Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

21.09.2011
środa

Nauka, technologia, przemysł i miejskie legendy – raport OECD

21 września 2011, środa,

Wczoraj ukazał się  raport OECD „The Science, Technology and Industry Scoreboard 2011”. Jak zwykle opasłe tomisko jest źródłem ciekawych informacji o tym, jak zmienia się świat gospodarki i technologii. Okazuje się, że od dwóch dekad systematycznie maleje jakość patentów – aspektem gospodarki opartej na wiedzy okazała się strategia „wojen patentowych”, polegająca na jak najszerszym grodzeniu własności intelektualnej i budowaniu przewagi konkurencyjnej w oparciu o portfolio patentowe (znamienne, że kupno Motoroli przez Google miało na celu głównie przejęcia olbrzymiego portfolia IP – Google zdał sobie sprawę, że sama strategia „outinvent”, czyli ścigania się w szybkości kreowania nowych rozwiązań nie wystarczy). Skoro tak, to wzrosło ciśnienie na patentowanie i zgłasza się do urzędów patentowych, co się da.

Krajami dostarczającymi najlepszych patentów (mierząc liczbą ich cytowań) są Stany Zjednoczone, Niemcy i Japonia, choć ich udział systematycznie maleje na rzecz Chin, Indii i Korei. Jeśli chodzi o najlepsze uniwersytety, bez zaskoczenia – 40 z 50 najlepszych znajdują się w USA, pozostałe w Europie. Znowu jednak reszta świata goni, zwłaszcza jeśli chodzi o pewne specjalizacje. I tak 6 chińskich uniwersytetów przebiło się do najlepszej 50 uczelni wyróżniających się w badaniach farmakologicznych. Wielka Brytania dominuje natomiast akademicki świat pod względem nauk społecznych, aż 16 brytyjskich uczelni znalazło się w 50 najlepszych uczelniach wiodących w naukach społecznych.

O Polsce wiele dobrego powiedzieć się na podstawie raportu OECD nie da, tytanem innowacyjności nie jesteśmy. Analiza OECD obnaża jednak kilka polskich miejskich legend dotyczących przedsiębiorczości, powtarzanych z uporem m.in. przez ekspertów z Centrum Adama Smitha. Twierdzą oni, że główną barierą dla rozwoju gospodarczego i tworzenia miejsc pracy są wysokie jej koszty. Otóż okazuje się, że mamy jeden z najniższych w OECD wskaźników obciążenia pracy kosztami (podatki i ubezpieczenia), niższy nawet niż w krajach o podatku liniowym. Do tego przedsiębiorstwa działające w Polsce mogą cieszyć się jedną z najniższych stawek CIT. Prawdą natomiast jest, że Polska należy do krajów, w których przedsiębiorcy nie mają lekkiego życia ze względu na bariery biurokratyczne. Pod tym względem jesteśmy bliscy Turcji, Indiom i Izraelowi. Jeśli zaś chodzi o wskaźnik przedsiębiorczości, to najwyższy ma… Grecja.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 14

Dodaj komentarz »
  1. To jest dużo bardziej skomplikowany temat. Patenty, tajemnice handlowe, znaki towarowe, prawa autorskie i pewnie coś jeszcze. Moim skromnym zdaniem ważne jest nie tylko co się patentuje ale także czego się nie patentuje. Chroni np. tajemnicą handlową.
    To jest zawsze dobrze przemyślana decyzja firmy.

    I na koniec dla mnie samego ciekawa rzecz. W jaki sposób firmy w Polsce instruują swoich pracowników jeżeli chodzi o firmowe procedury poszukiwania informacji w internecie za pomocą komputerów pracodawcy?

    W USA wiele firm wyraźnie zabrania uzywania wyszukiwarek, nad którymi nie mają żadnej kontroli, np. google. Bo przecież google przechowuje i analizuje wszelkie zapytania i z tą wiedzą coś robi, prawda?

