Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

21.11.2011
poniedziałek

Globalne ocieplenie – spisek lewaków i papistów

21 listopada 2011, poniedziałek,

Już dawno takiej radości nie sprawiła mi lektura „Rzeczpospolitej”. Weekendowy numer tej gazety jest wyrazem ideologicznej konsolidacji przeciwko lewicowemu spiskowi, który ogarnia wszystkie sfery życia, mimo że na całym świecie lewica traci polityczne wpływy (taka prawicowa dialektyka, im lewacy są słabsi, tym są silniejsi). Tekstem super ciekawym jest artykuł Agnieszki Kołakowskiej rozprawiającej się na gruncie prawdy i faktów z teorią AGW, czyli antropogenicznego globalnego ocieplenia. Autorka zastanawia się: „pozostaje jeszcze pytanie, dlaczego ruch poparcia dla GOWDC jest ruchem lewicowym. (Bo że tak jest – trudno by było zaprzeczyć…)”. No to się wydało.

Szkoda tylko, że Agnieszka Kołakowska ogranicza swój research jedynie do wyszukania informacji potwierdzających jej antylewicowe obsesje. Gdyby poszukała dalej, przekonałaby się, że do lewicowego spisku dołączyli także papiści z szefem Kościoła katolickiego, Benedyktem XVI na czele. Papież uznaje tezę o AGW (czy jak pisze Kołakowska GOWDC), czemu daje wyraz w swoim nauczaniu (tu jedna ze stron poświęcona nauczaniu Kościoła w sprawie klimatu). Oparcie dla swych opinii na ten temat ma w Papieskiej Akademii Nauk, która m.in. w kwietniu b.r. wydała raport „Fate of Mountain Glaciers in the Anthropocene„. We wstępie do raportu jego autorzy (wśród nich m.in. noblista-chemik badający atmosferę Paul Crutzen) piszą:

We call on all people and nations to recognise the serious and potentially irreversible impacts of global warming caused by the anthropogenic emissions of greenhouse gases and other pollutants, and by changes in forests, wetlands, grasslands, and other land uses. We appeal to all nations to develop and implement, without delay, effective and fair policies to reduce the causes and impacts of climate change on communities and ecosystems, including mountain glaciers and their watersheds, aware that we all live in the same home. By acting now, in the spirit of common but differentiated responsibility, we accept our duty to one another and to the stewardship of a planet blessed with the gift of life.

A to się lewactwo zagnieździło pod papieską sutanną. Tomasz Wróblewski we wstępniaku nawołuje do racjonalizmu i do zaprzestania dotowania lewicowych organizacji. Rozumiem, że ma Pan, obok „Krytyki politycznej” także na myśli Kościół katolicki, bo wspierany publicznymi pieniędzmi szerzy poglądy, które zdaniem publicystki Kołakowskiej są stekiem lewicowych, antykapitalistycznych bzdur.

Niestety, tekst Kołakowskiej, mimo co chwila odwoływania się do faktów ma niewiele z faktami wspólnego. Z faktami rozumianymi w sposób naukowy, czyli doniesieniami powstałymi w wyniku badań i ogłoszonych w recenzowanych pismach lub podczas konferencji naukowych (gdzie wystąpienia poddane są peer review). Niestety, doniesienia sceptyków klimatycznych mają to do siebie, że w zdecydowanej większości przypadków nie przechodzą krytyki i jeśli są publikowane, to w czasopismach nie naukowych. Oczywiście, można uznać taki stan rzeczy za wyraz spisku inspirowanego przez „przemysł globalnego ocieplenia” oraz lewaków i papistów. Zdecydowanie jednak mam większe zaufanie do ludzi takich, jak Paul Crutzen, niż Agnieszka Kołakowska.

Co deklarując, polecam lekturę skrótu najnowszego specjalnego raportu IPCC (Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatycznych) poświęconego ekstremalnym zjawiskom pogodowym wynikającym ze zmian klimatycznych. Konkluzja prosta: zjawiska te będą się nasilać, ich koszty będą rosnąć. Pełny raport ukaże się dopiero w lutym 2012. Przy okazji też polecam regularną lekturę blogu „Doskonale szare„, gdzie na bieżąco i w sposób niezwykle dokładny komentowane są doniesienia z klimatycznego frontu oraz analizowane rewelacje denialistów.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 58

Dodaj komentarz »
  1. Proszę Pana, mam wielką prośbę. Niech Pan przeczyta sobie taką fajną powieść pt „Radio Darwina” – Greg Bear. Nie jest to książka o ociepleniu, lewakach, papistach czy prawicowcach. Ale może w ten łatwy sposób spróbuje pan zrobić podejście do zaprzestania wiary w krasnoludki i obiektywizm krytyków i recenzentów czasopism naukowych. Bo z podawaniem przykładu z kanałami na Marsie – nie mam już siły, może to za trudne jest….
    Zastanawiam się, czy Pan to specjalnie robi, czy też Pan naprawdę nie rozumie, że z AGW jest jak z Bogiem – argumentów za i przeciw tej samej wagi jest po równo. W której to sytuacji pozostaje tylko wiara. Pan wierzy w AGW i głosi Pan nowinę, sam nie wiem, dobrą czy złą…

  2. @Pickard: skoro to kwestia wiary, to właśnie dlatego, jako niewierzący odwołuję się do autorytetu Kościoła katolickiego. Co mi pozostało, skoro Pana zdaniem metoda naukowa i system nauki już nic nie znaczy…

  3. Chiny, Indie, Rosja, Brazylia, USA, z konwencjonalnych paliw nie zrezygnują.
    A mają niebagatelny wpływ na bilans gazów cieplarnianych…….
    namówienie krajów rozwijających się na drogie technologie ekologicznego produkowania energii jest również niemożliwe.
    Efekt?- ponad 80% gazów cieplarnianych produkowanych przez człowieka jest poza kontrolą polityków „proekologicznych”

    Wiara że coś można zrobić dla ludzi i ludzkości ma świetny model testowy na forum ONZ…..

    Do momentu gdy zamiast w ramach pomocy rozwojowej karabinów nie zastąpią stacje uzdatniania wody, ludzkość jest na przegranej pozycji.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Nikt rozsądny nie kwestionuje GO,prawdopodobnie nawet jest pochodzenia antropogenicznego.Problem w tym że dobrowolne obłożenie się podatkiem od CO2 jest autodestrukcyjnym debilizmem dopóki główni producenci (USA,Chiny,Indie) mają to gdzieś.Na dodatek istniejący amerykański system ustawiony jest faktycznie na premiowanie ograniczania CO2,a w EU na zarobek londyńskiej giełdy…
    Żeby nie marudzić nadmiernie widzę i dobre strony przymusu ograniczania CO2 – promocja rozwiązań energooszczędnych.
    Pozdrawiam

  6. Ale kościół katolicki to lewica, więc nie rozumiem? Że konserwatywna? A co za różnica?

  7. Może małe uzupełnienie: ja nie wiem, czy człowiek jest, czy też nie jest sprawcą „zmian klimatu” (tym sformułowaniem próbuje się obecnie zastąpić „globalne ocieplenie” – chyba po to, żeby uzasadnić pobieranie opłat niezależnie od efektu). Może jest. Pytanie co z tym zrobić? Cała różnica, cały konflikt sprowadza się do jednego: nie robić nic, lub ograniczyć, np. specjalnym podatkiem, emisje gazów cieplarnianych. Podstawowy problem: nie wiemy czy warto ograniczać tę emisję, czy też nie. Nie wiemy, czy zmiany klimatu, które zachodzą, są „dobre” (tj. np. pożądane bo np. więcej rejonów będzie zdatnych do produkcji żywności, czy życia ludzi, przy mniejszym wykorzystaniu zasobów), czy też nie (bo np. niektóre rejony zostaną zalane, lub staną się pustyniami).

