Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

8.05.2012
wtorek

Samochód bez kierowcy dopuszczony do ruchu!

8 maja 2012, wtorek,

Stan Nevada wydał właśnie pierwszą tablicę rejestracyjną dla samochodu bez kierowcy. Została przykręcona do Toyoty Prius jeżdżącej pod szyldem Google. Teraz Google może już w pełni legalnie testować swoją koncepcję pojazdów autonomicznych na publicznych drogach, z ulicami Las Vegas włącznie.Na podobnymi rozwiązaniami pracują inne firmy: BMW, Volkswagen, GM – ta firma przewiduje, że samochody bez kierowców będą w powszechnym użyciu do końca dekady. Tempo rzeczywiście zaskakuje – niespełna pięć lat temu pisałem o wynikach Urban Grand Challenge DARPA. Wydawało się wówczas, że droga od maszyn wartych miliony i zasilanych superkomputerami do autonomicznych pojazdów opartych na standardowych rozwiązaniach potrwa wiele, wiele lat.

Warto dodać, że lider zwycięskiego zespołu z 2007 r., Sebastian Thrun (Uniwersytet Stanforda) pracuje obecnie dla… Google’a. Thrun rozwija także inny ciekawy projekt, Udacity polegający na udostępnianiu zaawansowanych kursów akademickich przez Internet, które kończą się egzaminami i certyfikatem Stanfordu. Na kurs o sztucznej inteligencji zapiało się 160 tys. ludzi z całego świata.

video platformvideo managementvideo solutionsvideo player

Hm, czyli kupowane dziś auto może być już ostatnim tradycyjnym. No, w Polsce nie tak szybko, bo nawet Google nie poradzi sobie z przejezdnością naszych dróg. Tyle tylko, że my już technologię autonomicznych pojazdów mamy opanowaną – wóz ciągnięty przez konia trafiał do domu nawet wówczas, gdy woźnica nie był w stanie trzymać lejc. Wystarczy wrócić do tradycji, żeby dogonić i przegonić Amerykę. A i dróg nie trzeba będzie wypasionych budować.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 12

Dodaj komentarz »
  1. Zwłaszcza, że średnia prędkość na drogach wypełnionych inteligentnymi googlautami będzie identyczna jak w czasach, gdy kaziu wielki jechał bydgoszcz zakładać. No i furmanka energetycznie odnawialna.

  2. Moze troche zbyt pesymistycznie… Tez dzisiaj sie o tym dowiedzialem i wydaje mi sie, ze to nieprawdopodobny skok do przodu.

    Warto jeszcze dodac, ze testowano jeden samochod (z kierowca – na wszelki wypadek), ktory przejechal ponad 200 tys. kilometrow bez ingerencji kierowcy i bezwypadkowo. Zdarzyla sie tylko jedna stluczka, kiedy to automatyczny samochod zostal na swiatlach uderzony z tylu.

    Mozliwosci takich samochodow w przyszlosci sa niewyobrazalne. Prawie bezwypadkowa jazda (zawsze zdarzy sie cos nieprzewidywanego), likwidacja korkow, automatyczne planowanie najlepszej trasy, oszczednosc benzyny … Mozliwosci bez liku. Nie sadzilem, ze nastapi to tak predko. Pewnie, wdrazanie tej technologii potrwa lata, ale fajnie widziec, jak technologia postepuje skokowo do przodu.

    Pozdrawiam.

  3. „niespełna pięć lat temu pisałem o wynikach Urban Grand Challenge DARPA”
    Są firmy, których północnoamerykański oddział bierze udział w zawodach Urban Grand Challenge DARPA a europejski w projekcie HaveIt.

    „Wydawało się wówczas, że droga od maszyn wartych miliony i zasilanych superkomputerami do autonomicznych pojazdów opartych na standardowych rozwiązaniach potrwa wiele, wiele lat.”
    Hm, o ile wiem to samochód Google korzysta z Lidara, a to raczej nie jest „standartowe rozwiązanie”.
    Inne firmy wykorzystują np. kombinację wielu radarów o różnych zasięgach plus specjalizowane kamery. Nie są to wprawdzie laserowo-satelitarne wojny gwiezdne Googla ale te radary też znowu aż takie codzienne nie są.

