Wzruszył mnie wczoraj heroizm Janusza Palikota. Nie bacząc na mróz dołączył do protestujących pod Pałacem Prezydenckim. Przywitali go serdecznie, skandując: wyp…alaj! Wujek Dobra Rada w takiej sytuacji mówi: nie mieszaj dancingu z dyskoteką, nie pakuj się tam gdzie nie pasujesz. Mimo to nie traciłbym nadziei. W Hollywood, gdy mówią: zadzwonimy do Pana później, to mówią wyp…alaj! Więc być może protestujący mówiąc to, co powiedzieli, zakomunikowali Januszowi Palikotowi: zadzwonimy do Pana później. Kiedy?
No właśnie, do jakiego polityka w Polsce i kiedy warto byłoby zadzwonić (teraz próbuję wcielić się protestujący tłum)? Może Grzegorz Napieralski, chciał być premierem od innowacyjności. Ale przegrał z Millerem. A ten, sam pamiętam, jak otwierał jako premier w połowie ub. dekady Polską Bibliotekę Internetową korzystając z tableta. Piękny był to widok. Myślę o tablecie.
Może więc Waldemar Pawlak. Pamiętam jak za swej pierwszej kadencji jako premier, we wczesnych latach 90. ubiegłego wieku otwierał targi Komputer Expo (to była impreza!) i wchodził na sejmową mównicę z laptopem. Podpadł jednak, bo to w jego resorcie uznano ACTA za sukces polskiej prezydencji.
Czyżby znowu, po eliminacji, zostawał niezastąpiony Ryszard Kalisz? Przynajmniej można się przytulić. Dzwonić chyba jednak nie ma do kogo. Problem to, czy nie problem? Kim są ci, co wylegli na ulice? Czy warto czekać, aż zadzwonią? Rozgryza ich „Rzeczpospolita”, której reporterzy brawurowo przeniknęli struktury anty-ACTA-wego spisku.
– Prowadzimy ideologiczną wojnę o wolność słowa i nasze prawa. Nie mamy liderów ani przywódców – mówi XY odpowiedzialny za „medialną obsługę” akcji grupy Anonymous w Polsce. – Jesteśmy niczym grupa ptaków, każdy, kto chce, może lecieć z nami. A ten, komu zabrakło już sił na dalszy lot lub nie ma ochoty lecieć dalej, po prostu odchodzi.
A od siebie gazeta dodaje:
Jest ich w Polsce mniej niż setka, większość to ludzie, którzy wchodzą lub dopiero niedawno weszli w dorosłe życie. Ale udało im się to, czego od lat nie potrafili zrobić politycy. Wyprowadzili na ulicę dziesiątki tysięcy protestujących, postawili na nogi policję i służby specjalne oraz wywołali kryzys polityczny.
Ciekaw jestem, czy reporterzy dotarli do każdego z osobno, czy dowiedzieli się od XY? Wiadomo, jak się nazywają: AA, AB, BB, …, ZZ (przepraszam, jeśli zdradziłem). Zresztą nieważne, tegoroczny Grand Press murowany.
Problem pozostaje, bo jak się mają nieloty dogadać z ptakami? W końcu przyjdzie gajowy, któremu hałasują pod oknem, i rozpędzi towarzystwo dubeltówką.
Przepraszam za krotochwilność tego tekstu, trudno jednak zdzierżyć. Być może historia jest farsą nie tylko, gdy się powtarza, lecz już za pierwszym razem? A może rację miał Hegel mówiąc, że sowa Minerwy wylatuje o zmierzchu. A może jedno i drugie.
28 stycznia o godz. 13:58 70316
@eb
Ale teraz to już drugie wydanie „Antymatrixu” chyba musi się szybko ukazać?
28 stycznia o godz. 14:33 70317
http://wyborcza.pl/1,75248,11046022,OFE_chronione_prawem_autorskim.html
a tu calkiem na powaznie. Wladza jak tylko moze zamyka sie w swej twierdzy. Az przykro patrzec
28 stycznia o godz. 16:14 70318
A gdzie treść? czytam 2 raz i widzę jej tyle samo co w cytowanej rzepie.
Do tej pory słuchałem i czytałem Pana wypowiedzi z zainteresowaniem ale ten wpis wygląda jak jakaś wierszówka płacona od litery a nie od sensu i treści 🙁
Wszyscy o Palikocie występującym wczoraj się mądrzą a o innych przy mikrofonie ciapciakach co nie na temat gadali jakoś nikt nie wspomina. Ale cóż najwygodniej komentować to co w telewizorni pokarzą a że przefiltrowane kogo to obchodzi? „własne zdanie” się przecież ma :p
28 stycznia o godz. 18:40 70321
@Niedoszly Bibliotekarz: bardzo mi przykro, ze Pana zawiodlem. Nie obiecuje poprawy.
28 stycznia o godz. 18:51 70322
Palikot kłuje w oczy. Po pierwsze, bo wprowadza do polityki elementy happeningu i zgrywy, a w tym kryterium inni nie mogą mu dorównać. Idę o zakład z panem redaktorem, że za 13 procent dla Ruchu Palikota niejeden mąż stanu stanąłby na głowie i skakał przez płonące obręcze.
