Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

27.01.2012
piątek

Polska 2012. Cyfrowy impet ulicy

27 stycznia 2012, piątek,

Cyfrowy impet został wpisany w strategię „Polska 2030. Trzecia fala modernizacji” przygotowaną przez Michała Boniego. No i poszło, z cyfrowym impetem w głąb ulic ruszyła młodzież, bohaterka innego raportu MB, „Młodzi 2011”. Zmanipulowana, jak twierdzi prof. Kuźniar. Zapewne przez podżegaczy i militarystów z NATO (tak nas przynajmniej uczyli na studium wojskowym w temacie młodzieży wychodzącej na ulice przeciwko władzy ludowej). Zdumiewające, jak współczesna profesura i generalicja (tu mam na myśli gen. Kozieja) mówi skryptami z PRL: manipulacja, stan wojenny (muszę podkreślić, że określenie profesura i generalicja nie oznacza tu uogólnienia, lecz odnosi się do konkretnych, przywołanych osób – na możliwość uogólniającej interpretacji zwróciła mi uwagę przedstawicielka Profesury, która w żaden sposób do takiego uogólnienia na pasuje). Jakieś freudowskie kompleksy? Sentyment za lepszymi czasy, gdy Internetu jeszcze nie było, a z Łomianek dzwoniło się do W-wy za pośrednictwem pani telefonistki z centrali, która co jakiś czas przerywała pytaniem: mówi się? To było życie, nawet przeterminowane piwo Warka smakowało.

Profesorowie, generałowie, ministrowie pogubili się. Tak jak ich kolega zapytany kilka lat temu, po ćwiczeniach antyterrorystycznych w warszawskim metrze, co by zrobił na wypadek prawdziwego ataku: poderwałby w ciągu 24 godzin szwadron kawalerii powietrznej. Dodałbym do tego jeszcze hufiec husarii, żeby było jak pod Wiedniem. Dwa lata temu, 1 marca podczas seminarium „Polska otwarta” , jakie zorganizowałem z Instytutem Obywatelskim w Collegium Civitas pod hasłem „Otwarte społeczeństwo sieciowe i jego wrogowie” Michał Boni przyznał, że rząd przez lata budował społeczeństwo informacyjne, tymczasem okazało się, że ono powstało zupełnie samo, bez rządu. Polecam nagranie. Wtedy chodziło o pierwszy wielki bunt przeciwko rejestrowi stron zakazanych. Michał Boni zapewniał, że rząd zrozumiał lekcję. Hm, pośpieszna to była deklaracja. Pozostaje zawsze aktualny Kochanowski:

nową przypowieść Polak sobie kupi,
że i przed szkodą, i po szkodzie głupi.

I tak już od pięciuset lat. Ale jazda.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 16

Dodaj komentarz »
  1. Niesamowite jest to pogubienie skądinąd inteligentnych ludzi,trochę może mniej „siedzących” w necie,a może nie mających kontaktu z młodszym pokoleniem.Mój syn (3 rok na robotyce AGH) jest jak w gorączce.
    Ja też czuję że się dzieje,tak łatwo rząd się tym razem nie wykpi 😉
    Pozdrawiam

  2. Zastanawiam się, czy nasze władze naprawdę liczyły, że uda się ACTA przepchnąć poniżej zasięgu radaru? Dokument – samograj, przy pomocy którego przeciwnicy tej władzy będą mogli po rządzie i premierze jeździć jak po łysej kobyle? Niebywała arogancja. I zamiast prób realnego rozbrojenia tej bomby mamy teraz ciąg dalszy igrzysk, pogłoski o dymisji ministrów kultury i cyfryzacji. Bez sensu.

  3. Zdaję sobie sprawę, że komentarz jest nie do końca w temacie posta, ale jednak o prawach autorskich, ACTA itd. Czy jest Pan w stanie, Panie Edwinie, wskazać linki do ciekawych debaty bądź podzielić się swoją osobistą wiedzą na temat tzw. „licence globale”? Taki sposób wynagradzania twórców pojawił się kilka lat temu we Francji, szybko został zarzucony. Tymczasem kandydat francuskich podobno przymierza się do tego, by wpisać temat w agendę swojej prezydentury (a na pewno kampanii prezydenckiej). Zaskakująco niewiele można znaleźć tekstów o tej propozycji, nawet angielska wikipedia milczy. Tymczasem wydaje mi się, że w kwestii innego modelu wynagradzania twórców jest to propozycja do rozważenia.