  2. Ten wykres pokazuje ‚marginal PIT’ czyli stawkę maksymalną PIT plus ZUS, a nie przeciętną. W Polsce wysoki ZUS dotyczy zwłaszcza osób o niskich dochodach, czyli większości pracowników. Większość polskich pracowników na zachodzie zmieściłaby się w kwocie wolnej od PIT (oraz poniżej minimalnego wynagrodzenia) i w sumie zapłaciłaby mniej niż w Polsce. Poza tym na wykresie jest z prawej strony CHL, to chyba Chiny, które produkują najwięcej nowych miejsc pracy, co by się zgadzało z tezą CAS.

  3. Nie wiem, jak eksperci OECD to liczą. Obciązenie kosztu pracy w spółce w UK, która prowadziłem wynosiło 1,13. We Francji było to pod 1,45. W Polsce zjechaliśmy z ok. 1,8 do obecnego ok. 1,5. Tyle realnie trzeba pomnożyc pieniądze wypłacane pracownikowi aby otrzymać koszt jego zatrudnienia. Od tego jeszcze on odprowadza różne składki. To ma być najniższy koszt?

    Może chodzi o globalne liczby uwzględniające samozatrudnienie i prekariat, czyli koszty realne a nie nominalne.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Proszę nie mieszać obciążenia kosztu pracy z całkowitymi kosztami pracy. U nas, wraz z obciążeniami, koszty pracy należą do najniższych w OECD.
    Mało płacimy pracownikom. Niskie płace są poważnym hamulcem rozwoju gospodarki.

  6. @AndrzejG,

    To prawda, płace sa niskie – nikt tego nie neguje. Żale przedsiębiorców dotyczą jednak obciążeń a nie samych pensji.

    Aby polski pracownik dostał do ręki 2000PLN przedsiębiorca musi ponieśc koszt ok. 4500PLN. Z tej sumy angielski pracownik otrzymałby 3980PLN brutto od których zapłaciłby 257PLN podatku. Netto daje to 3723 zamiast 2000.

    „Legenda miejska”?

  7. @Art63: mógłby Pan podać wzór wg. jakiego Pan liczył, bo coś mi się nie zgadza (dla Polski, w sprawie Anglii się nie wypowiadam). Pozdrawiam

  8. Korzystając z kalkulatora wynagrodzeń i kalkulatora składek ZUS na stronie
    infor.pl
    wyszło mi tak:
    wynagrodzenie brutto 3800 zł
    ZUS pracodawcy 664,24 zł
    razem koszt pracy 4464,24 zł
    PIT + ZUS pracownika + ZUS pracodawcy 1750,33 zł
    wynagrodzenie netto 2713,91 zł
    (nie uwzględniam zakładowego funduszu świadczeń socjalnych, który troszkę podbiłby koszt pracy na ok 4500 zł)
    wynagrodzenie netto / koszt pracy = 60,79 %
    PIT + ZUS / koszt pracy = 39,21 %

    W Anglii podejrzewam, że jest jeszcze jakieś social security i national health care, ale na pewno są wyższe kwoty wolne od PIT.

  9. Anglia wg danych z internatu

    http://www.angliaodszkodowanie.pl/wypadek-w-anglii/obowiazkowe-ubezpieczenie-spoleczne-w-uk.html
    Składka na obowiązkowe ubezpieczenie zdrowotne jest potrącana każdorazowo z naszej pensji przez pracodawcę. Wynosi ona 11% wraz z podatkiem. Jedynie osoby pracujące na zasadzie samozatrudnienia są zobowiązane do samodzielnego odprowadzania składki, nie jest to jednak tak skomplikowane jak w Polsce i nie wymaga wielu formalności.

    4500 zł * 11 % = 495 zł

    Służba zdrowia z podatków, czyli składki się nie płaci (nie wiem co za to można dostać).
    zero

    PIT
    skala podatkowa za rok 2010
    do 6475 GBP kwota wolna
    od 6475 do 8705 GBP 10 %
    od 8705 GBP do 43305 GBP 22 %
    pow 43305 GBP 40 %
    4500 zł miesięcznie brutto to 10800 GBP rocznie (zakładam kurs 1 GBP = 5 zł)
    2095 GBP * 22 % + 2230 GBP * 10 % = 683,90 GBP rocznie
    miesięcznie 57 GBP czyli 285 zł

    4500 zł – 495 zł – 285 zł = 3720 zł
    czyli 1000 zł więcej niż w Polsce

    wskaźnik PIT + ZUS / koszt pracy = 17,33 %

    koszt pracy staje się większy przy przekroczeniu ostatniego progu, czyli zarobkach miesięcznych 3608,75 GBP czyli 18043,75 zł.