Więc niepożęta, z musu, wpisują się mentorski ton, że uprawiać takie harce to politykowi nie przystoi, że to kpina z polityki. Tak jakby kpiną nie była wyborcza piana, przypudrowane zatroskane lica spoglądające z lukrowanych spotów i przemówień ad sens, w intencji robienia z ludzi idiotów. Po drugie, każdy uczestnik mainstreamu, zostałby na miejscu Palikota, w takiej sytuacji również wybuczany. I jeszcze jedno, panie redaktorze, a kim że jest ów gajowy. Chodziło panu o głowę państwa?
28 stycznia o godz. 21:28 70325
@andrzej: jest tylko jeden gajowy, gajowy Marucha
28 stycznia o godz. 22:51 70327
Uderzyła mnie taka myśl, że internet potrafi zmobilizować tysiące ludzi wokół jakiejś konkretnej sprawy, ale potem nic z tego nie wynika. Np. w Korei Południowej w 2008 r. nawet po 100 tys. ludzi protestowało przeciw importowi amerykańskiej wołowiny. Załatwili sprawę i się rozpłynęli. Obawiam się, że z anonimusami będzie podobnie.
28 stycznia o godz. 22:59 70328
Pan Palikot polegl tak jak wczesniej Pan Korwin-Mikke ktory tego co wiem tez probowal ‚bratac’ sie z towarzystwem. Swoja droga zastanawia mnie jedno jak to jest ze SLD tzn Pan Miller nie wykorzystuje szansy medialnej na odrodzenie partii i nie przypomina codziennie ze ze europosleowie z SLD byli przeciwko ACTA. Ja tego po prostu nie lapie ale ta lista europoslow powinna byc przez SLD publikowana w mediach regularnie o poranku kazdego dnia. Jak Pan to skomentuje ?
28 stycznia o godz. 23:23 70329
Ten temat to dobry probierz marności polskiego dziennikarstwa. Przewaga obiegowych opinii z kapelusza i zupełny brak samodzielnej analizy podpartej konkretną informacją.
Mało kto i bardzo późno jest w stanie przedstawić jakieś główne argumenty konfliktu, fakty i antagonistów. Co gorzej, mało kto nawet zauważa, że to ich główny obowiązek zawodowy. Przyzwyczajeni do powtarzania za innymi, narzekają że nie wiadomo komu i czemu kibicować!. Ale koniecznie chcą coś napisać. Tak żeby było po linii i na bazie jakiejś polityki.
Byłoby to nieco mniej kompromitujące, gdyby nie chodziło o sprawę nie tylko centralną dla nowego wieku, ale zasadniczą dla przeżycia samego dziennikarstwa. To nie jest temat lokalny, a nikt jakoś nie chce się pofatygować ze sprawdzeniem jak polskie wydarzenia wpisują się globalnie.
Po co mamy płacić za opinie ludzi, którzy nie tylko niewiele wiedzą, ale jeszcze nawet nie starają się dowiedzieć. Naczelni poważnych gazet wypisują bzdety na zasadzie wciągania flagi i oczekiwania na reakcje.
Pan jest jednym z niewielu, którzy przynajmniej starają się drążyć ten temat.
28 stycznia o godz. 23:26 70330
Może i tekst nie zawierał treści analitycznych, ale można sobie to i owo wyimplikować 🙂 Pan Wróblewski, zatrudniony zarządca u Pana Hajdarowicza lubi mieć wizję prawa, porządku i spójności. Już nie oburzeni, a – jak głosiły transparenty – wkur… to coś, co musiałby go rozzłościć. Wiadomo, że w Rzepie zwolnienia. No to jakiś uczynny pismak postarał się o poprawę poczucia humoru pryncypała. W jednym się z Panem Bendykiem nie zgadzam. Nie poszło tylko o to, jak młodzi zostali potraktowani przy ACTA. Poszło o to, jak są traktowani od dłuższego czasu. ACTA to tylko pretekst pewnej siły, która właśnie zaczyna eksplodować. I tu chyba jest pies pogrzebany. O ile Przekrój Hajdarowicza taki temat podejmie, o tyle Rzepa ją zmarginalizuje – ze względu na Wróblewskiego. Pozdrawiam, wiosna będzie trudna.
28 stycznia o godz. 23:30 70331
No niestety panie Edwinie, Niedoszły Bibliotekarz ma rację.
28 stycznia o godz. 23:50 70332
A mnie ciekawi panie Edwinie -jak pan doszedł do tego do czego pan doszedł, albo może kto panu pomógł i pomaga, że w tym wieku ma pan jeszcze jakąś pracę.
I czy jako absolwent, czekał pan tak samo jak oburzeni 2012 świeżo po studiach -na sławetne oddzwonimy, chociaż nikt i tak nie oddzwania. I czy wysyłał pan po 150 CV and LM miesięcznie, nie dostając w zamian nawet słowa -dziękujemy za przesłaną aplikację.
29 stycznia o godz. 0:32 70333
Panie D. Tadeuszu. Nie do konca ma pan racje. Dzieki internetowi wygral wybory prezydenckie w USA Obama i dzieki tej samej metodzie wygral wybory na burmistrza Calgary, niejaki Nenshi, w Kanadzie. Internet jako taki nie mobilizuje nikogo. Mabilizuja ludzie poslugujacy sie internetem w celu mobilizacji innych. Tak to wyglada. Pozdrawiam. JB
29 stycznia o godz. 0:33 70334
Dzień dobry,
Nie wiem kiedy doszło do opisywanego incydentu, ponieważ byłem tylko na początku manifestacji. Nie wiem też, czy wszyscy wiedzą, że znaczącą i wyraźnie odrębną grupą manifestantów byli kibole, którzy jak wiadomo mają przeciwne sympatie polityczne niż Janusz Palikot.