    I jak jestem za rozwojem alternatywnych źródeł energii, np. pozyskiwanej ze słońca, tak jestem całkowicie przeciwny tej próbie mechanizacji przyrody w stylu: tu przykręcimy, tam dokręcimy i będzie ok.

  8. @DT

    jeśli tak popatrzeć w przeszłość to wpływ człowieka na środowisko był zawsze negatywny – gdziekolwiek pojawiał się człowiek wybijał wszystko co się ruszało i co było pod ręką, wycinał drzewa dopóki miał co wycinać, przywoził ze sobą swoje ulubione króliki czy też inne zwierzaki czy rośliny, które potem stanowiły poważny problem na skalę całego kontynentu itp.itd.
    Zdziwiłbym się, żeby teraz było inaczej.
    Ciekawym przykładem oddziaływania człowieka na środowisko jest Wyspa Wielkanocna…

    Oczywiście większość polityków nie jest zainteresowana jakąkolwiek formą ochrony środowiska – bo dla polityka horyzont czasowy sięga najbliższych wyborów a zmiany klimatyczne wymagają spoglądania dekadami lub wiekami naprzód.

  9. Znowu zaczyna sie ten sam watek tylko ze pod innym tytulem. Na ziemii juz byla era lodowcowa o czym swiadcza wykopaliska archeologiczne i wszyscy wiemy o tym ze sprawa + – 10 stopni Celzjusza to bardzo waska tolerancja w ktorej odbywa sie cala dyskusja o globalnym ociepleniu- oziebieniu, generalnie zmianie klimatu. Zastanawiac moze ignorancja „naukowcow” ktorzy jeszcze nie wiedza co jest nawet w srodku ziemii, w srodku atomu, ale wiedza ze CO2 powoduje zmiany klimatu.
    Dobrze powiedziane powyzej ze ta cala heca wokol CO2 to sprawa wiary, bo nie da sie udowodnic kto ma racje. Wierzacy nie sa zmuszani do tego aby wierzyc, to ich osobista sprawa, dlaczego wiec wszyscy mieszkancy planety maja pod przymusem wierzacych w globalne ocieplenie spowodowane emisja CO2 placic za cos w co nie wierza? Szanowny panie redaktorze pana nikt nie zmusza do tego aby pan uczeszczal do kosciola i placil z tego powodu na tace, dlaczego wiec mialby ktos taki jak ja kto nie wierzy w te teorie mial placic za cos w co nie wierzy? To ze z Watykanu „naukowcy” mysla tak samo jak pan wcale nie znaczy ze jest to dowod na cokolwiek. Reasumujac prosze nie spieszyc sie z wyciaganiem pochopnych wnioskow do czasu az ziemia wejdzie w nastpny cykl oziebiania (o ile juz nie weszla) i wtedy bedzie pan widzial ze jak zawsze bledne teorie odchodza razem z ich tworcami a moze nawet wczesniej. Niech przykladem bedzie fakt iz nawet wybitny Einstein sie mylil twierdzac ze predkosc swiatla jest nieprzekraczalna, tymczasem juz dzisiaj doswiadczalnie ja przekroczono.
    Pozdrawiam

  10. Piętnastominutowa erupcja na Słońcu ma większy wpływ na klimat Ziemi niż całoroczna działalność czlowieka. I to by było n atyle.

  11. Dzięki za komentarze, sceptykom polecam lekturę „przewodnika” po Climate Change opracowanego przez Royal Society: http://royalsociety.org/policy/climate-change/ Żeby nie powtarzać dawno już ćwiczonych argumentów o aktywności słońca, etc. Oczywiście, zawsze można uznać, że Royal Society należy do „przemysłu zmiany klimatycznej”. Nie jestem aż tak ambitny w tworzeniu oryginalnych hipotez, wolę uznać że firma która stworzyła od podstaw, kosztem wielu prób i błędów metodę naukową oraz nowożytną naukę, na której opiera się nasza cywilizacja coś tam wie na temat interpretacji wyników badań (nauka o efekcie cieplarnianym jest dojrzałą dyscypliną i liczy już ponad 200 lat, otoczona jest bogatą literaturą).

  12. Marcin pisze: 2011-11-22 o godz. 00:07
    „Einstein sie mylil twierdzac ze predkosc swiatla jest nieprzekraczalna, tymczasem juz dzisiaj doswiadczalnie ja przekroczono.”

    Drogi Marcinie, z twojego wpisu jasno wynika, że albo nigdy w życiu nie przeprowadziłeś osobiście żadnego doświadczenia albo nikt cię nie nauczył poprawnej analizy wyników doświadczalnych. Jest jeszcze nieco za wcześnie na wypisywanie z taką pewnością czy „przekroczono” czy „nie przekroczono”.
    Przeprowadza się nowe doświadczenia i ciagle główkuje analizując już te przeprowadzone.
    Więcej skromności, dorośli (i to tacy umiejący tabliczkę mnożenia do 12) też czytają ten blog.

  13. Przykre.
    Dyskusje o globalnym ociepleniu przypominają coraz bardziej dyskusje światopoglądowe, o biopaliwach, czy o energetyce jądrowej.
    Coraz mniej argumentów opartych np. o dosyć powszechnie uznawaną zasadę zachowania energii (i masy…). Coraz więcej inwektyw.

    Pan, Panie Bendyk tez nie jest ulepiony z innej gliny i staje w jednym szeregu z tymi których miesza z błotem:
    „Niestety, doniesienia sceptyków klimatycznych mają to do siebie, że w zdecydowanej większości przypadków nie przechodzą krytyki i jeśli są publikowane, to w czasopismach nie naukowych. Oczywiście, można uznać taki stan rzeczy za wyraz spisku inspirowanego przez ?przemysł globalnego ocieplenia? oraz lewaków i papistów. Zdecydowanie jednak mam większe zaufanie do ludzi takich, jak Paul Crutzen, niż Agnieszka Kołakowska.”

    Nie przechodzą krytyki? Ciekawe..
    A jaki jest udział wpływu człowieka w porównaniu z udziałem promieniowania słonecznego (cząstki naładowane powodują powstawanie chmur). Może jakieś wyliczenia? Bo tylko z nimi można by dyskutować.
    Należy też wtedy dyskutować o słuszności przyjętych założeń.

    Bo może to jednak człowiek jest winny, ale z powodu nie CO2 ze spalania kopalin, lecz z powodu zmiany warunków życia planktonu w oceanach spowodowanych zanieczyszczeniem wody? Wtedy mogłoby się okazać, że miliardy wydane na redukcje CO2 są wyrzucone w błoto, bo redukuje się czynnik odpowiedzialny za np 1.5% ocieplenia do 1.3%, przy okazji zatruwając środowisko oceanów ekstra ściekami z Chin? (podobny idiotyczny casus to biopaliwa!).
    Nikt ze zwolenników CO2 sobie nie radzi z meteorologią historyczną. Może po prostu Ziemia raz jest cieplejsza, raz zimniejsza? Nie ma znaczenia, czy to nam – jej największym pasożytom się podoba, czy nie.

    A co do naukowych artykułów – bez wyliczeń i ich sprawdzenia przez innych badaczy możemy mieć następną „aferę” prionów. Nawet jakiś oszust może za to Nobla dostać. Na tyle znam środowisko naukowców, by nie darzyć ich bezkrytycznym uwielbieniem i wierzyć we wszystko, co mówią. Zwłaszcza gdy chętnie współpracują z dziennikarzami.

    Not bene: to, kto głosi jakiś pogląd, nie ma wpływu na jego prawdziwość. Prawda nie jest po słusznej stronie, nie jest „pośrodku”. Jest tam, gdzie jest. Nie powinien Pan się tak podniecać „lewactwem”, „prawicowością”.

