Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

18.09.2011
niedziela

Strach się bać, czyli pomysły warszawskiego Kuratorium Oświaty

18 września 2011, niedziela,

Polecam lekturę regulaminu konkursów przedmiotowych ogłoszonego dla szkół podstawowych i gimnazjów w Warszawie. Kurator przestraszony nadmiernym zainteresowaniem konkursami postanowił ograniczyć liczbę uczniów kwalifikowanych na poziomie szkolnym. Jak? Naukowo, czyli za pomocą wzoru:

wyjaśnienie sensu tej formuły można znaleźć w regulaminie. W każdym razie nie wystarczy, by uczeń zdobył odpowiednią liczbę punktów na szkolnym etapie, dodatkowym filtrem jest kondycja szkoły (ilość laureatów w roku poprzednim, wyniki testów egzaminacyjnych w roku poprzednim).

Kuratorski pomysł to istny potworek zrodzony w urzędniczej chorej wyobraźni, realizujący w sposób mrożący krew w żyłach zasadę odpowiedzialności zbiorowej ubraną w beznamiętny kostium formuły matematycznej. Dzieci zostały potraktowane jak masa (warto zresztą zauważyć, że mówi się w regulaminie o uczniach używając kategorii ilość, nie liczba), nie jak autonomiczne jednostki.

Nie wiem skąd taki chory pomysł, dowodzi w każdym razie słuszności pomysłu minister edukacji narodowej, by kuratoria oświaty zlikwidować. Przestałyby szkodzić. Zupełnie natomiast inna sprawa, to sensowność wielu konkursów, w których dzieci startują masowo, by „budować sobie portfolio” (punkty przydają się w awansie z gimnazjum do liceum). Konkursomania ma czasem wymiar wręcz patologiczny, winne są jednak nie dzieci, lecz zarządcy systemu edukacyjnego i my, dorośli pokazując dzieciom, że najlepsza możliwa ścieżka kariery to wyścig szczurów ze startem już w okresie prenatalnym. Warszawskie kuratorium prześcignęło jednak wszystkich.

O sprawie pisała także „Gazeta Wyborcza”.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 12

Dodaj komentarz »
  1. „Nie wiem skąd taki chory pomysł”

    Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze, proszę szanownego Gospodarza.
    Organizowanie konkursów (światło w salach, może jakieś kanapki i cola, zapłacenie nauczycielom za opiekę i za sprawdzanie prac, tusz do drukarek, amortyzacja komputera, biurka i lampy na biurku) kosztują masę forsy, proszę Gospodarza. Nie ma nic za darmo.

    Fakt uzyskania przez pewne gimnazjum w roku „n” z danego przedmiotu niskiej średniej według mazowieckiego Kuratorium wskazuje na to, że prawdopodobieństwo wyprodukowania przez to gimnazjum w roku n+1 gimnazjalisty-konkursowicza z tego samego przedmiotu a którego prace będzie się opłacało Kuratorium sprawdzać jest niewielkie.

    Podstawiłem moje szacunkowe dane do wzoru (średnia najgorszego gimnazjum = 7, średnia dla województwa mazowieckiego = 26.8, średnia dla najlepszego gimnazjum = 43, f = 0) i wyszło mi, że najgorszemu gimnazjum na Mazowszu Kuratorium zapłaci za wikt, opierunek i sprawdzenie pracy JEDNEGO konkursowicza. A najlepszemu gimnazjum – konkursowiczów DZIESIĘCIU.

    A nastepnym roku może już sie zdarzyć, że najgorsi będą mieli DWÓCH darmowych a najlepsi DWUDZIESTU.

    Czyli, że Kuratorium SZEŚCIOKROTNĄ różnicę jakości szkół (mierzoną średnim wynikiem testu szkoły; 43:7) zamienia na DZIESIĘCIOKROTNĄ różnicę w dostępie do darmowego konkursu.