Widać to z resztą na filmie – kibole stali w zwartej grupie od strony Bristolu. Także słychać, śpiewają w gruncie rzeczy zmodyfikowane piosenki stadionowe. Co więcej przypuszczam, że kibole ostatecznie przejęli inicjatywę pod Pałacem i zainicjowali marsz pod Sejm (jeszcze za mojej obecności nawoływali do marszu do Premiera).
29 stycznia o godz. 0:43 70335
@Paulina: bardzo mi przykro, że również Panią zawiodłem. Nie będę jednak opowiadać, co napisałem – pociechą, że niektórzy zrozumieli.
@łoszkórcze: już pisałem w innych miejscach, że acta to tylko kulminacja dłuższego procesu, pełna więc zgoda
@jogi: proszę jaśniej, zwłaszcza w pierwszym akapicie, bo nie wiem, czy to pytanie, czy insynuacja? W każdym razie niewątpliwie pomagają mi Czytelnicy. Dopóki czytają, mam pracę
29 stycznia o godz. 0:53 70336
Czytelnicy czytają i czytać będą, bo mam pan rozeznanie w tej materii, autorytet i zawsze inspirujące spostrzeżenia, ale tym gajowym – ze skeczu – to ja ciągle mimo wszystko nie kumam. 😉
29 stycznia o godz. 1:16 70337
@andrzej: Dzięki wielkie za miłe słowa. A gajowy, jak już się pojawił, żyje swoim życiem. Sam nie przypisuję mu w tym tekście większego znaczenia, pełni raczej rolę instrumentalną, stylistyczną. Jeśli jednak ktoś dostrzeże w nim inne oblicze, nie będę się opierał 🙂
29 stycznia o godz. 2:27 70338
Gajowy na razie nie może skumac co sie dzieje. Trochę potrwa zanim sie pozbiera. I oby to jak najdłużej trwalo!
Pozdrawiam
29 stycznia o godz. 7:01 70339
Powinien tu wypowiedzieć się mój syn -nie ja.Nasze drogi i przemyślenia ,mimo harmonii w rodzinie ,są krańcowo różne. Ja chodzę na wybory i „wybieram” on nie -bo to „nie są wybory”.Ja widzę (widziałem) w ACTA ochronę własności intelektualnej ,on Matrix. I widzę ,że słusznie…
29 stycznia o godz. 8:33 70340
Bez funkcjonowania ACTA na Forum POLITYKI jest stosowana praktyka cenzurowania wypowiedzi.Metody są dwie :
1.Usuwania komentarzy,
2.Brak ich zamieszczania przez moderatorów,kiedy jest blokada możliwości zalogowania się.
29 stycznia o godz. 9:39 70341
Jaby miał Pan się przenieść w czasie o jakieś sto lat do przodu i napisać książkę historyczną o pierwszym dwudziestoleciu XXI wieku to jakby Pan podsumował te lata? Szczerze by wypadało napisać – świat poraz kolejny popadł w obłed, tym razem tak zwanego wzrostu gospodarczego i bezrefleksyjnej pogoni za surowcami energetycznymi. Ludziom żyło się coraz trudniej a przywódcy zasanawiali się tylko jak podnieść rankingi i uzyskać przewagę energetyczną nad innymi państwami. Ludzie wychodzili na ulice i buntowali się rok za rokiem przeciwko coraz to większym rozwarstwieniom społecznym, sprawiając zarazem, że jakakolwiek reprezentacja polityczna przestawała mieć dla nich znaczenie. Zmiany odbywały się na zasadzie forsowania siłą postulatów albo polityków chroniących byt najsilniejszych albo tłumu, ktory prostestami próbował ułatwić sobie egzystencję.
Teraz proszę się zastanowić czy już podobnych opisów nie czytaliśmy w książkach o historii? Szukanie reprezentacji politycznej na siłę ( albo w desperacji ) nie ma sensu bo to się udaje zawsze po przewrocie kiedy nowy porządek świata jest jeszcze świerzy. Dziś jesteśmy u schyłku czyli przed przewrotem i lud jest sam. Ktoś się do nich prędzej czy później podczepi ( Palikot szuka szansy ) i myślę, że doskonałym przykładem jest tu Obama, który mówi same mądre rzeczy i gra pod lud. Problem w tym, że zmienia tylko pozornie bo do namacalnych zmian albo jest potrzebny czas, czyli będą słabo zauważalne albo rewolucja podparta nową ideologią – na taką cały czas czekamy i póki jej nie będzie, lud będzie skazany na takie podroby jak Obama czy Palikot.
29 stycznia o godz. 10:09 70342
@ vps
Jest sprawą oczywistą,że kolejna utopia to jest GATT i globalnego wolnego handlu ma swoją ekonomię polityczną,której korzenie sięgają do żydowskich ruchów umysłowych i politycznych bazujących na biblijnych kłamstwach.
