Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

3.11.2011
czwartek

Kongres Obywatelski – debata o edukacji. Zapraszam!

3 listopada 2011, czwartek,

Już pojutrze w auli Politechniki Warszawskiej rozpocznie się VI. Kongres Obywatelski. W tym roku tematem wiodącym jest edukacja. Serdecznie zapraszam na 6. sesję tematyczną „Czy potrzebujemy „przewrotu kopernikańskiego” w edukacji?” Już teraz cieszy się ona olbrzymim zainteresowaniem, trudno jednak się dziwić. Z jednej strony w statystykach wszystko wygląda nieźle, świat chwali za wyniki w rankingu PISA. Z drugiej jednak strony większość obserwatorów polskiej szkoły nie ma wątpliwości, że coś nie gra, a kolejne próby naprawiania systemu mimo dobrych często intencji przynoszą odwrotne skutki. Podczas Kongresu będzie ogłoszony „Pakt dla szkoły. Zarys koncepcji kształcenia ogólnego”. Dokument przygotowali: Zofia Agnieszka Kłakówna, Piotr Kołodziej i  Janusz Waligóra. Prof. Kłakówna będzie uczestnikiem wspomnianego panelu, a naszym zadaniem (będę miał przyjemność moderować tę dyskusję) będzie przedstawienie konkretnych propozycji i postulatów. Zapraszam, jeszcze można się rejestrować.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 10

Dodaj komentarz »
  1. Byle tylko moderatorzy byli na poziomie i pełnili swoją rolę, a nie mieli za cel powiedzieć swoje, a poza tym niech sobie paneliści gadają. Tacy byli(w sensie negatywnym!) np. rok temu prof. Białecki z UW, a dwa lata temu – p.Opiełka-Majewska.
    Jeśli Kongres ma mieć sens to panele muszą być interaktywne musi być utrzymana równowaga pomiędzy monologami panelistów a głosami dyskutantów z sali. Szczególnie, że paneliści mają już swoje głosy wydrukowane lub one wydrukowane będą – mają więc i tak możliwość powiedzenia tego, co by powiedzieć chcieli…;-)

  2. Znigniew Lukasiak: „A propos edukacji”

    A co mial Pan konkretnie na mysli zamieszczajac link do inforrmacji o wydarzeniu ktore mialo miejsce dosyc dawno temu i jest tak udokumentowane ze niczeg osie nie mozna dowiedziec?…

  3. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  4. @A.L. – przepraszam, pomyliłem linki – tegoroczne Google Code In jest tu: http://code.google.com/intl/pl-PL/opensource/gci/2011-12/index.html

    Załączyłem ten link bo jest to przykład inicjatywy edukacyjnej która podejrzewam, że zupełnie się nie mieści w przyjętych przez kongres ramach dyskusji.

  5. Zbigniew Lukasiak: „Załączyłem ten link bo jest to przykład inicjatywy edukacyjnej która podejrzewam, że zupełnie się nie mieści w przyjętych przez kongres ramach dyskusji”

    Nie miesci sie w ramach polskiej edukacji i polskiego przemyslu.

    Prosze zauwazyc ze inicjatywa jest inicjatywa przemyslu USA. Jak podaja rozne zrodla, USA grozi w najblizszym czasie gwaltowny niedobor inzynierow, niedobor wyrazajacy sie sporymi liczbami 6 cyfrowymi, i to nei w ramach kraju, a w ramach branzy/specjalnosci. W wielu dziedzinach srednia wieku inzynierow zatrudnionych w przemysle jest powyzej 50 lat.

    Absolwenci szkol srednich nie chc studiowac inzynierii – inzynieria uchodzi za prace o malym prestizu spolecznym, ciezka i slabo platna. W tym roku tylko 8% absolwentow szkol srednich ma zamiar studiowac inzynierie. W Chinach – 60%. W USA na jeden doktorat z inzynierii przypada 15 magistrow prawa i 50 magistrow biznesu.

