Temat ACTA, czyli międzynarodowej „umowy handlowej dotyczącej zwalczania obrotu towarami podrobionymi między Unią Europejską i jej państwami członkowskimi, Australią, …” z hukiem przebił się wczoraj wieczorem do mediów, zajęło się nim nawet „Szkło kontaktowe”. Tu link do mojego wieczornego komentarza. Póki co trwa spór o to, czy witryny Sejmu, Kancelarii Premiera, Prezydenta, Ministerstwa Kultury zostały zaatakowane przez hakerów (w przypadku Sejmu taki wniosek można wysnuć na podstawie komunikatów Anonymous). Serwis Niebezpiecznik wyjaśnia zamiezanie, także Piotr Vagla Waglowski tłumaczy wyczerpująco wszelkie wątpliwości i pokazuje, że na to, by witryny administracji publicznej padły, nie trzeba hakerów. Administracja potrafi załatwić się sama – przykład strona MKiDN, na której znajduje się plik z ACTA. Gdy piszę ten tekst (7:49, 22 stycznia) po kliknięciu w odpowiedni link wyświetla się komunikat:
Traffic blocked because of exceed per IP shaper session quota. Please contact the system administrator.
Your session quota is:16, further traffic will be blocked.
Cóż, ktoś, kto wiesza dokumenty w postaci skanów o wadze 23,7 MB już się kompromituje. Jeśli jednak do tego nie zapewni odpowiedniej przepustowości, kompromituje się jeszcze bardziej. Nie rozstrzygając więc, czy blackout rządowych stron miał przyczyny egzogenne czy endogenne (proponuję nową kategorię zagrożenia internetowego – samohack lub autohack), sprawa ACTA stała się sprawą publiczną. O co dokładnie chodzi, odsyłam znowu do Vagli. Przykre, nasza władza nie przygotowała równie obszernych wyjaśnień i odpowiedzi na wątpliwości formułowane przez stronę społeczną od dwóch lat.
Niestety, cała sprawa nie wróży dobrze realizacji ambitnych celów wskazanych przez rząd choćby w strategii „Polska 2030. Trzecia fala modernizacji”, gdzie jednym z aspektów „cyfrowego impetu” ma być stosowanie reguł otwartego rządu (Open Government). Wczytując się w treść ACTA zupełnie nie sposób zrozumieć, dlaczego pracowano nad tym dokumentem w tajemnicy. Nie zawiera on żadnych szczegółów mogących decydować o bezpieczeństwie państwa, nie odnosi się do dóbr osób trzecich. Szczerze, to nie wiadomo (jak pyta Vagla), po co w ogóle ten dokument jest, skoro już na samym początku można przeczytać zastrzeżenie, że nie zmienia on porządku prawnego stron.
Manuel Castells w książce „Communication Power” pisze, że istotą władzy dziś jest zdolność narzucania agendy – wskazywania tematów, którymi zajmują się media i opinia publiczna. Obecny rząd kilka razy pokazał, na czym ta umiejętność polega – świetne ilustracje, to afera hazardowa i dopalacze. Nie dość, że zasłoniły inne tematy, to jeszcze dały okazję do wystąpienia Donaldowi Tuskowi w roli „surowego ojca” (jeden z najmocniejszych archetypów wykorzystywanych w komunikacji politycznej, sporo o tym pisze George Lakoff w „Political Mind”). W przypadku ACTA, choć wydawało się to ze względu na złożoność i nie-medialność tematu niemożliwe, agendę narzucili przeciwnicy tego porozumienia. A skoro tak, to należy stwierdzić, parafrazując Talleyranda, że postępowanie naszego rządu było więcej niż arogancją, było błędem. I nie chodzi tu zupełnie ani o intencje ACTA, ani o szczegółową treść dokumentu. Przed nami jeszcze kilka dni, w tym planowana na jutro akcja protestu „Nie dla ACTA”.
Aha, gdy kończę pisać ten komentarz (8:20), link na witrynie MKiDN już działa, zapraszam do lektury.
22 stycznia o godz. 9:11 70127
Gdyby link na stronie ministerstwa znów „zaniedziałał”, to wniosek ACTA już został przerzucony do Wikiźródeł:
http://pl.wikisource.org/wiki/Wniosek_w_sprawie_ACTA
22 stycznia o godz. 10:12 70129
Jeżeli prezydent podpisze ustawe ACTA to złamie konstytucje,trzeba zrobić petycje i zbierać głosy za odwołaniem prezydenta.
