Wczorajszy strajk Internetu, czyli m.in. wyłączenie angielskojęczycznej Wikipedii na 24 godziny przyniósł efekty. Zdaniem „New York Times” politycy z Waszyngtonu dostrzegli, że kwestia ustaw antypirackich to coś więcej, niż tylko sprawa jednego z biznesowych lobby. W istocie idzie o starcie dwóch wizji gospodarki i dwóch światów, starego przyzwyczajonego do ochrony status quo i młodych sił związanych z rozwojem Internetu. Znamienne, że poważne wątpliwości wobec projektów ustaw ma Business Software Alliance, organizacja słynąca z ostrej walki z piractwem komputerowym. W takiej sytuacji trudno o argumenty, że przeciwnicy ustaw SOPA i PIPA to przyjaciele piratów i złodziei (trochę więcej o samym proteście piszę we wczorajszym komentarzu).
Przy okazji chciałbym zaprosić za tydzień, w środę 25 stycznia na 18 do warszawskiej Zachęty (sala kinowa) na spotkanie – prezentację raportu z badań „Obiegi kultury”. Pokazuje on, jak złożona jest sprawa piractwa, nieformalnego obiegu kultury i jego relacji z obiegiem komercyjnym. Potwierdzają się wcześniejsze wyniki z „Diagnozy społecznej” pokazujące, że osoby najintensywniej korzystające z Internetu, również z treści nielegalnych, są najaktywniejszymi uczestnikami obiegu legalnego. Zapraszam, warto przyjść i posłuchać.