Co redakcji POLITYKI,co jej przeszkadza informacja,że ukrytym celem ACTA jest utrzymanie na znaczeniu tej właśnie ekonomii politycznej wykreowanej przez zarządzających RYNKAMI FINANSOWYMI.
Chwieje się utopijna nadzieja RYNKI FINANSOWE WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ,bo trwa rozpoczęta wojna o pieniądz.
Choćby trwa zmowa milczenia na temat zmian systemowych na Islandii.
Może Węgry też są na tej drodze?
A jaki jest ranking banków,które doprowadziły do zadłużenia Grecji?
29 stycznia o godz. 10:25 70343
@jogi
Jakie studia, takie perspektywy na pracę… Skoro udawaliście, że się uczyliście, to skąd zdziwienie, że pracy teraz nie ma? Skąd żal i chamskie insynuacje?
29 stycznia o godz. 11:52 70344
@M.S.K – To ja już nie raz pisałem w sieci ( bo tylko tu się na takie tematy wypowiadam ) że inteligencja ponosi większą odpowiedzialność za obecną kondycje świata niż politycy. Też się często zastanawiam – co im przeszkadza powiedzieć to czy tamto – myśle, że problemem jest tutaj zakres tematu. Takie wnioski jak Pan pisze są trude do udownodnienia w faktach, gdyż wszystko sprowadza się bardziej do refleksji filozoficznej niż do rzeczowej dziennikarskiej analizy w jednym krotkim tekscie. Można o tym pisać w książkach ale publicystyka chyba strara się być poprawana politycznie aby nie być skrajną. Z drugiej strony czasami mówią/piszą takie subiektywne bzdury, że odpowiedzią może być też zależność – czyli kroplówka podłączona to obecnego stanu rzeczy, więc nie ma go co za bardzo zmieniać bo też zaboli. Świat zawsze jechał na tym samym koniu. W Rzymie budowane drogi i kanalizacje dla ułatwienia podboju i interesów a nie dla ludu. Dziś się mówi o demokracji i wolności bo na ziemi żyje 7miliardów ludzi i bunt takiej masy jest nie do stłumienia. Jakby było nas tyle co 1000lat temu to niewolnictwo dalej by istniało oficjalnie pomimo rozwoju technologi – robilibyśmy tylko jachty dla bogaczy zamiast orać w polu. Internet jest tutaj nadzieją na to, że lud będzie powoli poddawał wszystko pod wątpliwość. Utrudniona będzie propaganda. Proponowałbym inteligencji czasami zaryzykować i odnieść się do tych skrajnych opini i zakwestionować całą rzeczywistość, gdyż to się prędzej czy później stanie na masową skalę. Wtedy jednak nikt już w nic nie uwierzy.
29 stycznia o godz. 12:26 70345
Pewien Jacek dziennikarz (żeby nie powiedzieć gdzie pracuje) braził się na Premiera, że powiedział gdzie pracuje. To co mówił o wypowiedzi tego Jacka, jest mało istotne! A więc jest powód do obrazy i mówienia że Rząd (majuscula pochodzi ode mnie) jest do kitu, co to za rząd (to wypowiedź owego Jacka,ędziemy wszyscy stąd mała litera, powinny być malutkie literki) i zgodnym rzędem będziemy pluć. A później, będzie Pan Jacek w piątki dyskutował, jak to żadnej reformy się nie zrobiło, co to rząd… itd. Rzeczywiście najlepiej pluć i udawać patriotę.
Pozdrawiam MR
29 stycznia o godz. 12:39 70346
@Darth Tadeusz: cytując klasyka: „I o to chodzi, i o to chodzi”. Nie ma nas, to nie mogą nas złapać, skierować, pogłaskać.
29 stycznia o godz. 12:59 70349
Żal mi anonimowych skryptujących,kiboli,
vegan,licencjatów,świeżych magistrów..
abiturientów..itd.
Z tego żalu nic jednak nie wynika.Sorosz w Davos prorokuje apokalipsę tak jak vps na tym blogu.Lecz ani Sorosz z miliardami ani vps ani ja nie znamy sposobu jak im pomóc.
Demokracja się zdegenerowała ? a kiedy była inna ? wołanie o Gajowego jest odwieczne.Pewnie można było zamiast ładowac miliardy w światynie kopanej wydac je na wsparcie rozumne przedsiebiorczosci młodych.Lecz to było by wbrew naturze systemu politycznego.Więcej poklasku i okazji do szpanowania z kretyńskim szaliczkiem przynoszą jednak te świątynie.
To nie jest oskarżenie PO.PiS i inne opcje zrobiły by tak samo.Taki system i taki etos.
Kolejne,chyba trzecie,uroczyste otwarcie świątyni narodowej,z laniem betonu na mrozie (będzie czwarte bo płytę trzeba bedzie odnowic) i zagrożeniem masowym to
przedsięwzięcie potiomkinowskie i oby nie smoleńskie.Czy są jakieś nadzieje ?