22 stycznia o godz. 13:47 70130
Nie od dziś wiadomo ,że żaden rząd w Polsce (i nie tylko) nie działa w interesie narodu ,który reprezentuje.
Określenie „rząd” czas już chyba zastąpić mianem „mafia polityczna” ze względu na lepiej oddający charakter sprawowanej władzy.
22 stycznia o godz. 15:15 70131
Musimy o to walczyć!!Nie poddawajmy się razem można wiele osiągnąć!Robimy to też dla przyszlych pokoleń i dla dobra internetu! Ratujmy facebooka, besty, nk, itp!
22 stycznia o godz. 15:57 70132
@W przypadku ACTA, choć wydawało się to ze względu na złożoność i nie-medialność tematu niemożliwe, agendę narzucili przeciwnicy tego porozumienia.
Myślę, że to najciekawsza część tego co się dzieje. Bo próby zainteresowania opinii publicznej były wielokrotnie i raczej się nie udawało. Więc prawdopodobnie wszystko dzięki protestowi anglojęzycznej Wikipedii przeciwko SOPA i pechowemu terminowi poinformowania opinii publicznej w Polsce o zamiarze podpisania ACTA. Teraz pytanie, czy rzeczywiście rząd był na tyle arogancki, że poinformował o ACTA akurat w tym momencie, kiedy były największe szanse wzbudzenia zainteresowania opinii publicznej, czy też część rządu była na tyle sprytna, żeby te szanse wykorzystać dla siebie.
22 stycznia o godz. 16:19 70133
Jestem za podpisaniem. Mam nadzieje ze ACTA zostnie podpisany szybko i bezbolecnie
22 stycznia o godz. 16:42 70135
mam nadzieję że ustawa tzw. refundacyjna w obecnej postaci nie będzie podpisana w poniedziałek ,ponieważ tak na prawdę niczego nie załatwia a bedzie powodem wielu klopotów .
22 stycznia o godz. 16:54 70137
Tomasz> „Jeżeli prezydent podpisze ustawe ACTA to złamie konstytucje,trzeba zrobić petycje i zbierać głosy za odwołaniem prezydenta.”
Co konkretnei „zlamie”?… Prosze o detale. W Konstytucji nigdzie nie jest napisane ze mozna bezkarnie krasc.
22 stycznia o godz. 16:55 70138
Adam Z. „Określenie ?rząd? czas już chyba zastąpić mianem ?mafia polityczna? ze względu na lepiej oddający charakter sprawowanej władzy”
Prosze bardzo. Bedzie mial Pan okazje przy nastepnych wyborach wybrac tych nei „z mafii”.
22 stycznia o godz. 18:18 70139
Mam wrażenie, że szał zaczął się dopiero, gdy padł megaupload i przestały działać strony z linkami do seriali. Wcześniej temat był zdominowany przez rozważania Vagli 🙂
22 stycznia o godz. 18:31 70140
Ten rząd jak i poprzednie z okresu transformacji realizuje wskazania globalistów , którzy reprezentują korporacje ponadnarodowe. Naród jest tylko straszony sankcjami za przeciwstawianie się mafii korporacyjnej.
22 stycznia o godz. 18:31 70141
Panie Redaktorze!
Odnosząc się do pańskiego artykułu (i do promującego go leadu) na stronie głównej Polityki, na wstępie trzeba zaznaczyć, że póki co nie można mówić o hakowaniu czegokolwiek, bo na to dowodów nie ma.
Strona rządowa (popierająca ACTA, notabene wbrew społeczeństwu) jak i organizacje pozarządowe (choćby ISOC Polska) są zgodni, że (przynajmniej na początku) strony padły, bo ludzie zaczęli je czytać. Po prostu (jak zwykle w Polsce) niedoszacowano przepustowość. Warto pamiętać, że tak samo padła / ledwo chodziła strona „Vagli” Waglowskiego, do którego tekstu jednocześnie zalinkowały wszystkie serwisy. Nikt chyba nie będzie twierdził, że Waglowskiego zaatakowali hakerzy w ramach „friendly fire” – po prostu infrastruktura jego strony nie jest dostosowana do takiej popularności. I o ile w wypadku prawnika prowadzącego blog o styku prawa i internetu (którego grono czytelników jest, delikatnie mówiąc, wąskie) jest to w całości zrozumiałe, to już w wypadku witryn rządowych to kompletna kompromitacja (tym bardziej, że strona Waglowskiego na serwerze za 100 zł / rok jakoś stoi i działa,choć wolno, a strony rządowe za ciężkie pieniądze wyłożyły się kompletnie).