  10. Jak na razie mamy 7 wpisów liczących bardzo skrupulatnie koszty, narzuty, sruty.
    Który pracownik tańszy.

    Ale pytanie o innowacyjność nikogo nie obchodzi. Czyżby wszyscy znający sytuację w Polsce nie mieli złudzeń i wiedzieli, że tu nie ma o czym pisać?
    Że jedyną bronią polskiego pracownika jest bycie tańszym?

    Mój wujek, na samym poczatku mojego małżeństwa, czyli w najgorszym zarobkowo i zaopatrzeniowo okresie mojego życia, miał dla mnie dobrą radę.

    „Nigdy nie zawracaj sobie głowy oszczędzaniem. To jest dobre dla bezmózgich słabeuszy. Wiesz ile możesz maksymalnie zaoszczędzić, ile obciąć z kosztów uzyskania przychodów?
    Zgadza się, najwyżej 100%.
    Skala jest otwarta tylko po stronie przychodów. Tam nie ma żadnych ograniczeń.
    Tylko twoja głowa i twoja energia cię ograniczają.”

  11. @Edwin Bendyk,

    Błędnie wziąłem pod uwagę specyficzną sytuację mojej firmy (spore narzuty na płace nominalne związane z nadgodzinami). Po obnizeniu swiadczeń w 2006 powinno być tak, jak to wyliczył Pan @Krzysztof Mazur:

    W Polsce koszt 4500PLN przekłada sie na pensję netto 2700,
    W UK 4500 kosztu przekłada sie na pensję netto 3700

    Przepraszam za niedokładne liczby.

  12. Twórcy polskiego systemu ZUS powinni otrzymać IgNobla za samo zagmatwanie tematu.

    @zza kałuży
    Żeby zainwestować w rozwój trzeba zaoszczędzić na innych wydatkach. Lub porzyczyć pieniądze, ale to działa tylko w indywidualnych przypadkach, gdy istnieje źródło pożyczki, które samo musiało zaoszczędzić. Społeczeństwo jako całość nie ma od kogo pożyczyć.
    Ja na początku mojej kariery zawodowej musiałem rezygnować z wielu ofert pracy, gdyż nie miałem na samochód, a rodzina wolała pojechać na wakacje, niż pożyczyć mi pieniądze, bo tylko głupi oszczędza.

  13. @zza kałuży,

    Innowacja to piekna rzecz w sam raz do podręczników typu „Obudź w sobie olbrzyma”:)) Niech Pan wyjdzie poza fajne slogany i weźmie dowolna tradycyjną branżę przemysłową.

    Zobaczy Pan konkurencję z Chin, ekspansję wielkich przedsiębiorstw oraz niebywałą koncentrację kapitału (rynek Al jest w 60% w ręku jednego gracza, podobnie stali, drewna, paliw i nnych surowców). Rynki klientów sa w 50-80% kontrolowane przez kilka sieci handlowych, do których wejść moga góra trzej producenci z każdej branży.

    Koszty są ważne, bo presja jest niesamowita. Marże brutto największych z branzy moga pozostac na poziomie 20%, pozostali jadą po kosztach czekając na lepsze czasy.

    Obciążenia płac przekładają się bezpośrednio na bezrobocie, szarą strefę i i prekariat. Pół biedy z takimi jak ja, stac mnie na zatrudnianie na umowę. Ale firmy jedno- lub kilku osobowe ( a więc ponad 95% wszystkich firm) nie zatrudniają ze wzgledu na koszty.

    Nie docenia Pan wagi problemu – głupi system wpycha w biede i tymczasowość rzesze ludzi.