Spontaniczne „wysortie !” dla Palikota nie świadczy jednak,że oburzeni potrafią sami zdziałac cokolwiek.Oby nie wpadli w sidła charyzmatycznych psychopatów
29 stycznia o godz. 13:12 70350
„proszę jaśniej, zwłaszcza w pierwszym akapicie, bo nie wiem, czy to pytanie, czy insynuacja? W każdym razie niewątpliwie pomagają mi Czytelnicy. Dopóki czytają, mam pracę”
ODP: no dobrze, ale kto dokładnie pomagał zanim pojawili się czytelnicy, którzy czytają, bo ma pan możliwość napisania, w odróżnieniu od absolwentów dziennikarstwa, którzy się nie mogą dostać na pokład. Więc czy to był PRL, rodzice, dobry los?, bo chyba nie talent.
„Jakie studia, takie perspektywy na pracę? Skoro udawaliście, że się uczyliście, to skąd zdziwienie, że pracy teraz nie ma? Skąd żal i chamskie insynuacje?”
ODP: a czym się różnią twoje studia od naszych?, na których w odróżnieniu od tych z lat PRL-u, nikt nie udaje, że się uczy. Rozumiem, że jesteś tym szczęśliwcem, że tatuś z mamusią pomogli?, dlatego zabrakło już wyobraźni, że nie każdy ma takiego tatusia i mamusię, chociaż studiował ten sam kierunek, a teraz bezskutecznie szuka jakiejkolwiek roboty.
29 stycznia o godz. 13:18 70351
@oburzeni
W sumie czasy mamy piękne kolego. Nigdy nie było lepiej, jeżeli się nad tym zastanowić. Kiedyś 90% społeczeństw mieszkało ze świniami, brocząc w odchodach, grzęznąc w biedzie, chorobie i szaleństwie, nie mając niemal żadnych praw formalnie, a w praktyce znacząc tyle co pierdnięcie. Ile utalentowanych dobrych ludzi zgniło w tym gnoju nie mając szans na zaistnienie? 10% żyło sobie wspaniale, pałace, stroje, zabawy.
Dziś mamy współczesne pałace, stroje, zabawy. Mamy swoje 10% panów, i niestety dziewięć na dziesięciu z Nas jest współczesnym plebsem. Jesteśmy potomkami tych ubroczonych odchodami kostek, tej biedy i szaleństwa! Nie ma dla nas perspektywy na poprawę, proporcje w społeczeństwie nigdy się nie zmienią, ale i tak jest nieźle.
W przeciwieństwie do naszych pradziadów, mamy odrobinę szans na to że ktoś nas obroni przed napadem(chociaż policja jak kiedyś była okrutna i zła, tak do dziś pozostała), mamy jakąś tam szansę na to że doczekamy się znachora zanim choroba strawi resztkę sił, mamy tanie książki, muzykę film i gry za darmo w Internecie. Możemy sobie tutaj podyskutować za darmo, dowiedzieć czegoś od siebie, posłuchać nawzajem. Niszczymy sobie wzrok i kręgosłupy przy komputerach w nudnej pracy, ale to i tak lepiej niż fabryki czy pola sprzed 200 lat, gdzie wchodziło się jako 8 latek a wychodziło jako 35-letni starzec. ususzamy się powoli na głodowych emeryturach, ale te emerytury dostajemy! Będąc starym, bezwartościowym dla panów próchnem! O czymś takim nasi przodkowie mogli tylko marzyć, oni albo umierali w pracy albo byli ciężarem dla swoich rodzin!
Ja chodziłem do świetnego liceum, jakieś 15% nauczycieli nie było debilami, i od tych 15% mogłem się dowiedzieć czegoś ciekawego, za darmo! Studia na politechnice, wiadomo dadzą mi mniej niż murarzowi, ale przynajmniej się nie nudzę, mam to za darmo, to samo co kiedyś panowie dostawali tylko za grube pieniądze. Mamy piękne i czasem zdrowe kobiety, współplebeliuszki, mamy też w miarę tanie i nawet skuteczne środki antykoncepcyjne, możemy się gzić bez konsekwencji. Wiadomo wolności nie ma dla nas, ale szczerze mówiąc, bracia i siostry, nigdy jej nie było i nie będzie.
Wiadomo że są na zachodzie ziemie gdzie plebs ma się trochę lepiej bo i patrycjusze bogatsi. Ale to jest tylko trochę lepiej, bo wszędzie poza naszym jako tako cywilizowanym podwórkiem jest albo straszniej albo jeszcze straszniej.
Plebsie. Potomkowie, chłopów, robotników i rzemieślników! Wiadomo każdy by chciał panem być, ale tam jest tylko 5-10% miejsc, nie dla reszty. Cieszmy się tym co mamy! Książka, film, muzyka, gorzała, raz na ruski rok kino, jakieś hobby, czasem baba.
29 stycznia o godz. 13:54 70353
@jogi: ciągle mam problem ze zrozumieniem tego pytania. Po pierwsze, nie studiowałem dziennikarstwa – dziennikarstwo nie jest najlepszym pomysłem, jeśli się chce zajmować pracą dziennikarza. Po drugie, zanim zacząłem pracę zawodową pisałem w podziemiu, pomagaliśmy sobie sami własnymi chęciami, trochę nakładu sprzedając, trochę się wspierając subwencjami od Jerzego Giedroycia, Mirka Chojeckiego, Ireny Lasoty. Pomagał nam PRL, bo mieliśmy z kim walczyć. Nie wiem, czy chce Pan, żebym stwierdził, że los dzisiejszej młodzieży jest cięższy, niż w moim pokoleniu? Mam wchodzące w dojrzałość dzieci, wiem na czym polegają ich problemy. Terapeutą jednak nie jestem, więc chyba Panu nie pomogę. Swoją drogą jedna z moich podziemnych ksywek była Yogi. Pozdrawiam
29 stycznia o godz. 13:55 70354
„W Rzymie budowane drogi i kanalizacje dla ułatwienia podboju i interesów a nie dla ludu”
Dlatego dzisiaj chce się położyć łapę na internecie, chociaż i tak dzięki tej infrastrukturze oraz w świetle pod kogoś pisanego prawa -grabi się ludzi na całym świecie, wypłacając sobie na oczach poddanych -sowite premie, tak jak ostatnio w Wielkiej Brytanii. A reszta?, niech zdycha pod płotem z głodu i pragnienia.