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Ale nadal najciekawesz moeim zdaniem jest to co pchnęło premiera i ministrów do tego strzału do własnej bramki. Nie wierzę, że nie zdązyli się połapać że spartaczyli. Był moment (już po tym jak premier powiedzial, że sie nie ugnie) kiedy dałoby się powiedzieć, ok coś ejst na rzeczy musimy to zbadać. Póżniej przeprowadziliby lub nie konsultacje zspołeczne i mogliby i tak podpisac dokument, choć może gdyby na jaw wyszło wszystko to co wyszło (choćby z amerykanami którzy nie planuja umowy ratyfikowac) to moze by to po porstu olali.
    Czyli poniewaz to zawodowcy moznaprzyjąć, że wiedzieli, że robią kuku samym sobie, a jednak poszli na twardo i są w tej chwili w niezłej kupie jak mi się wydaje.
    teraz niech mi ktoś poda racjonalny, możliwy powód który popchnął premiera i spółkę do tego kroku. I nie, nie przyjmuję tekstów o łapówkach, bo to durne by było.

    Teraz premier próbuje sie ratyfikowac tekstami, że się zastanowią i najwyżej nie ratyfikują, ale to też OKDR przeciez. Dokument jest podpisany, wiec działa, nie do końca ale działa, jesteśmy jego stroną. Poza tym nawet jak on nie ratyfikuje to moze to zrobic kto inny, a wypowiedziec podpisu juz pewnie nei mozna.
    No i last but not least, tu ma po drugiej stronie duzo trudniejszego przeciwnika niz jakieś pielegniarki czy inni górnicy (pielegniarki i górników przepraszam jak coś). W dodatku nastawionych na wykrywanie kitu. Ma tez sprawe ktora jest monitorowana nie tylko tu, ale na całym świecie, żródeł jest naprawdę sporo.

    A było po prostu zadziałać zgodnie z prawem, dopuscic iSOC, panoptykon i kogo tam jeszcze do rozmów. Tak, wtedy prawdodpodobnei acta by upadła (tak sadze) ale tez prestiz by wzrosl strasznie. No chyba ze to taki plan jest … utopic PO i uruchomic Palikota.

  6. Gdyby sprawa ACTA dotyczyła tylko internetu pewnie Tusk by odpuścił ! Niestety dla niego za ACTA stoi przemysł farmaceutyczny – np leki generyczne, biotechnologiczny – GMO i licencje na żywność, producenci – części zamienne itp itd ! Presja musiała być ogromna ale i marchewka też musiała być nęcąca ! Bo który polityk nie skusił by się np na stołek po Barosso !