    Hm, może należałoby dodać, że każdy kto chce, niezależnie od średniej szkoły może uczestniczyć w konkursie przedmiotowym na własny koszt? I colę i kanapki sam sobie przyniesie i dwa pięćdziesiąt za światło zapłaci? Nie byłoby wtedy tej wstretnej odpowiedzialności zbiorowej, o której pisze Gospodarz.

  2. nota bene:
    wybory w berlinie(18IX) zakonczyly sie sukcesem partii piratow(„piratenpartei”);
    startujac po raz pierwszy zdobyla ona od razu 9% glosow wyborczych;
    przypomne, ze podstawowym srodowiskiem w.w. partii jest internet.

  3. Kolejny smutny przykład braku uzasadnienia dla istnienia wielu urzędów… z przykrością zauważam także, że nie raz istnieją one tylko dla pieniędzy (wynagrodzeń)… bo wartości dodanej w istnieniu wielu z nich jakoś nie potrafię się doszukać…

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Skomentowałem szerzej na blogu, dlatego pozwolę sobie podlinkować http://www.edukatormedialny.pl/2011/09/za-duzo-zdolnych-uczniow.html

  6. Chciałem zauważyć, że mylenie „liczby” z „ilością” jest chyba naszą narodową ułomnością.

    Hmm…nawet się zrymowało!

  7. Ten pomysł ma pogłębić różnicę miedzy „dobrymi” i „złymi” szkołami.
    Ma zaostrzyć ten wyścig szczurów.
    Do tej pory szansą zdolnych dzieci które trafiają do marnych gimnazjów, były te konkursy właśnie. Chodzi o to, żeby faworyzować dodatkowo te dobre.
    Żeby utrudnić tym którzy z powodu urodzenia, niskiego kapitału kulturowego i społecznego w rodzinach trafiają do gorszych gimnazjów, żeby nie konkurowali o miejsca w „dobrych” liceach z tymi z „dobrych” szkół.
    Chciałbym przypomnieć, że oficjalnie do gimnazjów selekcji nie ma, jest rejonizacja.
    Ale nie jest obowiązkowa, więc system sobie poradził.
    Powstała sieć dobrych gimnazjów gdzie się „trzyma poziom”.
    Maja one co prawda obowiązek przyjmowania z rejonu, ale mogą przyjmować z naboru.
    To robi się tak, że te klasy rejonowe, ustawa nie zabrania dzielenia uczniów na klasy według dowolnych kryteriów, są poddawane takim samym wymaganiom jak te klasy wyselekcjonowane, z naboru.
    Ci mniej zdolni, abo najczęściej po prostu z „gorszych” rodzin o tym wiedzą i wolą do dalszej szkoły dojeżdżać, niż do takiego „lepszego” gimnazjum trafić.
    Następuje potem koncentracja tej trudniejszej młodzieży w gorszych gimnazjach, kłopoty wychowawcze i z nauką.
    I tak ten elitarny system który kończy się na bezpłatnych studiach się zaczyna.
    Za publiczne pieniądze.
    Głośna była kilka lat temu sprawa wybitnego pedagoga w jednym z warszawskich „elitarnych” gimnazjów.
    Otóż ten wychowawca wielu olimpijczyków, postanowił się upomnieć o tych rejonowych uczniów.
    Protestował przeciwko tym praktykom gnębienia „rejonowych” wysokimi wymaganiami aby ich zniechęcić do składania papierów, żeby nie zajmowali miejsc dla „elity”.
    To tak mu życie szanowne grono umiliło, że odszedł ze szkoły i system z nim wygrał.
    Wiele się pisze się i mówi o konieczności wyrównywania szans edukacyjnych dzieci i młodzieży.
    Ten wzór konkursowy to właśnie głos kuratorium w tej sprawie.

  8. Jakby nie posyłano na konkurs każdego, kto wie że 2 i 2 to 4, ale takich co potrafią wykazać się większymi umiejętnościami, to i nie potrzeba by ograniczać sztucznie liczby uczestników. Ale ograniczanie na podstawie wzorku jest kretyńskie, bo promuje tych co są zdolni, tylko tych co mieli zdolnych starszych kolegów. Dać do rozwiązania chętnym ze trzy nieschematyczne zadania, kto sobie poradzi, jedzie na konkurs.