    PS
    Prywatnie zgadzam się z Panem, że ludzie tzw. ‚prawicy’ irytują głupotą. A najbardziej amerykańscy Republikanie.

  14. @Edwin Bendyk: Ach, jaki Pan mądry a jaka Kołakowska głupia. Wróblewski też. Pewnie pisowcy.

  15. Nie przechodzą krytyki? Ciekawe..
    A masz jakiś przykład przechodzenia? Wszystkie przypadki, o których słyszałem, często przytaczane z powagą przez media, odpadły na etapie recenzji naukowych. Czasem za zwykłą nierzetelność.

    A jaki jest udział wpływu człowieka w porównaniu z udziałem promieniowania słonecznego (cząstki naładowane powodują powstawanie chmur). Może jakieś wyliczenia?
    Są. Tym bardziej, że są i doświadczenia. Wpływ jest, ale niewielki w porównaniu do stężenia gazów cieplarnianych.

    Bo może to jednak człowiek jest winny, ale z powodu nie CO2 ze spalania kopalin, lecz z powodu zmiany warunków życia planktonu w oceanach spowodowanych zanieczyszczeniem wody?
    Nie słyszałem, by taką tezę zweryfikowano negatywnie.
    Ale zwracam uwagę na różnicę między weryfikowaną od kilkudziesięciu lat tezą o wpływie CO2, a tezą w nie poddaną szerokiej weryfikacji.

    Nikt ze zwolenników CO2 sobie nie radzi z meteorologią historyczną.
    Argument z niewiedzy?
    Sugestia ‚naturalnych cykli’ często się pojawia. Problem z nią polega, że jest jak odwołanie do Boga — mamy jakiś niebadalny naukowo czynnik, który wpływa na klimat. Sorry, ale żeby pozostać na gruncie nauki należy proponować tezy nadające się do badań. Naturalny cykl musiałby się opierać na znanych prawach fizyki (względnie proponować nieznane 😉 ), a więc po tylu latach badań chyba pojawiłoby się jakieś wskazanie, jak to funkcjonuje.
    BTW. Gdy czyta się o emisji CO2, można się dowiedzieć, że naturalna emisja nie wystarcza wobec naturalnego pochłaniania CO2. Oczywiście, nie wiadomo, czy nie jest to wynik zakłócony przez wpływ cywilizacji… Ale zakładając, że tak jest, oznaczałoby to, że bez emisji CO2 mielibyśmy ubytek gazów cieplarnianych i w długim okresie dążylibyśmy do kolejnej epoki lodowej.

    A co do naukowych artykułów ? bez wyliczeń i ich sprawdzenia przez innych badaczy możemy mieć następną ?aferę? prionów.
    Że mamy ocieplenie ostatnio zweryfikowała konkurencyjna grupa badawcza.
    Że pochodzi z CO2? Jak widzę wciąż to jest dyskutowane i krytykowane, także na gruncie naukowym. Tyle, że krytyki się nie ostają w trakcie dyskusji.

    Not bene: to, kto głosi jakiś pogląd, nie ma wpływu na jego prawdziwość. Prawda nie jest po słusznej stronie, nie jest ?pośrodku?.
    No właśnie. Dlaczego podważasz AGW? Masz jakiekolwiek argumenty? Czy, po prostu, Tobie to nie leży? Czy analogicznie podważasz doświadczenia z przekraczaniem prędkości światła (słabiej zweryfikowane i uzasadnione niż AGW)? Zauważ proszę, że piszemy tu jako amatorzy (i Ty, i Autor Bloga, i ja, i chyba wszyscy komentatorzy powyżej (jeśli kogoś nie przeoczyłem)). I dyskutujemy z tej amatorskiej perspektywy o nauce, którą inni zajmują się latami. I pojawiają się argumenty, takie jak Twoje — nie uwierzę, że możecie mieć rację badając ten temat przez kilkadziesiąt lat, skoro nie słyszałem by zweryfikowaliście tezę, którą wymyśliłem pięć minut temu…

    Problem polega na tym, że AGW stała się przedmiotem polityki i styku polityki z biznesem. Zapewne w momencie, gdy hipoteza, że ma miejsce doprowadziła do wskazań dotyczących zachowania się ludzi i firm.

  16. W tej sprawie czuję się fatalistą, nie sceptykiem.

    Moje życie jest nudne bez teorii spiskowych. Chyba będę musiał zakupić Rzepę albo Uwarzam Rze albo coś podobnego. Nie wiem tylko co wybrać.

    Kościół owszem jest lewicowy w sprawach ekonomicznych, aczkolwiek nie ma to związku z GO.

  17. http://www.przeglad-tygodnik.pl/pl/artykul/prawdy-cwiercprawdy-o-dwutlenku-wegla

    Takie ładne zebranie argumentów za i przeciw……
    Jak na razie ceny energii w górę…….

  18. Gospodarz: „Z faktami rozumianymi w sposób naukowy, czyli doniesieniami powstałymi w wyniku badań i ogłoszonych w recenzowanych pismach lub podczas konferencji naukowych (gdzie wystąpienia poddane są peer review).”

    Gratuluje Gospodarzowi glebokiej wiary. „To musi byc prawda bo o tym powiedziano na konferencji. Naukowej”. „To musi byc prawda bo o tym napisano w Czasopismie. Naukowym”. Kiedys wystarczylo: „To musi byc prawda bo to powiedzial Uczony Radziecki”. Dzis mowi sie: „To musi byc prawda bo to powiedzial uczony z MIT”. „Royal Sociaty”. Ktokolwiek.

    Wiec jakies lepsze argumenty poprosze.

    P.S. Kiedys przyjechalem do USA jako Visiting Professor. Jeden facio kokazal mi z duma artykul. Przejrzalem szybko i pokazalem palcem: „Tu jest blad”. Facio sie nie przejal: „Artykul jest zaakceptowany na konferencje”. „Ale jest blad” upieralem sie. „No, mowie ze artykul zostal zaakceptowany na konferencje” upieral sie facio. „Ale jest blad” jatez sie upieralem. Odpowiedz byla zdecydowana: „Fuck out off me” – Odp… sie. I juz wiedzialem ze tam dlugo nei zagrzeje meijsca. I zreczywiscie. Zostalem okreslony jako „Ni Swoj” i musialem wkrotce szukac innego meijsca. Zwlascza ze wyglupilem sie jeszcze raz….

    To tak na marginesie wagi i znaczenia Artykulow Naukooo.. pardon Naukawych

    Panei Gospodarzu, wsrod „artukulow naukowych” jest sporo smiecia, a proces „per review” jest w nacznym stopniu skorumpowany

  19. Marcin: „Einstein sie mylil twierdzac ze predkosc swiatla jest nieprzekraczalna, tymczasem juz dzisiaj doswiadczalnie ja przekroczono.”

    tak zupelnie na marginesie, sa zupelnie zasadnicze watpliwosci czy przekroczono.

    Wiadomosc spzred 20 godzin z BBC

    Now a different team at the same lab reports findings that, they say, cast doubt on that surprising result.