  7. Jazda jest niezła panie Edwinie, mamy polskie rodeo, w którym za byka robili już lekarze i aptekarze, a teraz na arenę wbiegli internauci. Rząd robi chwackie miny, żeby po chwili zwalić się na glebę.
    Zarzuca mi się i mnie podobnym, że wydzieramy japy, a do tekstu porozumienia ACTA nikt z nas nie zajrzał. Otóż ja zajrzał i co z tego, skoro dla mnie tekst zwrotów prawniczych jest czystą chińszczyzną, więc polegam na wykładni jaką próbują przekazać ludzie w prawie obeznani. Kilka profesorskich głów nazwało to to bublem prawniczym, skandalem i nieporozumieniem, co u mnie, a zapewne i wielu innych głowach spowodowało alarm i niedowierzanie w kolejne dobre intencje rządu.
    Jeszcze nie wybrzmiały ACTA, a tu znowu mamy następny skandal z bezprecedensowym uposażeniem NIK w narzędzia prawne, zezwalające na zbieranie wrażliwych informacji na temat obywateli.
    Dzisiaj ujawniła się nawet RPO (cóż za sensacja, już myślałem, że urząd ma wakat) w telewizyjnej audycji i co chwila dystansowała się od krytyki rządu, twierdząc, że ona nie może zajmować politycznego stanowiska, jest jej to zabronione. Tłumaczyła gawiedzi (czyli mnie) w imieniu rządu ( nie powiedziała tego jawnie, ale na to wyszło), że w anglosaskiej kulturze prawnej nie ma zwyczaju operowania konkretami, bo zrobi to sędzia, do którego tamtejsi obywatele mają zaufanie. Pominę rozwinięcie myśli o zmianie nazwy i przeznaczeniu RPO na Rzecznika Propagandy Rządu, skupię się na wewnętrznych rozważaniach, które każą mi się wstydzić za brak zaufania do sędziowskie togi. Nie wiem czy pani rzecznik wie ( a jeśli tak, to ciekaw byłbym komentarza), że w Wielkiej Brytanii ( podziwianym kraju prawa przez RPO) aborcja jest prawnie zabroniona, natomiast jest wykonywana, ponieważ nie decyduje o tym kapelan przyszpitalny tylko lekarz. To tyle tytułem rozwinięcia rozważań na temat anglosaskiego systemu prawnego. A u nas jest niestety tak (pani RPO chyba jeszcze o tym nie wie), że w tej samej sprawie w różnych instancjach ( rozumie się, że i sędziowie nie ci sami), mogą zapaść trzy różne wyroki. Któremu zaufać?
    Koniec, końców, rządowi należą się gratulacje, ponieważ nikomu przez ostatnie 21 lat nie udało się wyprowadzić na ulice kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów, którzy nie żądają tym razem podwyżek, teraz chcą być poważnie traktowani podczas procedowania praw ich tyczących. Pragnę też zwrócić uwagę, że demonstranci prowadzą walkę bez brania zakładników (tu lekarze aptekarze, a inni nadejdą), robią to sami na ulicach, przed gmachami urzędów. Nie demolują też (z wyjątkiem Kielc) społecznej własności, blokują rządowe strony internetowe.

  8. Witam,
    kiedyś było tak, że USA rządziły „zachodnim światem”. Zanim jeszcze upadł mur berliński, Francja i Niemcy zaczęły się wychylać z szeregu. Chodziło oczywiście o pieniądze, a konkretnie o zbrojenia. Ponieważ USA nie chciały oddać dowództwa sił NATO w Europie, te dwa kraje stworzyły niezależne oddziały. A potem już poszło: europejskie samoloty, czołgi, elektronika, rakiety, podwodne łodzie atomowe, itd., itp. USA zaczęły tracić rynek europejski. I wtedy padł mur i USA zastosowały strategię przećwiczoną w Ameryce Łacińskiej. Krajem na sprzedaż była Polska. Pan prezydent Wałęsa chwalił się publicznie w radiu, jakie to wielkie sumy otrzymał od nowego Wielkiego Brata. Polska weszła do NATO, pomimo nie spełniania szeregu kryteriów. Ale USA przekonało partnerów, a pan Kwaśniewski był wdzięczny. Przepłaciliśmy za F-coś tam, wysłaliśmy wojsko do Iraku, oczywiście wpuściliśmy „doradców” finansowych, a teraz szybko podpisaliśmy ACTA. I nic dziwnego, że urzędniczka ambasady USA dzwoni do Sejmu z zapytaniem o dyscyplinę partyjną podczas głosowania. Nic dziwnego również, że ministrem wojny jest pan Radek S., choć niby PO nie znosi PiS. Ale pan Radek S. jest lubiany przez USA. Można powiedzieć, że wchodzi im nie tylko na rękę.
    Różnica jest jedynie w kolejności: PiS najpierw biegł do Watykanu, a potem do USA. PO czyni to na odwrót. Dla Polski w zasadzie bez różnicy. Współczesna polska prawica jest wyjątkowo nieudaczna.
    I niezwykle zawistna: woli przypisać obalenie PRL papieżowi, Reganowi – wszystkim, byle nie rodakom. A związek kombatantów kwitnie.
    Pozdrawiam zza gór i rzek
    Qba

  9. No i patrzcie – tusk taka fenomenalna menczizna a paru anonimowych hackerów ma zepsulo kulig w Dolomitach ! A swoją droga pisać haslo do rządowego kompa na przyklejonej do obudowy kartce – tego by nawet Jaś Fasola nie wymyslil – HIT ! I takie coś rządzi krajem z dostępem do morza. Do tego gadulstwo „admina1” czyli „Gajowego” – znaszli drugi taki kraj ????

