Wpis o Korei Południowej i teza o znaczeniu gier komputerowych oraz „content industries” zainspirowała kilka ciekawych komentarzy. Szkoda, że autorzy tych krytycznych nie przeczytali uważnie – opinie które tam przedstawiałem dzielą sami Koreańczycy. Gry komputerowe to niewielki pod względem obrotów sektor, Koreańczycy podkreślają jednak, że miał ogromne znaczenie dla wykreowania popytu na nowe gadżety: smartfony, infrastrukturę teleinformatyczną, etc. To jednak tylko część opowieści o grach i „miękkich przemysłach” jako o lokomotywie. Inną niesie najnowszy raport „Manufacturing the future: the next era of global growth and innovation” McKinsey Global Institue.Raport potwierdza przekonanie, że znaczenie produkcji przemysłowej nie maleje – przeciwnie, bogacenie się społeczeństw krajów rozwijających się powoduje, że na rynek w najbliższych latach trafi 1,8 miliarda nowych konsumentów głodnych nowych samochodów, telewizorów, telefonów. Autorzy tego bardzo obszernego i dokładnego raportu zwracają uwagę, na znaczenie produkcji dla innowacyjności – zdecydowana większość nakładów na badania i rozwój związanych jest z potrzebami produkcji. Produkcja ciągnie postęp technologiczny. Jednocześnie jednak postęp technologiczny zmienia świat produkcji. Zmiana najważniejsza polega na tym, że mimo wzrostu ilościowego w produkcji maleje jej udział w PKB krajów rozwiniętych, a także niektórych rozwijających się. I jednocześnie też maleje zatrudnienie. Fabryka samochodów, która w 1965 roku potrzebowała 5 tys. pracowników dziś zadowala się 1500.
Doskonale widać tę prawidłowość w USA, gdzie produkcja przemysłowa w ostatniej dekadzie wzrosła o 1/3 i o 1/3 zmalało zatrudnienie. Autorzy raportu szacują, że blisko 80 proc. tej redukcji jest skutkiem postępu technologicznego, tylko ok. 20 proc. wynikiem globalizacji i delokalizacji przemysłu. Również we wspominanej Korei Południowej, która jest siódmą potęgą przemysłową na świecie, zatrudnienie w produkcji zmalało o 11 proc. Ba, zatrudnienie w produkcji maleje nawet w Chinach. Pytanie gdzie, można znaleźć zatrudnienie. Oczywiście, w usługach – 8 na 10 nowych miejsc pracy powstaje właśnie w sektorze usług. Te najbardziej wartościowe, bo wytwarzające największa wartość dodaną, to m.in. wyśmiewane prze niektórych komentatorów „content industries”. W Korei Południowej (to dane koreańskie) zatrudniają 500 tys. osób, głównie młodych ludzi.
Raport McKinseya podważa wiele mitów, np. o upadku produkcji w Wielkiej Brytanii. Owszem, udział produkcji w PKB zmalał do 10 proc., ciągle jednak Wyspy są dziewiątą potęgą przemysłową, tuż za Francją. Prym wiodą ciągle Amerykanie (choć to już trwa spór o statystyki, niektóre wskazują, że pozycję lidera mają Chińczycy. Nawet jeśli, to raport pokazuje, jak bardzo chińska produkcja ciągle zależy od komponentów o wysokiej wartości dodanej z krajów bardziej rozwiniętych).
26 listopada o godz. 20:59 88176
Gospodarz: „Fabryka samochodów, która w 1965 roku potrzebowała 5 tys. pracowników dziś zadowala się 1500.”
Fakt. I na dodatek zmienila sie struktura zatrudnienia: te 5 tysiecy to byli „przykrecacze srubek”. Teraz te 1500 to glownie konserwatorzy i programisci robotow przemyslowych.
Zatrudnienie maleje tez dzieki usprawnieniom organizacyjnym. Firma w ktorej parcuje, produkuje (medzy innymi) software do „workforce management” – zarzadzania personelem. W wielu przypadkach pozwala ow software zmniejszyc zatrudnienie o 40 – 50 procent
Gdy bylem mlody i studiowalem automatyke oraz (przymusowo) „Ekomomie polityczna socjalizmu” zastanawialismy sie na zajeciach z tejrze ekonomii socjalizmu co bedzie ze spoleczenstwem gdy automatyzacja wyprze robotnikow. Interpretowano to wyparcie jako pierwszy stopien do komunizmu: ludzie beda mieli wiecej czasu aby zajac sie soba i rozwijac intelektualnie. Niestety, rzeczywistosc pokazuje ze piewcy komunizmu pomylili sie jeszcze raz. Nie pomylili sie tylko w tym ze automatyzacja wyprze prace ludzka… I bedzie dalej wypierac.