Powoli dochodzę do siebie po wczorajszej premierze „Miasta snu” Krystiana Lupy. Ponad sześć godzin ostrej jazdy, kiedy blisko północy przekracza się fizyczną granicę między snem i jawą, a granicę tę wypełnia spektakl utkany z sennej materii, pozbawionej rzeczywistej logiki. Lupa … Czytaj dalej
11.11.2012
niedziela