  14. @Art63

    1) Nie będę udawał, że kiedykolwiek byłem przedsiebiorcą, bo nie byłem. W żadnym kraju. Wujek był w zamierzchłym PRL aż do lat osiemdziesiątych. Nie zbudował niczego dużego, ale jemu i rodzinie powodziło sie dobrze i do więzienia nie trafił.
    2) Moje doświadczenia przemysłowe nie dotyczą Polski a terenu USA.
    3) Na własnej skórze doświadczyłem przeniesienia produkcji (i wielu innych działów) do Azji i do Europy Wschodniej w dwóch różnych firmach
    4) Osobiście jestem pesymistyczny jeśli chodzi o perspektywy Polski w jakiejkolwiek „przenaszalnej do tańszego kraju” dziedzinie aktywności ludzkiej.
    Zostaje handel (ale tak jak pan powiedział, nie dla małych), hydraulik i kafelkarz. Może nauczyciel, czy proste leczenie nieoperacyjne ale to też można robić online. Oczywiście przesadzam, ale widzi pan do czego zmierzam.
    5) Polska straciła swoje pięć minut i przegapiła swoja szansę na bycie „tanim krajem” i wykorzystanie tego czasu na zubdowanie swojej bazy przemysłowej. Chce pan konkurować z Chinami czy Indiami płacą pracowników w przemyśle? Z drugiej strony Polska nie ma szans na konkurowanie wydajnościa, jakością ani wykształceniem z takim np. Tajwanem. Ja juz nie mówie o Niemczech czy USA, bo tam się dużo zarabia, a tematem jest cięcie kosztów. Przed 3 laty szkoliłem moich zastepców na Tajwanie i wiem, że wtedy ich zarobki (inzynier elektronik, chemik, itp. w przemyśle półprzewodnikowym ) były bardzo porównywalne do zarobków w Polsce. Pomijając fakt, że w Polsce nie ma takiego przemysłu i że Tajwan wytwarza jakieś nieprawdopodobne procenty światowej produkcji komponentów komputerowych, od scalaków do obudów komputerów, to jak przekona pan kogokolowiek, że w Polsce też mozna to robić? Polska nie liczy się ani w tej ani w wielu innych dziedzinach przemysłowo-inżynierskich. To tak jakby próbował pan przekonać kogoś, że pan też umie prowadzić samochód formuły F-1. Może i pan potrafi, ale kto pana wpuści za kierownicę podczas wyścigu? Tym bardziej, że chce pan tyle samo pieniędzy za to kierowanie co już sprawdzony na wielu wyścigach firmowy kierowca.
    6) W związku z tym, to znaczy w zwiąku z tym, ze Polskie koszty pracy wcale już takie niskie nie są, szczególnie gdy je porównać z takim np. Tajwanem, a są kraje z dużo niższymi (Indie, Chiny, Indonezja, Malezja, Filipiny – wszędzie tam były przenoszone kawałki naszych firm i wszędzie tam koszty były niższe niż w Rumunii, czyli w jedynym poważnie rozważanym Europejskim kraju z gatunku „tanich”, Polska była oceniana już na „za drogą”), a więc w związku z powyższymi faktami, ja nie widze przyszłości Polski w cięciu kosztów.
    7) Tylko innowacje gdyż jeżeli nie to zaduszą nas. Zostanie hydraulik.
    8) Mam na swoim koncie patenty. Nie jakieś głupotki, tylko w produkcji. Pański samochód z dużym prawdopodobnieństwem ma je w środku. Nie mam zamiaru wypisywac bzdetów w rodzaju „a więc Polak potrafi”. Oczywiście, że potrafi. „Jedyne”, czego potrzeba to wystarczająco światłego pracodawcy, który zaryzykuje pięć groszy ileśtam razy z rzędu i nie będzie krytykował za porażki. R&D kosztuje, ale jego brak zabija.

  15. @zza kałuży,

    Jeśli mój audik „eska” jeździ tak pięknie dzięki Pańskim wynalazkom, to jestem Panskim dłuznikiem:))

    Pisze Pan o R&D i ma Pan rację – dotyczy ona (ta racja) najbardziej utalentowanych jednostek i najbardziej prężnych firm.

    Ja piszę o blokowaniu rynku dla najmniejszych przedsiębiorców i najbiedniejszych pracowników i wydaje mi się, że też mam troche racji:)

    Pozdrawiam,

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php