    The Icarus team at the Icarus experiment says that because the neutrinos sent from Cern do not appear to lose energy on their journey, they must not have exceeded the speed of light along the way.

    http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-15830844

    Pare innych zrodel, bardziej naukowych od BBC kwestionuje prawidlowowc interpretacji wynikow eksperymentu

  20. Pickard: „z AGW jest jak z Bogiem ? argumentów za i przeciw tej samej wagi jest po równo. W której to sytuacji pozostaje tylko wiara…”

    Doskonaly argument

  21. Lubię pana artykuły i dlatego polecam wykład prof. R. A. Mullera z Berkeley U, który wyjaśnia Mike’s trick który ukrywa spadek temperatur.

    http://www.youtube.com/watch?v=8BQpciw8suk&feature=player_embedded

    i trochę humoru na temat GW w wykonaniu Kongresu USA, prezydenta Obamy, jego vice i szefa kongresu, Pellosi

    http://www.youtube.com/watch?v=q20cnn8vOfg&feature=player_embedded

    O oszustwach IPCC nie chce mi się już pisać

  22. @A.L. i PAK: oczywiście, że proces peer review nie jest doskonały, wielokrotnie o tym pisałem. Pytanie, czy na tyle niedoskonały, że można uznać, że istniejący system naukowego tworzenia wiedzy oparty na peer review nie ma sensu i należy go zastąpić. Jeśli tak, to czym? Chętnie posłucham propozycji. Z tego co jednak wiem, mimo niedoskonałości tego systemu nauka potrafi dość dobrze sama się oczyszczać i ujawniać błędy i fałszerstwa, najczęściej nie dyskwalifikują one całego „body of knowledge”. Z faktu, że jedno jajko jest zepsute nie powinno wyciągać się wniosku, że jajka są do niczego. Z tego względu uznaję, że wyspecjalizowane instytucje, jak Royal Society dysponują know-how odpowiednim do analizy dorobku naukowego w konkretnym temacie i syntezy tej wiedzy. Kompetencjami takimi na pewno nie dysponuję ja, nie dysponuje Agnieszka Kołakowska ani też, obawiam się, w pojedynkę żaden z szanownych komentatorów.

  23. Za opowiadaniem się przeciwko tezom globalnego ocieplenia stoją głównie przedsiębiorstwa, producenci jednym słowem: kapitał. Przeciwko są grupy naukowców rozsianych w bardziej cywilizowanych krajach. Skoro tak potężny lobbing nie jest w stanie rozprawić się raz dwa, z przeciwnikami to widocznie jest to tylko kwestia wiary, ale również potężnych filarów w postaci badań naukowych.

    A stany nie są żadnym autorytetem. Lobbing wprowadził u nich GMO, patenty na geny i oprogramowanie (wieczne wojny patentowe między King Kongami i trzymanie za tyłek mniejszych graczy) więc logiczne wydaje się, że CO2 nie przejdzie.

  24. @ Adam 222: dzięki, polecam http://www.skepticalscience.com/muller-misinformation-1-confusing-mikes-trick-with-hide-the-decline.html Jeśli chodzi o „oszustwa” IPCC chętnie przeczytam coś nowego, co IPCC samo nie uznało za błędy

  25. „We appeal to all nations to develop and implement, without delay, effective and fair policies to reduce the causes and impacts of climate change on communities and ecosystems, including mountain glaciers and their watersheds, aware that we all live in the same home.”

    Nie ma w sumie znaczenia, co jest przyczyna ocieplenia. Natomiast powyzszy cytat pokazuje zupelna jalowosc dyskusji nad srodkami, ktore maja zmienic sytuacje. Technologicznie jestesmy w kropce na wiele lat. Jestesmy uzaleznieni od surowcow a w efekcie of dostepnosci energii w duzych ilosciach i po „dostepnej” cenie. Mozna „pdllubac” tu i tam, cos usprawnic ale podstawy pozostaja niezmienione.
    Jest jescze istniejcy system ( model) ekonomiczny, ktorego podstawa jest ciagla ekspansja. To ow model wymusza narastajaca producje, ekspansywne zuzycie mineralow oraz energi jak rowniez rosnaca emisje. Ciekawe, ze na temat samego modelu ekonomicznego i ewentualnych zmianach nie mowi sie wiele. Wprost przeciwnie, w momencie nastania kryzysu w 2008 roku rzady rozwinietych panstw raczej zachecaly do zwiekszonej konsumpcji niz odwrotnie ( vide przemysl motoryzacyjny).
    Efektem jest proba przekonania nas wszystkich, ze jak samochody z silnikiem spalinowym zostana zastapione przez pojazdy elektryczne a elektrownie konwencjonalne przez wiatraki i panele slomeczne to problem emisji i ocieplenia zostanie zalatwiony raz na zawsze. Jak ktos wierzy w sw. Mikolaja to i w to rowniez uwierzy.

    Pozdrawiam

  26. off topic: bardzo ok ten nowy layout

  27. dziękuję Panie Edwinie za klarowny tekst „Widmo krąży po świecie” (POLITYKA nr 48). Zwłaszcza za powołanie się w pewnym jego fragmencie na Marksa. Boję się jednak, że samo tylko przypomnienie jego opinii o skutkach nierówności, naraża Pana na etykietę lewaka, przynajmniej w mniemaniu pani Kłopotowskiej i pana Tomka Wróblewskiego.

  28. Gospodarz: „Pytanie, czy na tyle niedoskonały, że można uznać, że istniejący system naukowego tworzenia wiedzy oparty na peer review nie ma sensu i należy go zastąpić.”

    Ja nie pisalem o tym ze system tzreba czyms zastapic. Ja pisalem tylko ze bez sensu jest argument: „to musi byc prawda skoro zostalo opublikowane w czasopismie w ktorym artykuly sa peer reviewed”.

    Peer review owszem, jest pewnym sitem, ale czesto nie jest. Bo czesto dziala na zasadzie „jak ty mi uwalisz artykuj mojego doktoranta, to..’. Tajnosc peer recenzentow to zalediwie „tajnosc”. Wiec przed artykulami ze Science nienalezy klekac na kolana. Bo to pozycja do rozmyslan wielce niewygodna.

    Jak idzie o globalne ocieplenie, to polecam studia dotyczace afery pewnego czasopisma o calkiem niezlej reputacji w ktorym umowoino sie ze bedzie sie „uwalac” wszystkie artykuly przedstawiajace argumenty pzreciw globalnemu ociepleniu. Bedzie sie uwalac przy pomocy mechanizmu „peer review” z „odpowiednio” dobranymi recenzentami. To te same kregi ktore „tajemniczo” „zgubily” dane majace potwierdzic prawdziwosc globalnego ocieplenia. Bylo o tym glosno w prasie. Nie chce mi sie szukac linkow.

    Dodam tylko tyle ze jak ja mam jakeis wazne dane, to trzymam je w pol tuzina miejsc, a jedno to sejf, zeby sie przypadkiem nie zgubily. A wazkosc moich badan do piet nei dorowonuje tym od cieplego klimatu

  29. @A.L. Nigdzie nie napisałem, że należy bić pokłony przed tekstem napisanym w magazynie recenzowanym. Napisałem, że tylko takie teksty mają status wypowiedzi naukowych i w sumie tworzą one w sensie naukowym „body of knowledge”. Robota takich ciał, jak Royal Society czy IPCC polega na analizie dorobku naukowego, czyli publikacji ogłoszonych w systemie peer review i ich syntezie.
    Jeśli chodzi o „zgubione dane”, to sprawa jest mocno nieaktualna – kilka różnych komisji stwierdziło, że szwindlu nie było. Wielokrotnie o tym pisałem, badania Mullera (BEST), który sam jest sceptykiem klimatycznym potwierdziły, że interpretacja danych przez CRU była OK.

  30. @ Gospodarz

    Czy nie uwaza Pan, ze poza, w sumie waskim, gronem specjalistow, dyskusja nad zmianami klimatycznymi i wplywu czlowieka na takowe jest wymiana dosyc subiektywnych pogladow. Na szerokim forum ma ona odcien coraz bardziej „ideologiczny” , czego symptomem jest miedzy innymi przylepianie etykietek ( artykul przez Pana Przywolany jest chyba tego dowodem). Dyskutujacy ( ma na mysli szerokie rzesze, nie naukowcow) zazwyczaj identyfikuja sie z ta lub inna teza, ktora akurat odpowiada prywatnym pogladom – w sumie konkluzje wynikajace z naukowych analiz schodza na plan dalszy. Przychodzi mi na mysl przyklad profesora, ktory w tutejszej prasie gospodarczej dosyc czesto pisze o praktycznych konsekwencjach proponowanych „zielonych” rozwiazan. Jego artykuly natychmiast spotykaja sie z „polajankami” ludzi i cial, ktorych poglady na ten temat sa diametralnie rozne. Zasadniczy problem polega jednak na tym na tym, ze w swietle obecnego stanu wiedzy i naukowych mozliwosci przewidywania, to wlasnie ow profesor ma racje a nie jego oponenci. Cytowany przez Pana artykul jest rowniez ilustracja tego samego zjawiska.