    „Tyle tylko, że my już technologię autonomicznych pojazdów mamy opanowaną ? wóz ciągnięty przez konia”
    Zdziwiłby się Gospodarz w jakim kraju pisze się oprogramowanie (jako podwykonawca w ramach outsourcingu) dla tej firmy co to i projekcie DARPY i w HaveIt uczestniczy… 😉
    A jego Volkswagen Passat prawie całkiem autonomicznie wrócił sobie z Las Vegas do domu w Michigan…

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Nie po to homo sapiens kupuje sobie samochód, żeby ten sam jeździł. A już na pewno homo sapiens polakus. Czy automat może przewidzieć zachowania kierowców? Moim zdaniem to jest raczej akcja promocyjna. Cos takiego można zbudować w kilku egzemplarzach, żeby się zareklamować jako innowacyjna firma.

    Samochody podobno miały zniknąć, a tutaj się okazuje, że mają same jeździć.

    PS
    W trójmiejskich portach rośnie udział przeładunków kolejowych (wywiad z prezesem BTC Krzysztofem Szymborskim 23.04.2012 dodatek trójmiejski GW)

  6. Kiedys jyz zglaszalem zatrzezanie co do sposobu w jaki Gospodarz podaje wiesci naukowe – sensacyjnie, powierzchownie i nie calkien prawdziwie („Czytanie mozgu – nic prostszego”). Od autora Antymatrixa oczekiwalbym raczej naukowej rzetelnosci.

    Tak i w tym przypadku. Gospodarz powiedzial prawde, ale nie cala prawde: „But Nevada has asked the Google team to always put at least two people inside the car, one sitting behind the wheels and the other on the backseat monitoring cameras that helps the car to self drive”

    Co znaczy ze w samochodzie „bez kierowcy” zawsze musa byc dwie osoby, z czego jedna za kierownica. O ike prawdziwa jest teza Gospodarza ze dokonano znacznego postepu w dziedzinie „komputerowego” prowadzenia samochodu, to dosyc daleko jeszcze do uzywania takich samochodow na codzien. Podobnie jak i „do it yourself” na podsatwie kursow ze Starnford. Rownie „do it yourself” jak „drukowane reakcje chemiczne”

    Powyzszy cytat stad:

    http://nvonews.com/2012/05/09/google-driverless-car-self-driven-toyota-prius-gets-nod-in-nevada-video/

    z dodatkowym cytatem

    But if you thought that the self driven car will be available in the market anytime soon you are off the mark. It may still take years to produce the car with all self driven capabilities and other necessary infrastructure. Besides, other state have yet to take a call on the issue.

  7. Główna dyskusja na forach dotyczy faktu, że takie samochody będą jeździć zgodnie z przepisami. I czym się będzie wtedy zajmować biedna policja? A te setki milionów na radary? Dlatego propozycja brzmi, żeby wbudować w oprogramowanie czynnik chaotyczny z automatycznym donosem. Dzięki temu samochód będzie od czasu do czasu jeździł za szybko co będzie natychmiast meldowane po czym automatycznie wystawiany mandat. Tu zdaje się jest większe pole do popisu niż w przypadku sterowania dyszlowego.

    Lidar to laser świetlny i bardzo bym nie chciał, żeby mi ktoś ciągle świecił po oczach. Oślepianie pilotów podczas lądowania wystarczy jako doświadczenie.
    Ale interesujące jest coś innego: Wersja Google’a korzysta z GPS. Co będzie jeżeli mocodawcom DARPA wpadnie nagle do głowy wypowiedzenie wojny w kolejnym Iraku co wymaga wyłączenia GPS albo – jeszcze lepiej – przeskalowania wyników w Europie o powiedzmy 6m w lewo. A zdarza się to co parę lat.

