Reklama
Polityka_blog_top_bill_desktop
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot1
Polityka_blog_top_bill_mobile_Adslot2
Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka Antymatrix - Blog Edwina Bendyka

2.11.2012
piątek

Bity, atomy i druk 3D

2 listopada 2012, piątek,

Podczas ubiegłotygodniowego festiwalu „Kultura 2.0” zorganizowanego przez Narodowy Instytut Audiowizualny wśród licznych atrakcji znaleźć także można było warsztaty Open Source Fab Lab. Ujmując rzecz prościej, warsztaty majsterkowania z wykorzystaniem m.in. druku trójwymiarowego, układów elektronicznych Arduino i wolnego oprogramowania.

Zabawa była przednia, najbardziej jednak zaciekawiły mnie argumenty uczestników pytanych, dlaczego przyszli na warsztaty. Większość deklarowała, że ma już dość wirtualności i chciałaby konkretu. Konkretu, ale w wydaniu jednak adekwatnym dla świata zdominowanego przez technologie informacyjne i cyfrowe. W ich przypadku więc to pragnienie konkretu nie oznaczała technofobię i chęć wycofania się do warsztatu z młotkiem i starym imadłem, lecz raczej odwrotny kierunek, o którym od lat mówi Neil Gershenfeld z MIT – połączenie świata bitów i atomów.

From Kultura 2.0 Warszawa 27.10.2012

Akurat ukazał się nowy numer „Foreign Affairs”, w którym Gershenfeld wyjaśnia istotę swojego projektu Fab Labów i rewolucji druku 3D. Amerykański profesor zachowuje jednak dystans do rewolucyjnych proklamacji, tłumacząc, że nie chodzi o to, że znikną stare fabryki zastąpione przez Fab Laby w każdej wiosce:

The revolution is not additive versus subtractive manufacturing; it is the ability to turn data into things and things into data.

No właśnie, to jest ta nowość analogiczna do wcześniejszych etapów związanych choćby z rozwojem DTP (Desktop Publishing). Rzecz nie w tym, że każdy może być drukarzem, lecz w tym, że zmienia się radykalnie kontekst projektowania. W przypadku DTP publikacji, w przypadku Fab Labów innych obiektów fizycznych. Gershenfeld zaznacza jednak:

Glowing articles about 3-D printers read like the stories in the 1950s that proclaimed that microwave ovens were the future of cooking. Microwaves are convenient, but they don?t replace the rest of the kitchen.

Fajnie, że w Polsce zaczyna się już coś dziać. Są ciekawe inicjatywy fundacji Cultureshock, która organizuje warsztaty dla dzieci umożliwiając im projektowanie układów z Arduino (częściowo wydrukowanych na drukarce 3D), coś zaczyna się dziać w Gdańsku i Lublinie. Drukarki 3D widziałem w warszawskim hackerspacie.

Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_mobile
Reklama
Polityka_blog_bottom_rec_desktop

Komentarze: 7

Dodaj komentarz »
  1. Majsterklepkowanie to szacowne i godne poparcia zajecie. Wielu inzynierow i naukowcow wyroslo wlasnei na majsterklepkowaniu (proponuje biografie Richarda feynmana, amerykanskiego fizyka, Noblisty), zeby nie pominac tych ktorzy zrobili biznes majsterklepkujac pierwsze personalne komputery (Altair, http://en.wikipedia.org/wiki/Altair_8800 ). Gdy bylem jescze pacholeciem, wszyscy (i ja rozniez) budowali radia tranzystorowe. Dzieki ktoremu to budowaniu zostalem inzynierem elektronikiem.

    Od co najmniej 10 lat wspolpracuje z roznymi szkolami (loco USA) gdzie konsultuje mlodych ludzi konstruujacych roboty i bioracych udzial w „robotycznych” zawodach. Wiec nie jest prawda ze majsterklepkowanie to rzecz ostatnich dni, i ze mlodz interesuje sie tylk programowaniem i Facebookiem

    Problem z majsterkowaniem polegal na tym, ze nie mial „political visibility”. Teraz zaczal miec, z roznych powodow, wiec rozne osoby z entuzjazmem nuworyszy odkryly ze „majsterklepkowanie istnieje” i nadaly mu (nonsensowny) „sens polityczny”.

    Majsterklepkowanie zawsze istnialo. Ale dobrze ze wydobyo sie z podziemia. Potrzeba wiecej inzynierow, i to nie takich inzynierow ktorzy studiuja dla papierka, a takich ktorzy studiuja z entuzjazmu. Uczynienie majsterkowania widzialnym, godnym szacunku i podziwu przez rowiesnikow niewatpliwie ilosc takich potencjalnych inzynierow powiekszy. Ale nie ma sie co ludzic ze majsterklepkowanie zrobi :”rewolucje przemyslowa”. Fiasko chinskiego „wielkiego skoku” pokazalo ze sie nei da, a rozne „free laby” to nie sposob zmieniania swiata, a warsztaty majsterklepkowiczow. Nazwijmy je tym czy sa, bez uzywania polityki i wielkich slow.