29 stycznia o godz. 14:15 70355
Karo
29 stycznia o godz. 13:18
Bardzo ładne ujęcie tematu….
Ciekaw jestem czy WŁADZA- nie tylko nasza- zastanowiła się nad innym aspektem ograniczenia dostępu do sieci.
Jeżeli internauci nie będą przed monitorami, to wyjdą na ulicę…..
Tylko że znowu, jak w latach dwudziestych, przeciwnikami tłumów na ulicy będzie nie fabrykant, a policjant zmuszony do pałowania tłumu przez państwo, w imieniu interesów korporacji.
Innym aspektem jest, czy pracy starczy dla wszystkich…..
Automatyzacja i mechanizacja zastępuje coraz częściej pracę żywą.
Rugowani z zajęć, muszą coś jeść. A do produkcji dóbr podstawowych, wystarczy jakieś 25% populacji.
Wyjściem byłoby oczipowanie ludzkości? kontrola myśli? programowanie genetyczne- jak w „Nowym, wspaniałym świecie”?
Filozofowie i politycy mają nad czym myśleć.
A na razie kryterium uliczne się zaczęło…..
A może koniec świata?……takiego jaki znamy?
29 stycznia o godz. 14:25 70356
29 stycznia o godz. 11:19
Z raportu GAO (jest to w USA odpowiednik naszego NIK) przygotowanego na zlecenie Kongresu USA, z kwietnia 2010, dowiadujemy się, że ? UWAGA, proszę usiąść ? piractwo wpływa pozytywnie na gospodarkę. Dzięki piractwu wzrasta sprzedaż odtwarzaczy mp3, zarabiają na nim (na piractwie) firmy świadczące usługi dostępu do treści, firmy telekomunikacyjne, zarabia także rząd (w tym przypadku rząd USA) pobierając od tych firm podatek. Autorzy raportu stwierdzają, że zyski (trudne do wyliczenia, o czym później) mają także ?okradane? firmy! Stwierdzono, że w wielu przypadkach piraci po wypróbowaniu gry, odsłuchaniu utworu muzycznego lub obejrzeniu filmu decydowali się na zakup legalnych kopii.
http://studioopinii.pl/artykul/5813-maciej-rewicz-uwaga-pirat
???????
No i zgłupieć można??..
W świetle powyższego, jedynym celem jest założenie społeczeństwom kagańca.
Albo wsparcie prężnej gospodarki chińskiej. Może to ich lobbyści przeforsowali ACTA?
Już wyobrażam sobie te kontenery programów wjeżdżające do Europy z chińskich- legalnych- fabryk kopiowania??.
————
Przekleję tekst, bo wydaje się pasować. Skoro na kopiowaniu per saldo zarabiają wszyscy, to jedynym motywem forsowania ACTA wydaje się KONTROLA społeczeństwa……
29 stycznia o godz. 14:27 70357
„Mam wchodzące w dojrzałość dzieci, wiem na czym polegają ich problemy. ”
ODP: ale te dzieci dzięki Pana dzisiejszej pozycji nawet jak skończą socjologię, czy polonistykę, to nie oszukujmy się -słać 150 CV and LM miesięcznie, bez odpowiedzi z drugiej strony, już nie muszą. I tylko o tę konkretną odpowiedź, na ten problem, chodziło -bez mojej zazdrości, czy insynuacji. Chociaż świadomość WAS uprzywilejowanych, (przez przypadek, a nie jak głosi propaganda, ciężką pracę), ma MEGA problemy ze znalezieniem zrozumienia, dla nieprzypadkowo wyrzuconych na ulice -bez, w końcu, własnej winy. ?????
29 stycznia o godz. 14:59 70358
@jogi: proszę się zdecydować, czy rozlicza Pan mnie (proszę się w takim razie natrudzić i posprawdzać, może jednak trochę pracy włożyłem, z talentem nie wiem, nie mnie oceniać), czy Nas? Czyli kogo? Czy Oni, to wszyscy, którym się udało, a skoro się udało, to na pewno przez przypadek, lecz nie pracą?
29 stycznia o godz. 15:21 70361
@ vps
Może zacznijmy od ekonomii politycznej,która niewiele ma wspólnego z oszczędzaniem.Grecja wmanewrowana w zadłużenie bije rekordy w finansowaniu wydatków na zbrojeniowego.Dobierają się do niej aby dług był spłacany w „naturze”.
Proszę zwrócić uwagę na granice zachodnich polskich województw i dyskusję o IV Rzeszy.Oczywiście to z pewnością jest przenośnia do hegemonii ale inaczej,bo przez ekonomię,której siłę zbudował GOSPODARCZY PATRIOTYZM.