    W takiej sytuacji jaka jest, eksport „manufacturing” za granice w wielu przypadkach spowodowany jest nie tyle nieopanowana zadza zysku co brakiem specjalistow

    W tej sytuacji pzremysl robi co moze aby mlodych ludzi zachecic do studiowania inzynierii. Inicjatywa Google to jedna z takich inicjatyw; to samo sie dzieja na lewo i prawo jak popatrzec na firmy. Moja firma ma scisly kontakt z miejscowymi szkolami i uniwersytetami, wspiera rozne „kolka hobbystyczne”, inzynierowie chodza po szkolach aby tlumaczyc na czym polega praca inzyniera. Sa ogolnostanowe i narodowe konkursy robotyki, modeli samolotow, rakiet, ochrony srodowiska, elektroniki. Przemysl tez to wspiera – daje pieniadze, materialy i i nzynierow. Zwyciezcy chodza w chwale. Inicjatywa Google to tylko wierzcholek gory lodowej

    W Polsce? Niestety, przemysl zlikwidowano, przemyslowy Research and Development nie instnieje, a 250 osobowa montownia azjatyckich telewizorow okreslana jest przez Premiera Tuska jako „sukces” oraz „dowod mocarstwowej pozycji Polski w High-Tech”. Niestety, w Polsce raczej takich oddolnych – sponsorowanych i inicjowanych przez przemysl inicjatyw nie bedzie. A szkoly same tego nie zorganizuja. To nie ich misja.

    A co moglby wspierac polski przemysl?… Znajomy czlowiek, loco Polska, ma firme produkujaca software do optymalizacji zarzadzania pewnymi galeziami produkcji. Rozmawial z polskim biznesmanem, gwarantujac ze w pierwszym roku bedzie mial 50 tysiecy zlotych oszczednosci od kazdej maszyny. Odpowiedz byla szczera: „A ch… mi tam po 50 tysiacach. Ale jakbys pan zrobil taki program zeby Urzad Podatkowy oszukac, to ja kazda sume zaplace”.

    Moja firma robi podobne rzeczy. W tym roku bedziemy miec dobrze ponad 500 milionow dolarow obrotu. Mamy reprezentantow i klientow „across the world”. Z wyjatkiem Polski. Nie ma zainteresowania.

    Jakis czas temu w Gazecie Wyborczej byla dyskusja pod haslem „Zrobmy sobie Oxford”. Tak w kontekscie jakosci nauczanie. Nei zrobimy sobie Oxfordu. Zeby byl Oxford, musi byc ssanie ze strony przemyslu. Pchanie ze strony uczelni nie wystarczy. I dlatego inicjatywa firmy Google jest na grunt polski nieprzenaszalna

  6. P.S. Rozwiniecie tematow o ktorych pisalem powycej jest w ksiazce „Make It In America: The Case for Re-Inventing the Economy”, Andrew Liveris.

    Autor jest CEO firmy Dow Chemicals, wiec pisana jest „z pozycji okopow”. Bardzo ciekawa rzecz. Polecam wszystkim zainteresowanym relacja przemysl-edukacja, nie tylko w USA

  7. @A.L.
    Pełna zgoda. Bez „ssania” od przemysłu, a ogólniej gospodarki wiele sie na polu rozwoju nie zdziała. Jednak prawda jest tez to, że jesli w szkołach nie poprawimy nauczania podstaw wiedzy, jesli nadal bedziemy przeciwstawiać „wyksztalcenie humanistyczne” „wyksztalceniu przyrodniczemu” czy „wyksztalceniu technicznemu” daleko nie zajedziemy…. Nie wiem w kalim stopniu reklamowana przez red. Bendyka impreza zauważy ten problem…

  8. ryzyk-fizyk: „Nie wiem w kalim stopniu reklamowana przez red. Bendyka impreza zauważy ten problem?”

    O ile znam skutecznosc tackich imprez, to w zadnym. Proponuje zajrzec po sasiedzku na BelferBlog gdzie P.T. Publicznosc neguje kociecznosc nauczania czegokolwiek co nei jest „potzrebne w zyciu”, ostatnio gramatyki, plus sugestia ze cala WIEDZA jest w komorce wiec uczyc sie juz nie trzeba.

