Adama Smitha. Oni również – tak jak bolszewicy – zawłaszczyli całą władzę, i zniewolili społeczeństwo Zachodnie, co prawda nie gułagami (na razie), tylko deregulacją finansów, kredytem hipotecznym i opartymi na nich derywatami – ale co to za różnica, skutek jest ten sam. Za sprawą przejęcia mediów (zam Murdoch 175 gazet, plus telewizje) stworzyli także posłuszne społeczeństwo idiotów, konsumentów produktów gospodarki towarowej, a nie takiej, która zaspokaja rzeczywiste potrzeby ludzi.
Próba pamięci powinna chyba szerzej spojrzeć na te kwestie.
22 sierpnia o godz. 6:58 68672
@Krzysztof Mazur: Kapitalizm jest systemem historycznym, a nie naturalnym, jego koniec nie oznacza końca świata lecz tylko koniec świata, jaki znamy. Co do upadku ZSRR jak zwykle gratuluje kategoryczności sądów, ja w swoich tekstach opieram się na ludziach, którzy robili jakieś badania. Polecam m.in. Castellsa, który analizował ZSRR wraz ze swoją żoną, socjolożką ze słynnego ośrodka w Nowosybirsku. I błagam, proszę czytać uważniej – jeśli przytaczam Ziuganowa jako kuriozum, to nie znaczy że utożsamiam się z jego poglądami.
@Bryka: dzięki za komentarz, Gospodarz nie jest kategoryczny, tylko przytaczany przez niego Rubini.
22 sierpnia o godz. 9:39 68673
ZSRR upadł, bo był źle zarządzany. Chiny za to są przykładem oszałamiającego i bezprecedensowego wzrostu. Skąd różnica? To raczej temat na parę książek. Czy są granice rozwoju w tym systemie, z pewnością, tylko trudno określić jakie. Kto przewidział np kiedy wyczerpie się formuła neoliberalna?
Druga sprawa to kwestia naszej obsesji przeszłością. To było dwadzieścia lat temu! Zastanawiam się co by było, gdyby w latach 60tych zamiast o lotach w kosmos, komputerach, osiągnięciach naukowych, społecznej i obyczajowej rewolucji, ludzie pasjonowali się upadkiem 3 Rzeszy i Japonii, wojną, kombatanctwem itd. Świat byłby wtedy naprawdę ponurym miejscem.
29 sierpnia o godz. 11:15 68759
Ziuganow był cytowany jako kuriozum w zakresie upadku ZSRR jako katastrofy. W sprawie upadku kapitalizmu raczej został zacytowany z aprobatą, dwukrotnie potwierdzoną.
Systemy społeczne są wynikiem długotrwałej ewolucji historycznej, a nie rewolucyjnych zmian i upadków. Upaść może jakiś rząd albo jakaś firma. System może się zmienić co trwa setki lat. Przejście od niewolnictwa do feudalizmu, jak i od feudalizmu do kapitalizmu trwało setki lat. Teraz może niektóre zmiany odbywają się nieco szybciej (w stosunku do liczby ludności pewnie nie jest szybciej). Żaden system jednak nie powstaje w próżni. Nie ma upadku, dziury i rewolucyjnej zmiany. Historycystyczna terminologia uprawiana przez Hegla, Marxa albo Comte?a była świadomą lub nie manipulacją. Rewolucje polityczne mogą zapoczątkować lub zastopować jakieś procesy, ale ich nie zastąpią.
Poza tym wprowadzenie feudalizmu a następnie kapitalizmu zwiększyło osobistą odpowiedzialność przeciętnego człowieka. Był to ruch w kierunku indywidualizmu. Dlaczego miałbym się spodziewać nagłego zwrotu w przeciwnym kierunku? Zmiana systemu społecznego powinna być odpowiedzią na jakieś problemy. Problemem obecnego systemu jest system finansowy (a nie kapitalizm jako całość). Klienci banków nie mogą kontrolować ich działalności i to należałoby moim zdaniem zmienić. Lewica proponuje państwową kontrolę banków, co jest moim zdaniem błędne, ale i tak nie prowadzi do likwidacji kapitalizmu jako systemu produkcji. Można się tu spierać, ale nie widzę powodu do rewolucji. Rewolucje są tylko polityczne.
Komunizm zdobył władzę w feudalnej Rosji, a Marx się wychował w feudalnych Prusach. Moim zdaniem nie jest to przypadkiem. Komunizm to kontynuacja feudalnych metod podejmowania decyzji. Z tym się Pan nie zgodzi, no i tyle. Jak się uda, kiedyś przeczytam wymienionego przez Pana socjologa.
Problemy gospodarcze i społeczne zarówno komunizmu jak i zachodniego państwa socjalnego są skorelowane ze zmianami demograficznymi, co również nie wydaje mi się przypadkiem. Młode społeczeństwa mają więcej środków i mogą ich więcej marnotrawić. Kiedy w Chinach zaczną się problemy? To jest pytanie do demografa. Obecny rząd Chin ma fuksa w postaci młodego społeczeństwa.
Przydługo wyszło, ale trudno. Nie zamulam dyskusji, bo to stary wpis.
29 sierpnia o godz. 14:22 68761
Moja kategoryczna wypowiedź dotyczyła rozkładu gospodarki socjalistycznej, a nie rozpadu ZSRR jako państwa. W tej drugiej sprawie wyjaśnienie socjologiczne jest potrzebne. Natomiast rozkład gospodarki i jego przyczyny, jako byłemu mieszkańcowi PRL (co prawda niezbyt długo) wydają mi się oczywiste.