    @Werbalista
    Z tą stłuczką to prawda. Tylko, że to ów automat walnął tak silnie w poprzednika, że ten wpadł na trzeciego. Google do dzisiaj opowiada, że to było poza próbą i miał wtedy kierowcę. Dzięki temu płaci ubezpieczenie.
    Pozdrawiam
    P.S. 2 lata temu takie samochody jeździły po Berlinie (p. Bendyk wspomina VW)

  8. Patrząc na liczbę wypadków rozsądną opcją wydawałoby się wprowadzanie takich rozwiązań jak najszybciej.

  9. Tak na marginesie, jest pewna ilosc watpliwosci dotyczacych Udacity, Thurna i Snanfordu. W sczegolnosci dyskutowane tutaj

    http://www.stanford.edu/group/reichresearch/cgi-bin/site/2012/01/25/some-questions-about-udacity-and-about-creative-disruption-in-higher-education/

    i w duzej ilosci innych miejsc na webie. Watpliwe wydaje sie stwierdzenie ze, cytuje: „które kończą się egzaminami i certyfikatem Stanfordu”. Nie udalo mi sie znalezc potwierdzenia tej tezy. Co wiecej, nastepujacy teks swiadczy pzreciwko tezie o certyfikacji pzrez Stanford:
    „What?s more, the online version of the course, which was not hosted at Stanford?s website, was very careful with its Stanford branding. Yes, the online course made no secret of the fact that it was basically exactly the same course that Thrun was teaching a group of Stanford undergraduates. But the final certification made no mention of Stanford”

    http://blogs.reuters.com/felix-salmon/2012/01/31/udacitys-model/

    Co dorzuca kolejny kamyczek do moich zatstrzezen dotyczacych dziennikarskiej rzetelnosci. Coz… Jest „dziennikarstwo badawcze” i „dziennikarstwo plotkarskie”…

  10. Czy można wiedzieć jak autor zapatruje się na pojawienie się samochodów z silnikami elektrycznymi. Ostatnio pojawił się standard szybkiego ładowania akumulatorów w takich samochodach, ten standard to CHAdeMO. W Europie zachodniej pojawia się coraz więcej takich stacji, najwięcej w Irlandii i Belgii. Czy samochody z silnikiem elektrycznym mają szanse wyprzeć silniki benzynowe i diesla? W końcu jazda takim samochodem jest kilkakrotnie tańsza. A byłby to skok rozwojowy na pewno.
    I drugie pytanie, Jak Pan ocenia szansę powstania super szybkiego pociągu ETT,
    http://en.wikipedia.org/wiki/Evacuated_Tube_Transport który wg. jednego z pomysłodawców może mknąc nawet 20000 km/h. Pojawienie sie takich międzykontynentalnych pojazdów byłoby skokiem cywilizacyjnym dla całej planety. http://www.youtube.com/watch?v=03kVU2FYl6U&list=FLidkMa3HI8Ot19uufDyYvGQ&index=2&feature=plpp_video .I nie jest to wcale fantastyka skoro pracę nad tym projektem rozpoczęli chińczycy: http://china.globaltimes.cn/society/2011-01/618571.html w fazie eksperymentu, ale jednak. Czekam na opinię:)

  11. off topic: Norwedzy ruszyli 3 tygodnie temu z nowa instalacja CCS http://www.tcmda.com/en/ … kraj maly, ale inwestycje przemyslowe coraz bardziej odwazne! pozdrowienia z okolic instalacji Nyhamna.

  12. Jestem sceptyczna wobec tego pomysłu. Dla kogoś dla kogo nauka prawa jazdy jest męką, to może to i będzie udogodnienie, ale dla ludzi co kochają prowadzić to nie jest opcja. Chyba że gdy wracają z imprezy…

  13. Uważam, że z czasem pozbawieni zostaniemy wyboru. Raczej jeszcze nie obecnie żyjący, lecz mogę sobie wyobrazić, że argumentując to względami bezpieczeństwa, władze odgórnie wprowadzą zakaz manualnego prowadzenia pojazdów mechanicznych po drogach publicznych. Będzie można sobie pojeździć tylko na torze. Moim zdaniem miało by to zarówno swoje minusy jak i plusy. Ciężko w tym momencie rozważyć, które by przeważyły. W holenderskich portach już 10 lat temu ciężarówki z kontenerami jeździły bez kierowców. Ja lubię sobie pojeździć, mając kontrolę nad samochodem. Najpierw wprowadziłbym inteligentne systemy regularnej kontroli i napraw nawierzchni dróg oraz sterowania przepływem ruchu za pomocą informacji.

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php