    Jak rowneiz komentowane jest koncepcja MEN zredukowania liczby godzin fizyki, geografii, biologii i chemii do 1 tygodniowo. Przzez rok.

  9. @A.L.
    „Jak rowneiz komentowane jest koncepcja MEN zredukowania liczby godzin fizyki, geografii, biologii i chemii do 1 tygodniowo. Przzez rok.”
    Nieststy, to prawdziwe. jakaklowiek rozsadna edukacja jest w takiej sytuacji wykluczona, praprzyczyna jest praktyczne zaniechanie nauczania matematyki co doprowadilo do kompletnego zaniku umiejetnosci rozumowania dedukcyjnego czy indukcyjnego. Niech to sie nazywa jak chce „science”, „nauki przyrodnicze” czy jakkolwiek jesli dotychczasow nazwy budza grozę, ale niech szkola czegos uczy w tym zakresie, inaczej zadna innowacyjnośc w kraju nie bedzie mozliwa.

  10. ryzyk-fizyk: „ale niech szkola czegos uczy w tym zakresie, inaczej zadna innowacyjnośc w kraju nie bedzie mozliwa.”

    A moze zedna innowacyjnosc nei jest potzrebna?

    Podobnie jak sie nie da „zadekretowac” Ocfordu, tak i nie da sie „zadekretowac” innowacyjnosci. Innowacyjnosc, przynajmniej w pzremysle bierze sie stad ze ludzie chca taniej, szybciej, lepiej. na poziomie globalnym. Jezeli „taniej” sprowadza sie do problemu „jak oszukac Urzad Podatkowy”, to czy w szkole bedziemy uczyc myslenia dedukcyjnego czy nie, jest bez znaczenia

    Ponadto, kto mialby dkretowac? Polskie Towarzystwo Informatyczne (PTI) pzred wyborami przeprowadzilo ankiete „co przywodcy glownych partii sadza na temat informatyczacji kraju”. Odpowiedz byla: nie sadza NIC. To jest jeszcze gorsze zjawisko niz ograniczanie liczby godzin fizyki w szkole.

    Link do ankiety PTI jest tutaj

    http://www.pti.org.pl/index.php/corporate/Aktualnosci/Jak-partie-polityczne-wyobrazaja-sobie-budowe-spoleczenstwa-informacyjnego

    A to krotkie streszczenie

    Społeczeństwo informacyjne, przemysł informatyczny i innowacyjność nie są polską drogą w przyszłość? – to najsmutniejszy wniosek z badania. W żadnym z programów, ani w żadnej z ankiet zagadnienia te nie mają wysokiego priorytetu i nie są traktowane jako propozycja zmiany cywilizacyjnej i awansu Polski do grupy krajów najlepiej rozwiniętych. Propozycje polityczne zatrzymały się na poziomie haseł. ?Niestety, dla tych pracujących w przemyśle teleinformatycznym, dla młodej Polski wiążącej swoją przyszłość z teleinformatyką oraz dla tych którzy kształtują społeczeństwo informacyjne polityczna oferta jest bardzo uboga? ? stwierdził Wacław Iszkowski, prezes PIIT podsumowując wyniki ankiety.

    W tej sytuacji, trendy w oswiacie wydaja sie zgodne z trendami w innych galeziach i z ogolnymi koncepcjami „rozwoju”. Prawdopodobnie rzadzacym i edukujacym wystarczu model obywatela ktory nazywam „modelem malpy”: malpa naciska guziki. Jak nacisne zielony to wyskakuje banan. Jak nacisnie niebieski, to wyskakuje pomarancza. Skad sie biora banany i pomarancze, oraz jaki jest zwiazek neidzy guzikami a fakrem otrzymania owocy – malpa nei wie, i co wiecej, malpe zupelnie, ale to zupelnie nie interesuje.

    Wizja dosyc przerazajaca…

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php