    Bez Sensu
    27 stycznia o godz. 23:15
    „…Niestety dla niego za ACTA stoi przemysł farmaceutyczny….”

    Znam takich co już lekarstwa w kartonie od telewizora upychają – powinno wg. nich na calą „emę” starczyć !

  10. @ Gospodarz
    „mówi skryptami z PRL: manipulacja, stan wojenny. Jakieś freudowskie kompleksy? Sentyment za lepszymi czasy, gdy Internetu jeszcze nie było, a z Łomianek dzwoniło się do W-wy za pośrednictwem pani telefonistki z centrali, która co jakiś czas przerywała pytaniem: mówi się? To było życie, nawet przeterminowane piwo Warka smakowało.”

    Sadze, ze nic z tych rzeczy. Zadna tesknota. Czas jest wrogiem ludzi zasiadajacych na szczycie. Pasmo wzglednych sukcesow i kolejne wygrane wybory utwierdzaja ich w przekonaniu iz sa zrodlem prawdy, wiedzy i racji w kazdym przpadku. Spoleczenstwozaczyna byc widziane jako „ciemny lud”, ktory nic nie rozumie i winien byc przywolany do porzadku. Niestety ta przypadlosc w rownym stopniu dotyka wladcow autorytarnych jak i tych z wyboru demokratycznego.

    @ Sleper

    „a tu znowu mamy następny skandal z bezprecedensowym uposażeniem NIK w narzędzia prawne, zezwalające na zbieranie wrażliwych informacji na temat obywateli.”

    Jeden z profesorow, badaczy wspolczesnego spoleczenstwa zauwazyl, ze coraz bardziej przypominamy psa, ktoremu wszczepiono czip, pozwalajacy wlascielowi wiedziec co , gdzie i kiedy.

    Pozdrawiam

  11. @Edwin Bendyk: Panie Redaktorze, nie wydaje się Panu że warto tu przyjrzeć się bliżej roli MKiDN w całej tej sprawie. Ministerstwo jest w mojej (i wielu osób związanych np. z ruchem wolnego oprogramowania) nie (jak powinno być) narzędziem polityki rządu w kwestiach prospołecznych a silnym lobby środowisk zawodowych dostawców treści. Lista organizacji konsultowanych przez min. Zdrojewskiego to były w większości organizacje zbiorowego zarządzania prawami i pokrewne. Minister raczej „koleguje się’ z dostawcami niż odbiorcami kultury.

    Między Ministerstwem a tymi środowiskami istnieje także silny związek rodzinny – tj. małżeństwo członka ścisłego kierownictwa resortu z prezesem bardzo ważnej organizacji dostawców treści. Jest to oczywisty konflikt interesów (i to materialnych).

    Pan zna te sprawy dobrze. Jaka jest Pana opinia na temat roli MKiDN?

  12. MKiDN i „podlegli” mu konsultanci. Ale pod lupę wziąć trzeba także media, którym ACTA przedstawiano do zaopiniowania. na razie nasze telewizje milczą. Zapraszam:

    http://pl.wikinews.org/wiki/Organizacje_konsultuj%C4%85ce_ACTA_z_MKiDN_przedstawi%C5%82y_swoje_stanowiska

  13. Niestety fakty przemawiają same za siebie. Górnolotne akcje typu powołania Ministerstwa Cyfryzacji, które nie potrafi „ucyfryzować” własnych kolegów z MKiDN wieszających w Sieci plik o wadze 23MB, zawierający skany tekstu ACTA…
    Ale dużo większą wpadką jest próba publicznego kłamstwa dot. kasowania komentarzy na fanpage KPRM http://blog.fanpagetrender.pl/?p=267 – złamanie podstawowych zasad zaufania i wiarygodności w mediach społecznościowych. To poważny sygnał, że rząd „nie kuma bazy”, w sytuacjach kryzysowych chciałby stosować metody z poprzedniej epoki. Zresztą najlepszym dowodem jest wypowiedź gen. Kozieja http://www.tvn24.pl/0,1732260,0,1,w-razie-cyberataku-mozna-wprowadzic-stan-wojenny,wiadomosc.html , który publicznie skompromitował BBN i myślę, że w niejednym kraju byłby zmuszony do podania się dymisji.
    Zgadzam się całkowicie, że Internet samoistnie wspomógł powstanie społeczeństwa informacyjnego i rząd powinien to jak najszybciej przyjąć do wiadomości. Bo w protesty przeciwko ACTA zaangażowało się blisko pół miliona Polaków http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/0-5-mln-internautow-protestuje-ws-acta-to-dobry-znak – takiej liczby wyborców nikt nie powinien lekceważyć…