    Pozdrawiam

  31. @A.L.
    Sądząc z postów Pana w wielu miejscach wnosiłem ze jest Pan naukowcem i liczą się dla Pana argumenty naukowe a nie wrzuty typu „zmowa w redakcji żeby uwalać to czy owo” czy „spisek klimatologów”. Jako specjalista w dziedzinie nauk atmosferycznych i fizyk powiem tylko że Pańskei uwagi świadczą że wiedzę na temat AGO czerpie Pan z kiepskawej zideologizowanej publicystyki. Polecam sięgnięcie do źródeł. Na początek np. w zakresie przywoływanej prze Pana w którymś z wcześniejszych postów zasady zachowania energii:
    http://www.cgd.ucar.edu/cas/Topics/energybudgets.html
    („and references therein”)
    Już na pierwszym obrazku niepodstawiającym bilans energetyczny planety jak wół stoi:
    „net absorbed 0.9W/m2”.

  32. 1) Proszę wskazać kto się umówił, że będzie uwalać. Dowody, a nie jakieś przypuszczenia.

    Bo, jak wiadomo, w climategate był jeden list w którym naukowiec się zarzekał, że nie dopusci do opublikowanie jednego artykuł anwet gdyby miał przedefiiować peer review system. list ten został rozdmuchany do niesłychanych rozmiarów – tymczasem artykuł ten (który miał być uwalony) jednak się ukazał.

    2) Proszę pokazać jakie niby oszustwa IPCC. Sceptycy znaleźli kilka błędów, które zostały potwierdzone — w jednym wypadku była to rozbieżność między danymi nt lodowców górskich w rozdziale poświęconym ich analizie (które były prawdziwe) i w podsumowaniu (gdzie była pomyłka). Twierdzenie, że jeżeli w kilkuset stronicowej cegle pisanej przez dziesiątki autorów pojawiają się literówki i niespójności to jest to dowodem spisku, jest niepoważne i świadczy o tym, że osoba wygłaszająca takie teksty nigdy nic większego nie pisała. Całkiem niedawno napisałem artykuł z trzema autorami, każdy z nas przeczytał dokładnie artykuł, mieliśmy trzech recenzentów – a mimo to w artykule pojawił się bardzo prosty do znalezienia błąd (który dostrzegłem jakiś tydzień po publikacji). Będzie mnie Pan nazywał z tego powodu oszustwem?

    3) Nie jest prawdą, że teraz nazywa się AGW teorią zmianą klimatu po to, by doić po równo niezależnie od kierunku tych zmian. Po prostu wzrost stężenia dwutlenku węgla prowadzi do wielu różnych zmian, z których ocieplenie jest tylko jedną, i stąd ta nazwa.

    4) Dowód, który obali teorię AGW, zarazem obali wyjaśnienia tego, jak w przeszłości się zmieniał klimat. Przypominam, że teoria powstała między innymi, by wyjaśnić dlaczego stosunkowo niewielkie zmiany orbity Ziemi mogły powodować tak wielkie skutki (epoka lodowcowa). Zaakceptowana zaś została powszechnie w latach 70tych, kiedy jeszcze ocieplenia nie było widać. Jeżeli od 40 lat teoria jest potwierdzana przez obserwacje Ziemi, to naprawdę trudno traktować poważnie tych, co chcą jej wyrzucenia w błoto, bo „nie wszystko wiemy”.

    Koledzy prawicowcy, lepiej zamiast podważać naukowe teorie (które nie są ani lewicowe, ani prawicowe), zabrać się za wymyślenie sposobu radzenia sobie z faktami w sposób możliwy do pogodzenia z koliberalną teorią.

  33. Gospodarz: „Napisałem, że tylko takie teksty mają status wypowiedzi naukowych i w sumie tworzą one w sensie naukowym ?body of knowledge?”

    Kiedys z cala pewnoscia i naukowo twierdzono ze Wszechswiat wypelniony jest tajemnicza substancja zwana „eterem”; ktokolwiek kwestionujacy te prawde narazal sie na smiesznosc i izolacje. Dopiero Einstein udowodnil ze zadnego „eteru” nie ma. Podobnie, przez wieki uwazano ze Slonce krazy dookola Ziemii, a za negowanie tego „faktu” mozna bylo nie tylko byc wysmianym, co zlikwidowanym. Dopiero Kopernik zauwazyl ze jest inaczej. Podobnei z teoria „flogistonu”, i paroma innymi dosyc fundamentalnymi rzeczami.

    Nauka bowiem skalda sie ze dwoch komponentow: faktow oraz spekulacji. Fakty sa faktami dopoki sie nie okaze ze zostaly sfalszowane, a spekulacje sa spekulacjami dopoki sie ich nie obali albo formalnie nie udowodni prawdziwiwsci. Dlatego tez na „przyjmowanie za naukowy pewnik” czegokolwiek w dziedzinie „soft science” pozwole sobie wzruszyc ramionami. Poczekajmy az przyjdzie ktos kto obali. Zwlaszcza jezeli spekulacje zasilane sa paliwem polityczno-finansowym.

  34. Przypinanie wyznawcom zaleceń IPCC łatki „lewaków” jest śmieszne. Ale pozostają pytania:
    1. Czy ocieplenie klimatu jest złe? Stopią się lody Antarktyki, skrócą albo znikną lodowce alpejskie i zniknie archipelag Vanuatu. Ale – Europa całkiem niedawno miała klimat znacznie cieplejszy niż dzisiaj – spod cofających się lodowców w Alpach wychodzą na wierzch drogi zbudowane w czasach imperium rzymskiego. Z wykopalisk wiemy, że życie na Ziemi było w niebywałym rozkwicie 100 do 200 milionów lat temu. Po lądach chodziły wielotonowe olbrzymie dinozaury, ważki miały skrzydła o ponadmetrowej rozpiętości, olbrzymie drzewa porastały cała ziemię. Zawartość dwutlenku węgla w atmosferze była o rzędy wielkości wyższa, niż w najczarniejszych przepowiedniach IPCC. Klimat był tak ciepły, że na Antarktydzie był on zbliżony do dzisiejszej Polski.
    2. Czy ograniczenie tempa wzrostu antropogennych emisji CO2 – gdyby nawet USA, Chiny, Indie, Brazylia itd. przyłączyły się do niego – cokolwiek zmieni? W ostatnich lata gwałtownie spada zdolność oceanów do absorpcji CO2 (zanieczyszczenie wody oraz pokrycie powierzchni cienką warstwą ropy i pochodnych). Może lepiej na poprawie tej zdolnośći skoncentrować wydatki? Albo może zazielenić Saharę jak to było jeszcze parę tysięcy lat temu – przy okazji zmniejszyłby się problem głodu w Afryce.