Ideologiczny spór o „PRAWDĘ” toczyli Hellenowie z Judejczykami.Opisał go Polak Tadeusz Zieliński w książce HELLENIZM A JUDAIZM.
Dziś teologicznie KŁAMSTWO kultywuje się za sprawą judeo-chrześcijaństwa,a w paradygmacie ewolucyjnym urosło do czynnika stanowiącego o rozwoju intelektualnym człowieka.
Czy można się dziwić o braku ZAUFANIA?
Za formułą Karola Marksa,filozofa krwawego historycyzmu,tylko inaczej :
RYNKI ZBYTU WSZYSTKICH KRAJÓW ŁĄCZCIE SIĘ,też to się może skończyć krwawo w globalnym wymiarze zbrodniczym jeszcze większym.
29 stycznia o godz. 15:45 70362
Byl kiedys taki wierszyk o historii (jeden z wielu) opisujacych w troche humorystyczny sposob dzieje Polski za Piastow. Chodzilo tam o jakis bunt moznowladcow czy mieszczan krakowskich przeciwko wladzy: ..Lecz w lwa sie Polak latwo przemieni, jesli uderzyc go po kieszeni…” Moim skromnym zdaniem to jest prawdziwa przyczana protestow przeciwko podpisaniu ACTA. Wolnosc w internecie to tylko przykrywka, chodzi o ograniczenie darmowego ladowania w sieci platnych plikow, muzyki, filmow. Posel Palikot stwierdzil w wypowiedzi, ze ,,Polakow nie stac na placenie za tresci ladowane z sieci”, czym ukazal wlasciwa przyczyne tzw. buntu o wolny internet. Czyz nie z powodu podwyzek cen zywnosci w PRL zaczynaly sie krwawe protesty robotnikow ? A to, ze ktos, komu zalezy na sianiu zametu w kraju celem osiagniecia najwiekszych korzysci, owe ,,protesty” podsyca, to nie ulega najmniejszej watpliwosci, jesli zauwazy sie bioracych udzial w manifestacjach kiboli. Niektore tzw. partie, ktore najpierw byly za, a teraz sa przeciw, oglosily juz wojne z rzadem. To wlasnie marzy sie ludziom, pragnacym wywolac masowe protestyw kraju, dla zdobycia wladzy. A mlodzi ,,buntownicy” znowu daja sie brac na lep tym partiom.
29 stycznia o godz. 16:14 70363
W Polsce mozna stosunkowo latwo i szybko wykreowac duza ilosc miejsc pracy, nawet do miliona, w kulturze. Tylko trzeba z tego rozliczac panstwowy sektor kultury. Wtedy „dzialacze” pomysla trzy razy zanim wyda sie jedna zlotowke. Na razie wydaja pieniadze „zeby wszyscy widzeli, ze ich stac”. I wszyscy widza ;-(
………
@eb
Niestety, ale media ( nie tylko te nazywane ‚salonowymi’ ) promuja wsrod mlodych postawy ktore po angielsku okresla sie „sense of entitlement”, a to nie sprzyja przedsiebiorczosci. Ci mlodzi rwa sie zeby cos robic, ale „nie wypada”. Wiec laduja na zmywaku.
…..
A jak mlodzi pojda na piwo po koncercie, to reszta ( high-tech, e-commerce, eksport ) sama sie juz potoczy. I z tym bedziecie musieli sie pogodzic 😉
……..
na optymistyczna nutke
http://eu.techcrunch.com/2011/11/24/cracking-the-krakow-code-polands-newest-high-tech-cluster-emerges-tctv/
29 stycznia o godz. 17:10 70365
ACTA, ad acta – felieton z Dziennika Związkowego -Chicago
Umowa ACTA stworzona i narzucona przez UE bez rozgłosu, prawie w tajemnicy przed opinią publiczną powinna iść „ad acta” , czyli powinna zostać odłożona, ponieważ w Polsce funkcjonuje prawo narodowe chroniące interesy posiadaczy praw autorskich, chroniące znaki handlowe, zwalczające handel podróbkami. Umowa międzynarodowa ACTA ma wzmocnić i zastąpić te lokalne prawa.
Janusz Urbanowicz w Gazeta.pl, w artykule „ACTA-polska wersja SOPA ” zadaje retoryczne pytanie i odpowiada, na czym ma polegać ta intensywna ochrona: „Na blokowaniu pirackich zasobów bez wyroku sądu. Na udostępnianiu danych podejrzanych o piractwo komercyjnym organizacjom bez wyroku sądu, ani postępowania sądowego. Na monitorowaniu sieci w poszukiwaniu podejrzanych o piractwo”. Umowa ta „daje umocowanie prawne takiego monitoringu, po ratyfikacji aktu rząd może powiedzieć „monitorujemy internet, żeby być w zgodzie z ACTA” – koniec cytatu.
Należy przypomnieć Art.91 Konstytucji ustęp 2. -Umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową.
Co z tego aktu prawnego wynika ? Umowa ACTA po ratyfikacji będzie miała pierwszeństwo przed polskimi ustawami. Sposób wprowadzenia zapisów ACTA jest więc formą nałożenia nakładki interpretacyjnej na prawo narodowe zgodnie z interesem ponadnarodowych korporacji.
