Kierunek Lublin!

Podobno w piątek mają być największe mrozy. Nie bacząc na to ruszam na front wschodni, do Lublina. Szykuje się tam spotkanie przedstawicieli miast, które startowały w konkurencji o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Do zmagań przystąpiło 11 naszych metropolii, wygrać mogła tylko jedna. Potem jednak nastąpił jednoczesny cud nad Bugiem, Wisła i Odrą. Prace nad aplikacjami konkursowymi wyzwoliły nieoczekiwanie energię i zaangażowanie społeczne, które nie wygasły po zakończeniu zmagań. Przeciwnie. O Bydgoszczy już pisałem, trwa tam prawdziwa rewolucja zainicjowana we wrześniu ub.r. podczas Bydgoskiego Kongresu Kultury – miasto przekazało zarządzanie kulturą Radzie Obywatelskiej. Teraz rusza tam Miejskie Centrum Kultury, instytucja kultury nowej generacji:

Tworzone Miejskie Centrum Kultury składać się będzie z pracowni tematycznych, zarządzanych przez kuratorów, którzy dysponować będą dużą autonomią. Obok istniejących już pionów organizacyjnych powstaną nowe pracownie: teatru, kina i filmu, promocji i mediów oraz impresariat i – całkowita nowość – jednostka badawczo-wdrożeniowa, czyli Laboratorium Żywej Kultury.

Bydgoszcz nie jest jednak wyjątkiem, dzieje się także w innych miastach. Teraz kolejny etap, wynikający z przekonania, że warto się spotkać i wymienić doświadczeniami. Co ważniejsze, władze wielu miast deklarują, że opracowane w ramach starań o ESK programy będą realizowane. Dla mnie najważniejsze jest jednak, że niewinny dość pretekst, jak konkurs o tytuł Stolicy Kultury stał się bodźcem do pytań: czyje jest miasto? Proste pytanie postawione we właściwym czasie wywołało rewolucję, podobnie jak majstrowanie przy ACTA wywołało rewolucyjne pytanie: Czyj jest Internet? (Oby i w tym przypadku energia zbyt szybko nie wygasła).

Tak więc do Lublina, na dwudniowy maraton. Jednym z jego elementów będzie inauguracja cyklu wyjazdowych seminariów „Kultura i rozwój” pod hasłem „Metropolis XXI. Zmiana, rozwój, opór – współczesne strategie miejskie”. Więcej szczegółów w witrynie Obserwatorium Kultury.