  35. Dosyć ironiczny komentarz dopisuje do powyższej dyskusji
    wczorajsza publikacja on line w piśmie Science:
    http://www.sciencemag.org/content/early/2011/11/22/science.1203513.abstract

    jak również dzisiejszy komentarz opublikowany na portalu BBC:
    http://www.bbc.co.uk/news/science-environment-15858603

    interesujące, iż autor komentarza BBC nie zechciał zakończyć tytułu
    znakiem zapytania, za to ‚overestimated’ ujął w cudzysłów

  36. @A.L.
    ,,_ Ja pisalem tylko ze bez sensu jest argument: ?to musi byc prawda skoro zostalo opublikowane w czasopismie w ktorym artykuly sa peer reviewed?. _”

    Zagalopowałeś się. Ty nie piszesz o JEDNYM artykule, ty piszesz o TYSIĄCACH artykułów publikowanych przez dziesięciolecia. Negujesz CAŁĄ gałąź wiedzy w oparciu o argument – cytuję bo ,,_ czesto dziala na zasadzie ?jak ty mi uwalisz artykuj mojego doktoranta, to..?. _”. Opublikowane teorie próbowano już setki razy falsyfikować (przykładem ostatnio jest projekt BEST). Efektem tego jest to, że sfalsyfikowano tezy, które stawiali falsyfikatorzy.

    A co do samego peer-review, to jednak czasem działa. Zwłaszcza jeśli chodzi o dziedziny mieszczące się w głównym nurcie, gdzie zainteresowanie publikacjami jest duże. Ty piszesz raczej o artykułach n-tego sortu, które czytuje garstka wąskich specjalistów, a sama dziedzina jest na peryferiach. Tam, gdzie zainteresowanie jest duże nie udaje się długo utrzymać fałszerstw (przykład tutaj: http://en.wikipedia.org/wiki/Sch%C3%B6n_scandal w efekcie czego wycofanych zostało kilkadziesiąt prac, w klimatologii jak na razie nie wycofano żadnej).

  37. Te dyskusje z samozwańczymi obrońcami świata przed lewackim spiskiem mają chyba tylko jeden sens – żeby nie dać zamieszać w głowach ludziom mniej zainteresowanym.
    Dla ludzi, którzy chcą się naprawdę czegoś dowiedzieć nieocenionym źródłem wiedzy jest blog Skeptical Science (www.skepticalscience.com). Po kolei i rzeczowo omówione są wszystkie bzdury i kłamstwa na temat AGW. Jest także tłumaczenie polskie. Na naszym rodzimym podwórku oczywiście doskonaleszare.blox.pl.

    A w bardzo dużym skrócie:
    Za podnoszenie temperatury w wyniku zwiększania poziomu CO2 w atmosferze odpowiedzialny jest dokładnie ten sam mechanizm, dla którego Ziemia nie jest wielką lodową kulą – efekt cieplarniany.
    Jest on doskonale zrozumiany i wynika z fundamentalnych praw fizyki – tych samych, których efektem są komputery używane przez denialistów do powielania swoich bzdur.
    Absolutnie poza jakąkolwiek rozsądną dyskusją jest źródło wzrastającego poziomu CO2 w atmosferze – jest nią spalanie paliw kopalnych. Dowody na to są od zrozumiałych dla pierwszoklasistów rachunków do wyrafinowanych izotopowych.
    Jedyne z punktu nauki niepewne pytanie to jaka jest wrażliwość klimatu na zmiany stężenia CO2, i jedyni sceptycy, którzy mają jakąkolwiek wiarygodność zajmują się właśnie tym problemem. Absolutna większość bardzo różnorodnych danych wskazuje na podniesienie średniej globalnej temperatury o 3 stopnie, z niepewnością nie większą niż 1.5 stopnia.
    Ostatni raz tak ciepło było 3 miliony lat temu a poziom morza był wtedy 18 metrów wyższy niż teraz.
    Ziemia to oczywiście przeżyje. Ale czy cywilizacja to już nie takie pewne.
    To co już jest w atmosferze długofalowo prawdopodobnie podniesie temperaturę o 1.5 stopnia. Gra idzie o to by nie podnieść jej wyżej niż o 2 stopnie, które są mniej więcej bezpieczne – tak się optymistycznie zakłada.
    I wypada się zgodzić, że klucz do tego by się udało jest w USA i Chinach.

  38. „Niestety, tekst Kołakowskiej, mimo co chwila odwoływania się do faktów ma niewiele z faktami wspólnego. Z faktami rozumianymi w sposób naukowy, czyli doniesieniami powstałymi w wyniku badań i ogłoszonych w recenzowanych pismach lub podczas konferencji naukowych (gdzie wystąpienia poddane są peer review).”

    Niech się Pan tak do tych naukowych doniesień bezkrytycznie nie przywiązuje. Nie twierdze że na pewno nie mają racji, ale jakoś jak słyszę o publikacjach w recenzowanych pismach, to od razu przypomina mi sie postać John P. A. Ioannidis i jego krucjata przeciwko „bad science”. Poza tym nie należy zapominać o „efekcie zanikania”. Czasami dzisiejsze fakty to jutrzejsze mity…

  39. Przy okazji globalnego ocieplenia przypomina sie historia sankcji Reagana nalozonych na eksport polskiego wegla w latach 80. W momencie wprowadzenia tych sankcji kontrakty zlapaly firmy amerykanskie, my natomiast zostalismy na lodzie. Teraz tez kopalnie wegla kamiennego w USA pracuja na pelna pare, ale wegiel kupuja Chiny. I o czym my tutaj dyskutujemy? W tym wszystkim chodzi o to by naiwna Europe po raz kolejny wykolegowac w handlu. Nie jest dla was dziwne ze teoria globalnego ocieplenia wyszla wlasnie z Wysp Brytyjskich? Przeciez oni nadal nie czuja sie Europejczykami, im zawsze blizsze byly kontakty z sojusznikami zza oceanu. A Europa zaklada sobie dobrowolnie kaganiec po to by utopic sie we wlasnych problemach i to w tym wszystkim chodzi.

  40. Pokrywa lodowa w Arktyce jest najmniejsza od 1450 lat – wynika z najnowszej pracy kanadyjskich specjalistów, opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie „Nature”.
    http://wiadomosci.wp.pl/title,Naukowcy-alarmuja-tak-zle-nie-bylo-od-1450-lat,wid,14024095,wiadomosc.html?ticaid=1d737
    ==================

    Poważne pismo, poważne badania……
    Tyle że pokrywa lodowa malała w epoce PRZEDINDUSTRIALNEJ…..
    Jeden wybuch wulkanu typu Krakatau, czy Santoryn, jest w stanie wynieść tyle gazów i pyłów do atmosfery, co ludzie w ciągu kilku lat…

    I komu wierzyć?

  41. Post:

    ryzyk-fizyk
    25 listopada o godz. 21:10

    nie jest mój…

  42. @wiesiek59
    Jeden wybuch wulkanu typu Krakatau, czy Santoryn, jest w stanie wynieść tyle gazów i pyłów do atmosfery, co ludzie w ciągu kilku lat?

    Really??
    Poczytaj tu:
    http://www.agu.org/pubs/pdf/2011EO240001.pdf
    ludzie eimituja 150x wiecej CO2 niz cala dzialanosc wulkaniczna… na globie.
    Pyły – tak, superwubych moze wyemitowac sporo, restki z nich utrzymaja sie kilka miesiecy a nawet lar CO2 – nie.

  43. @Krzysztof
    Nie wiem o co ten krzyk.Przeciez to oszacowanie miesci sie w zakresie bledow starych oszacowan, – niczego to nie podwaza, precyzuje tylko pewna liczbe przy zastosowaniu oakreslonej metody. Mniej wiecej co miesiac wychodzi kilka takich artkulow, ponizej probka ostatnich,
    http://journals.ametsoc.org/doi/abs/10.1175/2011JCLI3989.1
    http://www.springerlink.com/content/3p8486p83141k7m8/
    Na pewno wszystkie te prace beda uwzglednione w najblizszym raporcie IPCC.

  44. Zauważyłem inny kłopot z tego co tutaj widzę nie poruszany jeśli chodzi o argumenty denialistów. Otóż generalnie dużo ludzi wypowiada się korzystając z autorytetu naukowca w sprawach które są im kompletnie obce np lekarz o klimacie, inżynier górnictwa o klimacie.
    Odwrotnie jakoś nie widzę zależności.