W tym kontekście nazywanie tego hakingiem przypomina mówienie o ataku terrorystycznym na PKP przez pasażerów, którzy na skutek zbyt małej ilości miejsc, do wagonów wsiadali przez okna i musieli jechać 8 godzin bez ruchu na stojąco.
Nie róbmy z obywateli terrorystów. Nie piszmy też o hakerach, bo tworzy się wrażenie, że konflikt jest na linii „internetowa mafia” vs. „prawy rząd” a nie na linii „obywatele” vs „rządzący postępujący przeciw obywatelom i ukrywający przed nimi sprawy publiczne”.
22 stycznia o godz. 19:45 70142
Ciekawe ze redaktor nie wie dlaczego negocjacje w sprawie ACTA byly tajne. Bylo tak na zyczenie rzadu USA – ktory prosil wszystkie panstwa o zachowanie tajemnicy.
Przecieki w sprawie ACTA byly juz pol roku temu dyskutowane na wielu zachodnich serwerach – w Polsce jak zwykle ludzie obudzili sie zbyt pozno.
22 stycznia o godz. 19:48 70143
Stan wojenny
27 września 2011 roku prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która pozwala na wprowadzenie stanu wojennego, wyjątkowego lub stanu klęski żywiołowej w razie zewnętrznego zagrożenia w cyberprzestrzeni. Nowelizacja ustawy o stanie wojennym przewiduje, że prezydent mógłby – na wniosek rządu – wprowadzić jeden z trzech stanów nadzwyczajnych w razie zewnętrznego zagrożenia, np. przez wrogie działania w cyberprzestrzeni”.
🙂 Komora z dubeltówką goni hakerów po lesie… co za czasy… a ludzie śmiali się podobno z Gomułki
22 stycznia o godz. 19:53 70144
Tusk – alea iacta est …
22 stycznia o godz. 20:06 70146
BRK: „(popierająca ACTA, notabene wbrew społeczeństwu)”
Prosze w takim razie mnie wylaczyc ze spoleczenstwa, albowiem ACTA popieram. Sadzac po lekturze prasy, nie jestem odosobniony
22 stycznia o godz. 20:48 70147
Ludziom o mentalności urzędnika skarbówki, czy Zus-u to całe „ACTA” bardzo się podoba. Po prostu Orwell + Kafka.
22 stycznia o godz. 21:11 70148
Po przeczytaniu tego aktu dodałbym jeszcze „i paragraf 22”
ZH
22 stycznia o godz. 22:37 70149
@AL:
Proszę bardzo, popieraj. Kłopot w tym, że jednak więcej jest ludzi, którzy tego nie popierają. Jeżeli już, to zróbmy referendum.
Skoro to taka dobra ustawa to wyjaśnij mi dlaczego ją popierasz? I dlaczego prace nad nią były tajne a samą umowę przepycha się w tajemnicy, dbając o to, aby społeczeństwo nic na ten temat nie wiedziało?
22 stycznia o godz. 23:03 70150
A.L. „Prosze w takim razie mnie wylaczyc ze spoleczenstwa, albowiem ACTA popieram. Sadzac po lekturze prasy, nie jestem odosobniony”
naturalnie, nie odbieram Panu prawa do opinii w tej sprawie, chciałabym jednak wskazać na kilka mankamentów popieranej przez Pana ACTA. pierwszym z nich są nieścisłości, a mianowicie określenia takie jak: „rozsądne terminy” itp, tajemniczy Komitet, który może dowolnie zmieniać własny regulamin oraz- w skrajnych przypadkach- nawet sterować polityką Stron (chodzi o jego ustosunkowywanie się do proponowanych przez Strony zmiany); dalej fakt, że zarówno prace nad ACTA odbywały się w wielkiej tajemnicy; następnie to, że praktycznie każdy z nas może zostać posądzony o kradzież (proszę zwrócić uwagę na zapis o zatrzymaniu podejrzanego/ strony bez jej wysłuchania. innymi słowy, ktoś uzna, że dokonał Pan kradzieży, policja, cbś, czy inna organizacja, aresztuje Pana i nikogo nie obchodzą Pańskie tłumaczenia, dopóki ktoś nie uzna, że być może stało się tak przez pomyłkę).
uważam, że kradzież należy tępić, ale twierdzę, że amerykańskie koncerny nie mają prawa mnie kontrolować, ponieważ ktoś uzna, że być może zadziałałam na jego niekorzyść.