    Przy okazji wypada wspomiec o inicjatywie Raspberry PI – komputer edukacyjny dosyc sporej mocy, wielkosci karty kredytowej i kosztujacy 25 dolarow. Pochodzi z Anglii

    http://www.raspberrypi.org/

    Ma procesor ARM; mozna na nim puszczac Linux i sporo oprogramowania GNU. Skonstruowany zostal wlasnei z mysla o majsterkowiacach i edukatorach. „Manifesto” mozna pzreczytac tutaj

    http://www.raspberrypi.org/about

    Oraz jak zwykle

    http://en.wikipedia.org/wiki/Raspberry_Pi

    W tym kontekscie musze jeszcze raz polecic ksiazke „Makers: The new Industrial revolution”, Chris Anderson

    http://seekingalpha.com/article/919461-book-review-chris-anderson-s-makers-the-new-industrial-revolution

    aczkolwiek nie zgadzam sie z (dziececo naiwna) teza autora iz drukarki 3-D i stol kuchenny stworza nastepna rewolucje przemyslowa. Neistety, nie da sie w ten sposob zrobic na przyklad plaskeigo ekranu telewizora w technologii OLED. Ale rekomenduje przezytanie, tak jak za komuny rekomendowalem czytanie dziel Lenina. Aby znac wroga 🙂

    P.S. Ale da si ezrobic radar z puszki od kawy:)

    http://spectrum.ieee.org/video/geek-life/hands-on/video-build-a-coffeecan-radar

  2. „Ujmując rzecz prościej, warsztaty majsterkowania z wykorzystaniem m.in. druku trójwymiarowego, układów elektronicznych Arduino i wolnego oprogramowania.”

    Ujmując jeszcze prościej, jak podłączyć silnik krokowy wyjęty ze starego napędu dyskietek używając układów Arduino „just for blog cred”.

    http://xkcd.com/730/

  3. zza kaluzy: „…jak podłączyć silnik krokowy wyjęty „..

    A gdzie drukarka 3D?…

  4. Reklama
    Polityka_blog_komentarze_rec_mobile
    Polityka_blog_komentarze_rec_desktop
  5. Bardzo fajnie, że w sieci pojawia się coraz więcej rzetelnych artykułów na tematy związane z drukiem 3d – bardzo nas to cieszy.

    Przy okazji artykułu Edwina, chcielibyśmy zaprosić Was do naszego printing roomu, gdzie chętnie udostępniamy nasze drukarki 3d wszystkim, którzy chcą eksperymentować z drukiem 3d. W Materialination zajmujemy się budowaniem community i popularyzowaniem druku 3d. i wszystkich zapraszamy do współpracy.

    Książka Andersona, wspominana przez Andrzeja to jedna z naszych największych inspiracji i przewodnik w Materialination.

    Jeszcze raz serdecznie zapraszamy do Krakowa!

  6. „Książka Andersona, wspominana przez Andrzeja to jedna z naszych największych inspiracji i przewodnik w Materialination. ”

    Proponuje czytac rozwaznie. A potem dac znac jak na drukarce 3D mozna wydrukowac plaski ekran telewizora w technologii OLED. Albo tranzystor.

  7. @A.L.
    Podlinkowana recenzja koczy się słowami:
    „Anderson describes some of the technology currently available to budding entrepreneurs, fabrication shops, sources of funding, and marketplaces for selling products. He tries to inspire the reader: „what starts as a hobby can become a mini-empire.”

    Widocznie już jestem za stary. Moje MEMSy miały być rewolucją kreujacą mini-emipre od samego poczatku, czyli od lat sześćdziesiątych zeszłego wieku. Oczywiście rynek MEMS wspaniale się rozwinął, ale żadnego empire jak nie było tak nie ma. Nie nastąpiła żadna rewolucja a już do self-assembly w skali nano równie daleko jak do indywidualnych odrzutowych plecaków – też przepowiadanych mniej więcej w tym samym czasie. MEMSy są wszędzie, to prawda, niemniej ich rozpowszechnienie jest takie same jak rozpowszechnienie mosiężnych nypli w instalacjach wodociągowych. Tzn. jest grupa (setek tysiecy? miliona? – w skali świata) hydraulików, którzy wiedzą jak i te nyple rzeczywiście stosują. Pozostała część ludzkości nie ma pojęcia, co powoduje, iż jakiś aktualny gadżet działa tak, jak działa. A przecież nie koszty są ograniczeniem. Tranzystor też jest od kilkudziesięciu lat praktycznie darmowy i co z tego? Powiedziałbym, że mamy regres w porównaniu do czasów, gdy taki Heathkit sprzedawał tysiące swoich zestawów hobbystom.

    „For those who do in fact become inspired, he has an appendix listing some main tools in the 21st-century workshop. For the DIYer it’s all really cool stuff. Alas, I know my limitations. I’ll let someone else buy the Picoscope USB oscilloscope and the Saleae USB logic analyzer.”

    No właśnie. Widocznie za dobrze znam swoje ograniczenia w tej dziedzinie. Posłałem dzieciom do Polski 5 (pięć) oscyloskopów. 4 analogowe i jeden cyfrowy. Prawda, żaden nie był miniaturowy i przenośny. Ale też żaden nie kosztował setek dolarów. Ich cena była o rząd wielkości mniejsza oraz ich parametry o rząd wielkości lepsze od Pico. W porównaniu do Picoscope są to wielki pudła, ale chyba dla poczatkujących hobbystów to nie powinno być wadą, prawda?

    Jak mi drukarka 3D wydrukuje nowy substytut zużytej części do starego roweru – o materiałowych parametrach metalu – to wtedy się tym zainteresuję. Ja mam dostęp do pieców wysokotemperaturowych i wysokocisnieniowych i „od biedy” mógłbym próbowac czegoś podobnego do spiekania proszków startując z wydrukowanego „czegoś”. Ale po co? W sumie trochę ta drukarkowa rewolucja przypomina mi chińskie dymarki w każdym domu i w każdej zagrodzie.

  8. Trochę o druku 3D piszemy również na 3d-spot.pl. Na wiosnę planujemy warsztaty z druku 3D w bielsku. Targi 3D printshow w Londynie w których braliśmy udział reklamowały się hasłem: „The internet changed the world in the 1990’s. The world is about to change again.” – Coś w tym jest 🙂

Dodaj komentarz

Pola oznaczone gwiazdką * są wymagane.

*

 
css.php