    Nie widziałem klimatologa leczącego ludzi.
    Nie znam też klimatologów zajmujących się inżynierią.

  45. A.L.
    „Kiedys z cala pewnoscia i naukowo twierdzono ze Wszechswiat wypelniony jest tajemnicza substancja zwana ?eterem?; ktokolwiek kwestionujacy te prawde narazal sie na smiesznosc i izolacje. Dopiero Einstein udowodnil ze zadnego ?eteru? nie ma.”

    Problem z eterem polegał na tym, że nie istniał ani jeden eksperyment, który potwierdzałby jego istnienie. Im bardziej go szukano, tym mniej go udawało się znaleźć. Tymczasem w klimatologii im więcej danych zbieramy tym bardziej potwierdzany jest fakt istnienia globalnego ocieplenia.

    To jest zasadnicza różnica.

    Drugą różnicą jest to, że eter to koncepcja istnienia układu bezwzględnego. Otóż sformułowanie STW oczywiście negowało istnienie bezwzględnego układu spoczynkowego jednak nie negowało istniejącej mechaniki. Z punktu widzenia inżyniera budowy mostów wszystko było po staremu. Tak więc o ile koncepcyjnie zmieniło się wszystko – mosty budowało się tak samo przed STW jak i po odkryciu STW.

    Globalne ocieplenie wynika z praw fizyki (potwierdzonych gdzie indziej). Ocieplanie się Ziemi jest mierzone doświadczalnie. Daje to spójny obraz z tym, co dotychczas odkryliśmy. Przewidywania teoretyczne zgadzają się z eksperymentem. Nawet jeśli uda odkryć się nowe zjawiska, to raczej będą one doszczegółowieniem dotychczasowych badań niż zmianą obrazka.

    A.L.:
    „Poczekajmy az przyjdzie ktos kto obali.”

    Ale co chcesz obalać? Termodynamikę? Zasadę zachowania energii? Możesz czekać 🙂 Na obalanie mechaniki kwantowej też będziesz czekał i nie weźmiesz do ręki komputera, bo to urządzenie „nieczyste” czekające na obalenie?

    A.L.:
    „Zwlaszcza jezeli spekulacje zasilane sa paliwem polityczno-finansowym.”

    Masz na myśli denialistów? Osoby takie jak Kołakowska, gdzie ideologia uzyskuje przewagę nad rozsądkiem?

  46. Nie jestem ani lewakiem, ani gorliwym katolikiem, nie jestem wyznawcą TEORII globalnego ocieplenia z jego możliwą antropogenezą, ani jej przeciwnikiem. Kiedyś jak byłem młody i głupi, wierzyłem w obiektywizm nauki oraz w sceptycyzm jako jej podstawę. Teraz uważam jak ten koleś:
    „Uważam za skrajną arogancję ze strony lobby ekologicznego, które inaczej składałoby się z masy bezrobotnych naukowców, twierdzenie, że przepowiedzieli rzekomo ocieplenie w kolejnym 50-leciu.”
    Podkreślam uwagę o ewentualnych bezrobotnych naukowcach.

    http://wiadomosci.onet.pl/kiosk/swiat/srodowisko-g-mnie-obchodzi,2,4210798,wiadomosc.html

    Każdy ma jakieś interesy, naukowcy również, a manipulowanie faktami, naciski środowiska, moda wreszcie – są stare jak sama nauka. Z całym szacunkiem.

  47. @ryzyk-fizyk

    czy szanowny pan słyszał o kanałach na Marsie? Cały świat naukowy, wszyscy astronomowie je widzieli. Z wyjątkiem paru „denialistów” którzy twierdzili że jednak nie ma na Marsie kanałów z wodą i zaawansowanej cywilizacji. Trzymam kciuki, żeby mógł pan kiedyś spojrzeć w lustro bez niesmaku…

  48. @Pickard
    Szanowny Panie, niech każdy spogląda sam w lustro, byleby krytycznie.
    Szanowny Pan może poczytać o historii odkrycia globalnego ocieplenia obok historii odkrycia elektronu, historii tranzystora czy życiorysu Marii Skłodowskiej-Curie na stronach historii fizyki American Institute of Physics:
    http://www.aip.org/history/exhibits.html
    Pańska uwaga dotycząca kanałów na Marsie świadczy tylko o tym ze szanowny Pan nie rozumie, jak mocno udokumentowana doświadczanlie (w preciwienstwie do kanałów na Marsie) i osadzona w realiach wiedzy współczesnej jest teoria (w rozumieniu takim jak tu: http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria akapit 2) globalnego ocieplenia.
    Naprawdę zachęcam do zajrzenia do jakiegoś źródła popularno-naukowego na temat. Gdyby Pan chciał szybko i w pigułce, nieskromnie odeślę tu:
    http://www.igf.fuw.edu.pl/igf/images/stories/zfa/popularyzacja/klimat14.pdf
    Chętnie odpowiem na wszystkie konkretne pytania/zarzuty/uwagi.
    Ukłony

  49. @Pickard
    o kanałach na Marsie.

    Nie wiem, do którego ryzyka-fizyka. Ale przyjrzyjmy się kanałom na Marsie.

    W 1887r. Giovanni Schiaparelli zaobserwował proste linie na powierzchni Marsa i nazwał je (wł.) canale.Zaczęto baczniej prowadzić obserwacje i postawiono hipotezę o sztucznym pochodzeniu kanałów. Koncepcje te stały się popularne ponieważ część z nich była publikowana w prasie popularnej (to, co robią dzisiaj denialiści). XIX-wieczne metody nie były na tyle doskonałe, by móc potwierdzić hipotezy i środowisko. Na początku XXw. wykluczono istnienie kanałów na Marsie.

    Czyli mamy do czynienia z sytuacją, w której pewna hipoteza była naukowo badana, jednak im dłużej ją badano, tym mniej prawdopodobna była by w końcu (niewiele później) została sfalsyfikowana z dużą pewnością.

    Jest to odwrotna sytuacja do globalnego ocieplenia – tutaj im dłużej badamy, tym bardziej znajdujemy potwierdzenie tego, że zmiany klimatu następują i coraz dokładniej znamy przyczyny tego ocieplenia.

    Wspólne z kanałami na Marsie są działania denialistów – zamiast w prasie fachowej publikują w gazetach popularnych, im więcej hipotez stawiają (Słońce, promieniowanie kosmiczne, etc.) tym bardziej są one falsyfikowane a ich przewidywania rozjeżdżają się z rzeczywistością – proszę poczytać o przewidywaniach denialistów z końca XXw i zobaczyć, co przewidywali na dzisiaj.

    Jednocześnie projekty takie jak BEST (http://berkeleyearth.org/), które miały pokazać, że ocieplenia nie ma a klimatolodzy się pomylili potwierdzają po latach badań dotychczasowe wyniki.

    Tak więc trzymaj kciuki i patrz często w lustro.

