Powoli dochodzę do siebie po wczorajszej premierze „Miasta snu” Krystiana Lupy. Ponad sześć godzin ostrej jazdy, kiedy blisko północy przekracza się fizyczną granicę między snem i jawą, a granicę tę wypełnia spektakl utkany z sennej materii, pozbawionej rzeczywistej logiki. Lupa ponownie czyta „Po tamtej stronie” Alfreda Kubina. Poprzednia próba „Miasta snu” z 1985 r. była, jak wspomina dziś w „Wyborczej” Roman Pawłowski, doświadczeniem formacyjnym.Nie wiem, jak ocenią nowy spektakl krytycy. Ja do odbioru podszedłem metodycznie, czytając wcześniej książkę Kubina o Państwie snu założonym przez tajemniczego milionera, Paterę. Oczywiście, Lupa nie „ekranizuje” Kubina tylko żywi się jego wizją utopii po to, żeby użyć jej jako wehikułu do prezentacji swoich wizji, obsesji, intuicji. Kubin, Fellini, Lautreamont to główne punkty odniesienia wśród wielu rozsianych w tekście tropów. Pomaga się w nich zorientować pięknie wydana książka „Miasto snu” z notatkami Lupy z prac nad spektaklem i „wywiadami” z aktorami przebywającymi w Perle, mieście snu.
Potrzeba chwili, żeby sobie to wszystko poukładać – przypominanie kolejnych fragmentów spektaklu podobne jest przypominaniu snów i snów na jawie, jedne wyskakują z większą intensywnością zawieszone na drobnym szczególe gry aktorskiej, inne zarysowane są blado, trzeba dłuższej pracy by je wyciągnąć na powierzchnię. To także spektakl autotematyczny, o granicach teatru i sztuki. Dla mnie najważniejsza jest intuicja Lupy, podejmującego temat utopii właśnie dziś, właśnie w takim ujęciu. Bo jak pisał Ernst Bloch w „Zasadzie nadziei” utopie to wytwory „daydreaming”, snów na jawie żywione nadzieją, że możliwa jest alternatywa. „Miasto snu” nie daje odpowiedzi, czy nadzieja jeszcze żyje, czy tylko jest snem. Samo jednak podjęcie tematu przywraca nadzieję, że coś się skończyło, coś się zaczyna, co trzeba szukać za pomocą różnych narzędzi: od sztuki po naukę (przykładem omawiana niedawno praca Manuela Castellsa).
Zachęcam do obejrzenia, jeśli jest jeszcze szansa zdobyć bilety. I zapraszam na 29 listopada do Centrum Sztuki Współczesnej, gdzie organizuję spotkanie z Krystianem Lupą. Będziemy rozmawiać o utopiach dziś, przyszłości, sztuce, nadziei. Szczegóły wkrótce. Poniżej fragment próby „Miasta snu”.