22 stycznia o godz. 23:14 70151
„Przykre, nasza władza nie przygotowała równie obszernych wyjaśnień…”
Panie !
nasza wladza się nadaje akurat do tego ażeby gdzieś na chińskim zlomowisku wygrzebywać metale szlachetne w komputerowym zlomie. A parafrazujac powiedzonko tuska o sprzedaży stoczni to Premierem móglby być handlarz bursztynem – wiedzialby co doradzić baronowej Ashton do bluzeczki… Bo o sensownym rządzeniu tych ignorantów nie ma mowy !
23 stycznia o godz. 1:48 70154
BRK :”Skoro to taka dobra ustawa to wyjaśnij mi dlaczego ją popierasz? ”
Dlatego ja popieram bo internetowi „wolnosciowcy” okradli mnie. O czym pisalem w komentarzu do poprzedniego postu Pana Redaktora. I Pan, Panie BRK bedzie takim pzrecinikiem ACTA dopoki i Pana nie okardna
23 stycznia o godz. 2:19 70155
Bardzo trafny komentarz. Co do pytań w sprawie ACTA to zapewne jest ich więcej. Po pierwsze co do charakteru tego protestu, pierwszego na taką skalę w polskiej sieci, po drugie o celowość odrzucenia drogi konsultacji ze stroną społeczną, po trzecie wreszcie o sprawę dostępu do dóbr kultury za pomocą internetu.
http://www.makeriot.pl/index.php/archives/129
23 stycznia o godz. 9:59 70160
Na początku XX wieku zaistniały dwie przyczyny, dla których do południowej Kalifornii przenieśli się niektórzy amerykańscy filmowcy. Pierwsza to znakomite warunki pogodowe do kręcenia filmów i dużo słońca. Druga to ucieczka przed agentami Motion Picture Patents Company Thomasa Alvy Edisona, który zarejestrował patenty na kilka kluczowych wynalazków umożliwiających kręcenie i projekcję filmów, oraz kontrolował wszystkie kina na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Kalifornia była wystarczająco daleko, aby utrudnić ściganie „PIRACKICH” wytwórni filmowych przez agentów Edisona. Ponadto „PIRACI” zorganizowali tu system „wczesnego ostrzegania”, który umożliwiał im szybkie zwijanie nielegalnej produkcji gdy tylko jakiś agent Edisona pojawiał się na horyzoncie. WIKIPEDIA
23 stycznia o godz. 10:28 70162
Mnie też okradziono nieraz z dóbr materialnych. Rozumiem, że w związku z tym powinienem domagać się wymyślenia jakiegoś międzynarodowego paktu, który nakazywałby każdemu obywatelowi co najmniej raz w tygodniu składanie oświadczenia majątkowego, w którym to trzeba byłoby zawrzeć szczegóły dotyczące nabycia dóbr posiadanych przez danego obywatela, bo przecież wśród tych dóbr może być coś skradzionego. Jako dopełnienie powyższego, obywatel powinien spodziewać się całkowicie legalnych rutynowych inspekcji (np. raz w miesiącu) jego dobytku – inspekcji przeprowadzanych przez specjalnie powołane do tego odpowiednie organy państwowe, a wszystko w obronie naszej własności przecież. Ile nowych posad państwowych mogłoby powstać dzięki temu, np. Jednostka do spraw Cotygodniowych Oświadczeń Majątkowych przy Urzędzie Skarbowym, Jednostka do spraw Inspekcji Dobytku itp. itd., przy tym oczywiście więcej policjantów trzeba by było zatrudnić, bezrobocie by od razu zmalało, czyż to nie piękne? Hmmm, tak, ja się tego domagam, bo mnie okradziono!
23 stycznia o godz. 12:16 70180
„Dlatego ja popieram bo internetowi ?wolnosciowcy? okradli mnie.”
Przepraszam ale to jest śmieszne. Jak Cię okradli to idź do sądu. Nie można wywodzić norm prawnych z partykularnego interesu. Niestety, ale Twój interes polegający na chęci rewanżu za utracone dobra materialne nie może nawet być porównywany do interesu ogółu jakim jest wolność słowa.
23 stycznia o godz. 18:10 70209
Popieram Tomasz W. Pierwsza się pod tym podpiszę.