  50. @ inny-ryzyk-fizyk
    „Jest to odwrotna sytuacja do globalnego ocieplenia ? tutaj im dłużej badamy, tym bardziej znajdujemy potwierdzenie tego, że zmiany klimatu następują i coraz dokładniej znamy przyczyny tego ocieplenia.”
    Szanwony panie, zna pan na pewno okreslenie ze do tej samej rzeki dwa razy wejsc nie mozna prawda? W otaczajacym nas swiecie wszystkie zjawiska sa dynamiczne, nie da sie ich odtworzyc w laboratorium, dlatego hipotezy pozostana tylko hipotezami. Dopoki wszechswiat pozostanie dla nas niezbadany jak jest caly czas gdybanie na temat wyzszosci Swiat Bozego Narodzenia nad Swietami Wielkanocnymi pozostanie zawsze w sferze li tylko spekulacji. Tym ktorzy przedstawiaja katastroficzne wizje spowodowane globalnym ociepleniem radze zmienic temat na bardziej przyjemny, bo w ten sposob wpedzaja w pesymizm nie tylko siebie ale tez i otoczenie. Zanim zabrano sie za temat CO2 wczesniej bylo apokaliptyczne straszenie zanieczyszczeniem atmosfery spalinami samochodowymi. Jednak gdy sie spojrzy do historii to wtedy dowiadujemy sie ze w wielkich aglomeracjach takich jak na przyklad Londyn w czasach uzytkowania pojazdow konnych zanieczyszczenie srodowiska smrodem z odchodow konskich przekraczalo wszystko co sobie potrafimy wyobrazic w dzisiejszych metropoliach. Stad tez o jednym trzeba pamietac: przezywajac na tym swiecie te kilkadziesiat lat myslec powinnismy o tym jak najrozsadniej gospodarowac surowcami aby cos zostawic nastepnym pokoleniom, a nie bic na alarm ze CO2 spowoduje to czy owo.
    Niestety myslenie zdrowo rozsadkowe stalo sie w dzisiejszym swiecie coraz bardziej unikalnym dobrem. Medialne mozgi juz nie kieruja sie dzisiaj wlasnym mysleniem tylko tym czym sa podkarmiane, a wiadomo iz nic tak nie na czlowieka jak dobrze wplantowana sugestia. Zestresowanym apokaliptycznymi wizjami spoleczenstwem latwiej sie manipuluje, dlatego politycy chetnie korzystaja z wszelkiej masci czarnowidzow i o to sie caly ten problem rozbija.

  51. „W otaczajacym nas swiecie wszystkie zjawiska sa dynamiczne, nie da sie ich odtworzyc w laboratorium, ”

    Nauki ścisłe przeczą tej tezie. Wręcz zaprzeczenie tej tezy stało się podstawą rozwoju tych nauk. M.in. dlatego możesz w tej chwili używać komputera a nie siedzisz w jaskini przy ognisku.

    Proponuję najpierw trochę się dokształcić a potem wypowiadać.

  52. „Proponuję najpierw trochę się dokształcić a potem wypowiadać.”
    Jak sie nie ma argumentow to wowczas nalezy przeciwnika sprowadzic do swojego poziomu, a potem z nim wygrac, bo na tym poziomie jest sie czempionem. Skad my to znamy? Inaczej mowiac to sie nazywa „polskie piekielko” czyli zamiast rzeczowych argumentow skoncentrowany atak na osobe.

  53. @Marcin

    „Jak sie nie ma argumentow”

    Podałem ci argument. Powtórzę jeszcze raz, wyraźniej: Argumentem ?W otaczajacym nas swiecie wszystkie zjawiska sa dynamiczne, nie da sie ich odtworzyc w laboratorium, ? wyrzuciłeś wszystkie nauki ścisłe do kosza. Zanegowałeś sens mechaniki kwantowej, teorii grawitacji, sens budowy LHC, istnienia laboratoriów naukowych, całej chemii, biotechnologii, badań DNA, itd. itp.

    Dotychczasowy rozwój nauk ścisłych jest przykładem, że nie masz racji. A to, że o tym nie wiesz, nie zmienia faktu, że nauki ścisłe dokonały ogromnego przełomu w naszym rozumieniu rzeczywistości i stały się podstawą do rozwoju umożliwiającego np. tobie pisanie komentarzy pod niniejszym wpisem na blogu i w ogóle istnienie czegoś takiego jak blogi.

  54. Dyskusja dotyczy globalnego ocieplenia, nigdzie nie zanegowalem rozwoju nauk scislych, to jest wkladanie mi do ust czegos co z nich nie wyszlo. Odkrycia naukowe byly sa i beda. To jest sprawa ktora nie jest przedmiotem dyskusji.
    Problem polega na tym ze co niektorzy teorie naukowe myla z odkryciami naukowymi. Wiele lat temu Newton odkryl prawo powszechnego ciazenia i od tego czasu nie wiemy wiele, a moze nawet bladzimy sadzac ze nie da sie stworzyc sztucznej grawitacji. Tymczasem nauka nie zakonczyla tego tematu i kiedys ktos do konca wybada to zjawisko. Podobnie jest ze zmianami klimatu. Wziecie do badan modelowych ograniczonej ilosci czynnikow i gloszenie wszem i wobec ze juz sie wie skad sie bierze globalne ocieplenie jest niczym innym jak dowodem arogancji i tym samym ignorancji. Zanim wyciagnie sie pewne wnioski z hipotez trzeba miec 100% pewnosci iz sie nie popelnilo pomylki. Tego w przypadku globalnego ocieplenia niestety brakuje. Sprawa dotyczy jak sama nazwa wskazuje czegos co sie okresla globalnym. Pytanie gdzie sie konczy globalnosc?
    Na poziomie globu, czy na poziomie wszechswiata?

  55. Najbardziej śmieszy mnie ta inwektywa, którą ociepliści obdarzają sceptyków: „denialiści”. Tak jest, wierzcie w swoje kanały na Marsie i nazywajcie sceptyków „denialistami”. To z pewnością pomoże w rozwoju wszelkich nauk.

  56. @Pickard
    http://en.wikipedia.org/wiki/Denialism
    „Denialism … is the refusal to accept an empirically verifiable reality”
    http://en.wikipedia.org/wiki/Skepticism
    „Philosophical skepticism is an overall approach that requires all new information to be well supported by evidence”
    Widzisz różnicę?
    Ewidencji/dowodów naukowych na co Ci brakuje?
    Zapytaj a odeślę do źródeł naukowych.
    Ukłony

  57. KOMITET NAUK GEOLOGICZNYCH
    POLSKIEJ AKADEMII NAUK
    http://www.kngeol.pan.pl/images/stories/pliki/pdf/2.Stanowisko_KNG_w_sprawie_zmian_klimatu.pdf
    Warto się do tego odnieść i poznać bardziej szczegółowo
    polecam kontakt z prof Leszkiem Marksem
    Szczególnie proszę zwrócić uwagę na metodologię jaką stosuję IPCC. Z naukowego punktu widzenia to skandal. Manipulacja danymi, wybiorczość, uogólnienia, uśrednianie w całkowicie nienaukowy sposób.
    Temat ma swój systemowy i polityczny wymiar i niestety ulega skrajnej manipulacji

  58. @Krzysztof Pedziszewski
    Opinia naukowa o zmianie klimatu wygląda mniej więcej tak:
    http://pl.wikipedia.org/wiki/Opinia_naukowa_o_zmianie_klimatu
    tam też o stanowisku KNG, z odpowiednimi odnośnikami.
    Jako polskiemu naukowcowi jest mi po prostu wstyd za to co wypisano w stanowisku KNG. Na szczęście Zgromadzenie Ogólne PAN i Komitet Geofizyki PAN wydały stanowiska w tej sprawie, jakoś dziwnie w środowisku pozananukowym mniej znane niż stanowisko KNG…

  59. Znam przeciwstawne stanowisko przedstawicieli geofizyki, niestety w swojej argumentacji bardziej przekonuje mnie KNG. Miałem przyjemność uczestniczyć w dyskusji pomiędzy obiema stronami, (reprezentuję inną dziedzinę nauki). Argumenty KNG dotyczące stosowanej metodologii przez IPCC były na tyle silne, iż praktycznie dyskwalifikowały poprawność wyników przedstawionych w raporcie (zapoznałem się tylko ze skróconą wersją raportu, tą samą, którą stworzono, między innymi, dla przedstawicieli środowisk politycznych). Tak jak pisałem wcześniej, temat przede wszystkim ma wymiar polityczny.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php