  9. Każde kuratorium coś wymyśliło, proszę zajrzeć na stronę regulaminów podkarpackiego kuratorium. Wymagania licealne do szkół podstawowych, lekceważące podstawę programową i oficjalne hasła MEN, lansujące wyścigi szczurów. W powiatach skrupulatne liczenie średnich… Coś takiego jak pedagogika twórczosci jest niemożliwe, przecież w procesie twórczym, zwłaszcza małych dzieci, nie wycenia się bezwzględnie wytworów pomysłowości dziecka. 🙁

  10. divak2 pisze: 2011-09-19 o godz. 12:07
    „Dać do rozwiązania chętnym ze trzy nieschematyczne zadania, kto sobie poradzi, jedzie na konkurs.”

    Gdyby celem było promowanie zdolnych, to by tak robiono, jak radzisz. Ale w konkursach nie chodzi o nic kreatywnego, to tylko jeszcze jedna klasówka-maszynka do zdobywania punktów rekrutacyjnych. Mechanizm selekcji, tylko najdurniejszy, jaki można sobie wyobrazić.

    Poczytaj sobie regulamin tych durnych konkursów to się przekonasz, że zabrania on np. używania książek czy podręczników. Znowu testujemy i premiujemy debilne kucie.

    Ja już nie mówię, że zabrania sie tam pracy zespołowej. No oczywiście – konkurs jest indywidualnym zdobywaniem indywidualnych punktów rekrutacyjnych.

    Co za debile.

    A divak2 woła o nieschematyczne zadania, naiwny.

  11. Wiem, wiem, parker i inni napisali już o co chodzi. Ale skoro jest już jedno kryterium – etap wewnątrzszkolny – to starczyłoby dawać tam trudniejsze zadania i liczba tych, co zdołali się zakwalifikować by spadła. Co tylko potwierdza, że ktoś, mniej czy bardziej świadomie, chciał wprowadzić inne, które działa w sposób opisany przez gospodarza.

    Tak na marginesie – czy obecnie szkolnictwo nie staje się coraz bardziej narzędziem do zdobywania ocen zamiast narzędziem do zdobywania wiedzy?

  12. „czy obecnie szkolnictwo nie staje się coraz bardziej narzędziem do zdobywania ocen zamiast narzędziem do zdobywania wiedzy?”

    Moim zdaniem staje się coraz bardziej narzędziem utrzymania pozycji społecznej rodziców.
    Dlatego mamy wielu marnych lekarzy, prawników, nauczycieli, bo nawet miernotom, system sprzyja.
    Presja rodziców wystarcza do zdobycia wykształcenia, a konkurencję się eliminuje przez selekcję, gdzie kryterium jest pozycja społeczna i/lub zamożność rodziców a nie zdolności.
    Niby obiektywnie, wyniki się liczą.
    Tyle, że wyniki nie od zdolności zależą.
    Na wyścigach jak koń ma lżejszego jeźdźca, to z handikapem biegnie, bo szanse byłyby nie równe.
    A w edukacji elity sobie wyścig urządziły do dobrych szkół tak, że zawsze wygrywają.

    Dlaczego nie można wprowadzić dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych i ustalić koszyka gwarantowanych usług medycznych?
    A bo nie są tym zainteresowani ani lekarze, ani elity.
    Bo elity w kolejce nie umierają.
    Taniej jest zapłacić lub sobie załatwić jak się choroba przytrafi i wypchnąć z kolejki na śmierć szara masę, niż dodatkowo co miesiąc za ubezpieczenie płacić.
    Tak ten świat urządzony.
    A kto protestuje przeciwko dodatkowym ubezpieczeniom?
    Ci co w kolejkach nie umierają, bo to by nierówny dostęp do służby zdrowia by był, więc oni są za równym.
    A szara masa im przyklaskuje nieświadoma.
    To jest perfidia.
    Publiczna oświata i służba zdrowia.

  13. Sami chcieliśmy, to sami mamy 🙂

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php