  14. No właśnie, ale tu wcale nie chodzi o dopuszczanie panoptykonu bądź dowolnej innej organizacji „A było po prostu zadziałać zgodnie z prawem, dopuscic iSOC, panoptykon i kogo tam jeszcze do rozmów. Tak, wtedy prawdodpodobnei acta by upadła (tak sadze) ale tez prestiz by wzrosl strasznie. No chyba ze to taki plan jest ? utopic PO i uruchomic Palikota.” Chodzi o to, żeby ten proces był czytelny i otwarty dla wszystkich, a nie tylko dla organizacji, którym wydaje się, że mają patent na wiedzę. Tak naprawdę nie wiemy, co by zrobiły. W końcu przez długi czas uczestniczyły w spotkaniach grupy „Dialog” z premierem i wypowiadały się we wszystkich innych sprawach od sasa do lasa… ;). Tu chodzi o to, żeby było przejrzyście, a nie żeby Panoptykonowi itp. zrobić dobrze.

  15. Wielki Brat ma zawsze takie same metody działania niezależnie od tego, kim jest. W kryzysie motoryzacyjnym zastosowano wobec największego konkurenta mechanizmy wolnorynkowe:
    http://wyborcza.biz/biznes/1,100896,11046937,Cicha_rehabilitacja_Toyoty_po_glosnym_skandalu_w_USA.html
    Pomoc ‚humanitarna” USA nigdy nie była bezinteresowna. Pan Tusk robi to, co mu każą. Niestety, nie polscy wyborcy.
    Po tym, jak pan Macierewicz zlikwidował polski kontrwywiad, zajmujacy się w PRL intensywnie m. in. USA, kraj ten ma w Polsce absolutnie wolną rękę. Sądzę, że panu Macierewiczowi bardzo się to opłaciło.
    Dziwnym krajem jest Polska – (w II RP, w PRL i w kolejnych RP) wierzy się obcym, a swoimi pogardza i pomiata.
    Pozdrawiam zza gór i rzek
    Qba

  16. Być może to dobry moment by zacząć szerzej tłumaczyć komu służy prawo do własności intelektualnej. Z wolnym rynkiem ma bowiem ono niewiele wspólnego. Śmiech bierze jak czyta się o procesach apple vs samsung, a „guru” Jobs przecież „nigdy nie wstydził się podkradania świetnych pomysłów”.

  17. To co wyrabia obecny rząd, jasno zdefiniowała i nazwała Barbara W.Tuchman w swej książce „Szaleństwo władzy” z 1984 r.” Godnym uwagi, a dostrzeganym w toku całej historii fenomenem, niezależnym ani od epoki, ani od miejsca, jest uprawianie przez rządy polityki sprzecznej z korzyścią własna. Sprawia to wrażenie, że ludzie znacznie gorzej wykonują funkcje rządzenia niż wszelką inną działalność. W tej dziedzinie mądrość postępowania–którą należałoby zdefiniować jako realizowanie koncepcji powziętej na podstawie doświadczenia, zdrowego rozsądku i dostępnych informacji–objawia się rzadziej i częściej zawodzi niż powinna. Dlaczego ci, co dzierżą władzę tak częsta działają wbrew temu, co nakazuje rozum, a oczywisty interes własny i sugeruje. Dlaczego tak często wydaje się, że nie potrafią się zdobyć na inteligentny sposób rozumowania ?. ( Wydawnictwo „Książnica” 1992r.) Świeże przykład?. 6 latki do szkół!. Praca do 67 roku życia!. Refundacja leków!. Cena paliw!. ACTA!. Uprawnienia NIK!. Tyle starczy. Szaleństwo władzy w pełni.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php