Kiedy PE podejmował decyzję dotyczącą rezolucji krytykującej tryb prac nad porozumieniem ACTA, to za taką rezolucją krytykującą to porozumienie głosowali tylko posłowie UP i SLD. Za przyjęciem ACTA , czyli przeciwko tej rezolucji potępiającej tryb prac nad ACTA głosowali posłowie PiS , posłowie Platformy i PSL. W tym tygodniu Jarosław Kaczyński przyznał się do popełnionego błędu: „Przyznaję się do błędu, że nasi europosłowie poparli ACTA, ale to była tylko rezolucja. Ostateczna decyzja Parlamentu Europejskiego jest jeszcze przed nami”.
Jednak rząd premiera Tuska nie przyznał się do błędu i zdecydował się na podpisanie tego dokumentu, mimo powszechnego sprzeciwu wielu środowisk.
„Podpisanie i ratyfikacja konwencji ACTA są niebezpieczne dla praw i wolności określonych w konstytucji- napisał generalny inspektor ochrony danych osobowych Wojciech Wiewiórowski w opinii do MAiC.
W informacji PAP czytamy – GIODO uznaje podpisanie i ratyfikację konwencji ACTA za niebezpieczne dla praw i wolności określonych w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej . ACTA, co prawda, nie nałoży na Polskę obowiązku znowelizowania prawa krajowego, ale ratyfikacja tego porozumienia spowoduje, że jego przepisy będą ważniejsze od norm ustawowych i nałoży nowe obowiązki na podmioty publiczne i -przede wszystkim prywatne.
Generalny inspektor ochrony danych osobowych obawia się też, że podpisanie i ratyfikacja ACTA spowoduje, że organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi wrócą do pomysłu o współpracy w sprawie ochrony ochrony własności intelektualnej w środowisku cyfrowym. Prace nad takim porozumieniem zostały w ub.r. przerwane po uwagach generalnego inspektora ochrony danych osobowych, że sygnatariusze takiej umowy nie mają podstawy prawnej do przetwarzania danych internautów. Zdaniem GIODO organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi będą teraz przekonywać rząd, że ACTA daje im taką postawę – czytamy w Gazeta.pl.
Po 22 latach transformacji ustrojowej wychodzi szydło z worka.
Tak jak w PRL-u wykonywaliśmy polecenia wielkiego brata ze wschodu, tak obecnie rząd polski wykonuje polecenia UE, globalnego brata z zachodu.
Mentalnośc urzędników pozostaje trwała, bo zaprogramowana obyczajowo.
Tylko nieliczni politycy potrafią wznieść się ponad tę normę.
Zdaniem GIODO , „przyjęcie przez Polskę konwencji ACTA jest niewskazane, a wystarczającą podstawą do ścigania poważnych naruszeń praw autorskich dają przepisy o wymianie informacji między organami ścigania krajów UE. Generalny inspektor zwrócił też uwagę , że decyzja o podpisaniu ACTA nie została poprzedzona wystarczająco szerokimi konsultacjami”.
Prawnicy ostrzegają , obywatele protestują, a rząd robi swoje, organizując nam orwellowski kołchoz, któryw XXI wieku będzie o wiele „doskonalszy” od tego który nam przedstawił Orwell . Obecny zarządca wyposażony jest w supernowoczesny komputerowy sprzęt inwigilujący obywateli. Zamiast oczekiwanej demokracji – mamy w Polsce palikotowy erzac, mieszankę pseudowolności i 13 procentowe bezrobocie. Byle do wiosny.
Latem będą igrzyska EURO 2012 i kibice zapomną co Polsce „ofiarowano” w tej konwencji ACTA. Tak to w praktyce „realizuje” się tę polską odmianę demokracji.
25 stycznia 2012
http://www.wojciechborkowski.com
29 stycznia o godz. 18:20 70368
@Bryka: „Demokracja się zdegenerowała ? a kiedy była inna ?” – jako taka w swojej naturze inna nie była, ale inne były okoliczności.
Kiedy istniało realne zagrożenie dla zachodniej demokracji w postaci bloku wschodniego, zachodnia demokracja pilnowała się bardziej.
wtedy też majątkom korporacji było daleko do forsy, jaką dysponowały państwa.
brak antagonisty dla demokracji paradoksalnie nie wzmacnia demokracji, tylko ją degeneruje. dodatkowo, to nie zachód wrzuca idee wolności do Chin za pomocą wolnego rynku ( a taki był plan) tylko Chiny psują zachodnią demokrację. Paradoks: demokracja dla rozwoju potrzebuje realnego zagrożenia.
29 stycznia o godz. 22:04 70374
Robotnicy wielkich zakładów przemysłowych obalili rządy partii, która mieniła się ich reprezentantem a więc nowa władza, pomna nauk oraz świadoma tego, iż w dużej mierze wywodzi się ze środowisk przez tę partię wywłaszczonych na wszelki wypadek roz….ła te wielkie zakłady. Ale wyrosła nowa klasa społeczna – klasa internautów, którzy mogą za jego pomocą szybko skrzyknąć na protest w określonej sprawie a to dla władzy groźne. Trzeba więc nad tym przejąc kontrolę, tak jak za PRL-u SB nad „demokrastyczną opozycją.